poniedziałek, 29 lipca 2013

"Po słoneczej stronie"- Mira Jaworczakowa

Autor: Mira Jaworczakowa
Tytuł: Po słonecznej stronie
Liczba stron: 206
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Dawno się tak nie uśmiałam! Wiem, że nie powinnam, ale to było silniejsze ode mnie. Główna bohaterka opisuje swoje życie uczuciowe. Wiem, że dawniej było inaczej, nie otaczał nas wszechobecny seks a związki były głównie platoniczne. Ale muszę przyznać, że pisania w tak naiwny sposób to ja dawno nie widziałam. Było to pisanie w stylu: "Och! On mnie pocałował! Och, trzyma mnie za rękę!. I te rozmowy między dziewczynami. Na dłuższą metę to śmieszy, ale i staje się troszeczkę irytujące.
To też opowieść o czasach PRL-u o tym jak się żyło, jakie mieli zwyczaje ludzie, którzy wtedy byli dziećmi, dorastali czy byli dorośli.
 Myślę, że mogę dać duży plus za to, że się przyjemnie czytało.
Hania to nastolatka, która przeżywa pierwsze zakochanie, niestety jest to miłość czysto platoniczna- Andrzej po prostu ją lubi. Hania przeżywa duże rozczarowanie gdy jej miłość wiąże się z jej przyjaciółką. I tutaj znów różnica między dzisiejszymi czasami ( pierwsze wydanie książki pochodzi z 1964 roku). Dziś rywalki nie przebierały by w środkach aby sobie dopiec, zemścić się. Nie twierdzę że wcześniej by się tak wydarzyło, ale jednak dawniej było po prostu inaczej, Czy lepiej? Nie da się tego całkowicie stwierdzić- plusy są zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie.

P.s. Coś jakoś dużo ostatnio recenzji z literaturą dla nastolatek.
Trzeba się wziąć za coś innego ;-).

niedziela, 28 lipca 2013

"220 lini"- Małgorzata Gutowska- Adamczyk

Autor: Małgorzata Gutowska- Adamczyk
Tytuł: 220 linii
Liczba stron: 312
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Po drugiej książce pani Małgorzaty jestem już pewna: dużo bardziej podobają mi się jej książki, które są przeznaczone dla młodszych czytelników. Poruszają ważne tematy, wzruszają, czego chcieć więcej?
Bohaterem "220 linii" jest Mikołaj- młody chłopak lubiący jazdę na deskorolce oraz grę na perkusji. W sumie odniosłam wrażenie, że nie do końca wie na co się zdecydować i szuka idealnego hobby dla siebie.
W gruncie rzeczy jest dobrym chłopcem, stara się pomagać gdy tylko może i nie waha się przeznaczać na to środków finansowych. Jest odludkiem i samotny jednak jest to poza i dzieje się to niestety na z jego winy- gdy poznaje nowych ludzi w klasie nie ma zamiaru poznać ich, czeka aż oni do niego.
Bardzo podoba mi się pomysł na książkę i z miłą chęcią przeczytałabym kontynuację tej książki (tak jak i 13 poprzecznej). Niesamowicie trafnym i ciekawym wydaje się pomysł wplecenia w akcję jazdy autobusem. Wydaje się to nie być takie dziwne? Że w wielu książkach ludzie jeżdżą autobusami? Tu jest inaczej- Mikołajowi takie podróże sprawiają przyjemność i nasz bohater dokładnie opisuje co się podczas nich działo.
To powieść o przyjaźni, no i jest w niej troszkę o miłości.
Dostrzegam jeden minus- dużo wspomina się o bracie Mikołaja-Michale, jednak tylko wspomina, choć to co chłopak przeżywa jest różnie ciekawe. Wiele wydarzeń z życia Michała pozostaje niedpowiedzianych.

sobota, 27 lipca 2013

"13 poprzeczna"- Małgorzata Gutowska- Adamczyk

Autor: Małgorzata Gutowska- Adamczyk
Tytuł: 13 poprzeczna
Liczba stron: 296
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

