środa, 29 lutego 2012

"Rock-Mann. Czyli jak nie zostałem saksofonistą"- Wojciech Mann



Autor: Wojciech Mann
Tytuł: Rock-Mann. Czyli jak nie zostałem saksofonistą
Liczba stron: 199
Wydawnictwo: Znak

Przyznam, że po książce pana Manna spodziewałam się czegoś innego, chociażby humoru, którym na co dzień emanuje pan Wojciech. Było kilka ciekawych fragmentów, dzięki czemu książkę czytało się tak przyjemnie, ale czegoś mi po prostu brakowało. Wprawdzie było troszkę humoru, ale ja chciałam więcej (chociaż... jak tak myślę, to może nie powinnam tego oczekiwać? Bo przecież to biografia). Rzadko zdarza mi się czytać książki biograficzne i autobiograficzne, ale gdy zobaczyłam tą książkę po prostu musiałam ją przeczytać chociażby dlatego, że pana Wojciecha uważam za przesympatycznego człowieka (bo tak się zaprezentował w "Szansy na sukces").
Bardzo podobała mi się okładka (zwłaszcza ten jaskrawo pomarańczowy kolor, który bardzo lubię) i zdjęcia w książce.

sobota, 18 lutego 2012

"Naciągacze"- Eric Garcia



Autor: Eric Garcia
Tytuł: Naciągacze
Liczba stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros

Bardzo zaskoczyła mnie ta książka. Nie spodziewałam się, że moją sympatię wzbudzą tytułowi naciągacze czyli Roy i Frankie (jednak bardziej Roy, to właśnie główny bohater). Patrząc na tytuł można było pomyśleć, że to właśnie nasi bohaterzy staną się ofiarami naciągaczy (przyznaję się, ja tak na początku, przed lekturą myślałam).
Roy to sympatyczny człowiek znający się dobrze na swoim "fachu", aczkolwiek cierpiący na nerwicę natręctw. Czuje fizyczny ból, nudności gdy np jest jakaś mała plamka na dywanie czy jest brudno.
Dzięki Frankiemu trafia do lekarza, który zapisuje mu tabletki.
Rozmowa schodzi też na życie prywatne- okazuje się, że nasz bohater może mieć córkę.
Lekarz staje na wysokości zadania i po jakimś czasie przedstawia Angelę- córkę Roya.
Ojciec i córka dobrze się rozumieją, czasem robią wspólne przekręty, ale ostatecznie mężczyzna postanawia postarać się o opiekę nad córką, rozpocząć uczciwe życie i rzucić naciąganie.
Ale ale... Frankie namawia go na ostatni, pożegnalny numer.
Jak to się skończy?
Jeśli chcecie się dowiedzieć- przeczytajcie!

Książka- pomimo początkowej mojej niechęci do niej (sama właściwie nie wiem dlaczego) bardzo mi się spodobała. Rzadko się zdarza, ale nie przeszkadzało mi zbytnio, że nasz bohater jest nieuczciwy, trudni się naciąganiem. Chociaż to naganne to jakoś wzbudził moją sympatię.

poniedziałek, 13 lutego 2012

"Chwila zapomnienia"- Penny Vincenzi



Autor: Penny Vincenzi
Tytuł: Chwila zapomnienia
Liczba stron: 719
Wydawnictwo: Świat Książki

"Chwila zapomnienia" długo czekała na swoją kolej. Żałuję, bardzo żałuję, że nie sięgnęłam po nią wcześniej. Może dlatego, że ilość stron mnie przeraziła? Ale naprawdę nie ma się co martwić- ja po przeczytaniu czułam straszny niedosyt co mi się rzadko zdarza, a zresztą przecież książka miała 719 stron!
Dziś będzie z zachwytem, ale żeby nie było- znajdzie się mały minusik.
Już sama okładka zachęca do sięgnięcia po nią.
Książka niesamowicie wciąga- nie można się oderwać. Mi się udało się przeczytać w ciągu kilku dni.
Głównych bohaterek jest trzy: Martha- początkujący polityk, Jocasta- pani redaktor i Clio- lekarz geriatra z powołania. I to wokół ich przeżyć toczy się akcja.
Dziewczyny przed laty poznały się na lotnisku i spędziły wspólnie część swoich wakacji, a później rozstały się.
Los sprawił, że spotkały się po latach. Przełomem jest pojawienie się Kate i jej babci w życiu naszych bohaterek. Kate to młoda, bo szesnastoletnia, dorastająca dziewczyna, która w dzieciństwie została adoptowana.
Co łączy ją z Jocastą, Martą i Clio? Któraś z nich jest jej matką.
Dlaczego nie napiszę która? Po pierwsze- byłoby to zdradzenie treści, lepiej samemu się dowiedzieć. A po drugie- sama autorka każe nam się domyślać, nie mówi nam wprost.

I tutaj docieram do tego co mi się nie podobało w książce.
Najbardziej mi się nie podobało to, jak szybko postępuje akcja. Nie mam nic przeciwko wartkiej, szybko postępującej akcji, ale momentami miałam problem z połapaniem się co, jak, z kim i dlaczego.
Jak widać plusy przeważają, warto przeczytać, ja byłam zachwycona.
Do mojej listy dopisuję Penny Vincenzi, muszę się rozejrzeć czy coś jeszcze napisała- jeśli tak- postaram się przeczytać.

Serdecznie polecam!

wtorek, 7 lutego 2012

"Tabletki z krzyżykiem"- Szymon Hołownia.



Autor: Szymon Hołownia
Tytuł: Tabletki z Krzyżykiem
Liczba stron:.314
Wydawnictwo: Znak

Jak wiele osób, pana Szymona znam głównie z telewizji.Od zawsze wydawał mi się sympatycznym człowiekiem, dlatego, gdy natkęłam się na książkę jego autorstwa pomyślałam- a co, przeczytam, na pewno będzie dobra.
Nie pomyliłam się- pan Szymon serwuje nam tabletki na różne bolączki, ale nie cielesne- tylko psychiczne. Sam wspomina- gdy będzie was coś bolało- weźcie odszukajcie odpowiednią tabletkę i spożyjcie ją.
Do wyboru mamy dużo- w książce poruszanych jest dużo tematów związanych z Bogiem, śmiercią, aniołami i innymi sprawami związanymi z wiarą katolicką. Nie każdemu ta książka się spodoba- jest przecież mnóstwo ludzi innej wiary.
Mi jednakże się bardzo podobała i na pewno sięgnę po inne książki tego autora, zwłaszcza, że trudne fakty podaje nam w sposób przystępny i ciekawy.
Ja jestem pod wrażeniem- przy tworzeniu książki został wykonany ogrom pracy- autor w toku pisania opierał o inne pozycje-nie liczyłam ile, ale sama bibliografia zajmuje 4 strony w książce.