"13 poprzeczna" to książka dla młodzieży, jednak ja przeczytałam ją z przyjemnością. To powieść o trzech dziewczynach: Agacie, Zosi i Klaudii, różniącymi się jak ogień i woda. Chodzą do jednej klasy, jednak każda z nich ma swoje życie i problemy.
Agata ma pieniądze, jednak brakuje jej miłości matki, ma do niej wielki żal, że kilka lat po śmierci ojca dziewczynki łożyła sobie życie i związała się ponownie z mężczyzną.
Zosia cierpi z powodu wygórowanych żądań rodziców oraz braku zainteresowania nią. Chociaż dobrze się uczy, ba! jest prymuską! to im mało. Zaplanowali życie córce, która ma postępować według ustalonego scenariusza. Ma się dobrze uczyć, potem zostać lekarzem.
Klaudia to dla mnie zagadka. To też osoba, która wywołała we mnie różne emocje. Chwilami jej współczułam, za chwilę znów jej sposób bycia mnie irytował. W przeciwieństwie do Agaty i Zosi nie dorasta w cieplarnianych warunkach, jest pozostawiona sama sobie gdy matka pracuje, ma długi dyżur w szpitalu (jest pielęgniarką).
Mimo, że dziewczyny chodzą do jednej klasy to jednak wcale się nie lubią.Czy kiedyś to się zmieni? Może wspólny cel sprawi, że się polubią?
Niestety rozczarowałam się też troszeczkę: za szybko się skończyła, a ja nie zdążyłam się dowiedzieć jak zakończyła się historia Magdy, dziewczynki w śpiączce, którą nasze bohaterki odwiedzają i czytają jej książkę, chociaż wcale jej nie znają.
"13 poprzeczna" to książka która szczerze opisuje życie nastolatka. Nie ubarwia, nie upiększa, nie wyolbrzymia, po prostu pokazuje jak to czasami jest. Porusza ważne problemy np. braku akceptacji, nadmiernych ambicji rodziców. Książki dla nastolatków w wielu przypadkach dotyczą miłości. Tu również jest wątek miłosny, jednak na dalszym planie i poświęca się mu niewiele miejsca. To bardzo duży plus, to pokazanie, że życie nastolatka to nie tylko rozterki miłosne jak się wmawia w wielu książkach, ale też prawdziwe problemy, które być może pokonały by dorosłego.
Polecam! Zarówno dla czytelnika młodszego, jak i tego trochę starszego.

Stosik #2

Poniżej prezentuję stosik od Domu Wydawniczego Rebis. Niektóre pozycje były dla mnie wielką niespodzianką, z której bardzo, bardzo się ucieszyłam ;-)
 Kiedy ja to przeczytam?





1. Jean- Michel Cohen: "Paryska dieta"
2. Graham Masterton: "Panika"
3. Hanna Cygler: "W cudzym domu"
4. Hanna Cygler: "Bratnia dusza"


piątek, 26 lipca 2013

"Wystarczy chwila"- Penny Vincenzi

Autor: Penny Vincenzi
Tytuł: Wystarczy chwila
Liczba stron: 656
Wydawnictwo: Świat Książki

Uff, jak gorąco! Ale nawet upał nie jest w stanie zniechęcić mnie do czytania. Z twórczością Penny Vincenzi miałam już styczność, pierwszą książkę przeczytałam już jakiś czas temu, a jej recenzję można znaleźć TU. Tymczasem książka, której recenzję widzicie była czytana na wariackich papierach, jak to się mówi, musiałam ją szybko przeczytać bo miałam tylko dwa dni urlopu i tylko dziś mogłam pojechać do biblioteki oddalonej o 30km.
Zadanie było trudne: miałam 2 dni na przeczytanie 656 stron. Jednak wiedziałam, że mi się uda- nie na darmo jakiś czas szukałam jakiejś pozycji tej autorki.
Wystarczy chwila" jest bardzo podobna do książki "Chwila zapomnienia".  Przede wszystkim trzeba przyznać, że tytuł jest bardzo dobrze dobrany. To, o czym czytamy uświadamia nam, że nie trzeba dużo czasu, że potrzeba czasem tylko chwili, aby zmienić życie, nie tylko nasze, ale też innych ludzi. Książka jest opowieścią wielowątkową, trzeba poczekać trochę by lektura nas wciągnęła. Po krótkim wstępie, kilku pierwszych rozdziałach dopiero poczułam, że to książka dla mnie i że na pewno sięgnę po kolejną książkę Penny Vincenzi (ja wiem o 3 jej dziełach).
"Wystarczy chwila" to niesamowita i wciągająca opowieść o życiu kilku osób, których los zetknął w chyba najgorszym możliwym momencie. Pewnego dnia na autostradzie M4 zdarza się straszny wypadek, trzy osoby nie żyją, wiele jest rannych. Wśród nich jest Jonathan, lekarz, który jedzie z kochanką i tego dnia próbuje zerwać z nią kontakty, Mary- starsza kobieta jadąca na spotkanie z dawną miłością, dwóch mężczyzn, Toby i Barney, którzy spieszą się na ślub Toby'ego, a niestety za późno wyjechali i czas mocno ich goni oraz kierowca ciężarówki, który zabiera ze sobą autostopowiczkę, przyszła aktorkę licząc na to, że rozowa z dziewczyną sprawi, że opuści go senność.
Niesamowite, każdy z nich ukrywa jakąś tajemnicą i oczywiście dąży do tego, żeby nikt jej nie odkrył. Ciekawym zjawiskiem jest fakt, że nasi bohaterowie się nie znają, jednak później w jakiś sposób jednak albo się poznają i niektórych zaczyna łączyć coś więcej.
Książkę Penny Vincenzi polecam, mogą kogoś przerazić, że jest do przeczytania tyle stron, jednak naprawdę przyjemnie się czyta, nie czuje się upływającego czasu. A gdy się skończy- ma się ochotę na więcej. Bardzo podoba mi się napis na okładce: "Ta książka jest jak kieliszek szampana: musuje, uderza do głowy, oszałamia, ".

wtorek, 23 lipca 2013

"Bolało jeszcze bardziej"- Lidia Ostałowska

Autor: Lidia Ostałowska
Tytuł: Bolało jeszcze bardziej
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne

Kolejny raz przekonałam się, że nie warto zrażać się jedną książką autora i myśleć, że skoro się nie podobała rezygnować z przeczytania innej pozycji tego autora. Pomyliła się, myślałam, że będzie podobna do "Farb wodnych", które nie do końca przypadły mi do gustu (aczkolwiek nie jest to zła książka).
A jednak po przeczytaniu "Bolało jeszcze bardziej" jestem zachwycona! Rzadko mam do czynienia z reportażem, w sumie co ja mówię, to moje pierwsze zetknięcie się z takim typem literatury.
Lidia Ostałowska w swojej książce porusza bardzo ważne tematy. Pisze o ludziach biednych, których życie nie jest łatwe, mają mnóstwo problemów. Jeden z reportaży dotyczył zespołu Paktofonika i Magika. Jak każdemu, tak i w moim przypadku zdarzyło się, że jakiś  reportaż nie przypadł do gustu, była to jednak mniejszość.
Muszę powiedzieć, że jestem zachwycona prawdziwością spostrzeżeń autorki na temat niektórych spraw i przedstawienia niektórych problemów. Tacy ludzie jak w reportażach istnieją ale niewiele się o nich mówi, przynajmniej do czasu gdy wydarzy się jakaś tragedia.
W jednym z rozdziałów znalazłam reportaż dotyczący miasta, z którym jestem dość mocno związana, bywam tam często. O klubie oraz zachowaniach w nim opisanych jednak nie słyszałam, chociaż nie twierdzę, że nie istnieją.
W poprzedniej recenzji, która też dotyczyła książki Lidii Ostałowskiej narzekałam na słabą, małą czcionkę. Niestety, pod tym względem nic się nie zmieniło- w tej też jest taka, przez co osobom starszym czy z wadą wzroku może się trochę nieprzyjemnie czytać
Książkę polecam, naprawdę warto przeczytać, jest to ciekawe doznanie czytelnicze.

poniedziałek, 22 lipca 2013

"Farby wodne"- Lidia Ostałowska

Autor: Lidia Ostałowska
Tytuł: Farby wodne
Liczba stron: 264
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne

Taką publikację jak ta trudno znaleźć wśród literatury dotyczącej wojny. Większość relacji kończy się wraz z wojną, ewentualnie opisuje przeszłość i tylko wycinek teraźniejszości.
"Farby wodne" to historia Diny, młodej dziewczyny która trafiła do obozu koncentracyjnego Jest to książka oparta na faktach (niektórzy powiedzieli, że autentycznych ;-)). Relacja nie kończy się jednak razem z końcem wojny, dalej jesteśmy prowadzeni przez wydarzenia- poprzez lata 50-te, 60-te, aż do wieku XX. Z książki możemy dowiedzieć się jak wyglądało życie codzienne w obozie, co sprawiło, że Dinie udało się przeżyć. To co przeraża to opowieść o lekarzach prowadzących straszne eksperymenty medyczne na ludziach. Większość poniosła karę, ale jednego medyka nie udało się złapać.
Wielu z nas (tak mi się wydaje) jest przekonana, że większość mordowanych w obozach koncentracyjnych to Żydzi i Polacy, "sporadyczne" ludzie innej narodowości. Tymczasem Lidia Ostałowska zwraca uwagę, że ofiarami wojny, mieszkańcami obozów zagłady byli Cyganie, niekiedy dużo razy gorzej od Żydów. Byli izolowani od wszystkich, mieli swoje wydzielone miejsce.
Wstępem do książki jest okładka- ja nie nie zwróciłam na nią uwagi, na dłuższy czas odłożyłam na  półkę, więc nie miałam pojęcia o czym jest, czego mogę się spodziewać.  Za to z ciekawością oglądałam umieszczone w książce zdjęcia i czytałam krótkie notki, które wyjaśniały kto lub co się na nich znajduje.
Dostrzegam bardzo duży minus- małą czcionkę. Tyle wydarzeń i osób, które warto zapamiętać, a niestety czcionka niezbyt przyjemna do czytania, przynajmniej dla mnie (wiem, że bywają mniejsze niż ta, którą widzimy w "Farbach wodnych", ale mi trochę jednak przeszkadzała.

sobota, 20 lipca 2013

"Jak ona mogła?"- Dana Fowley

Autor: Dana Fowley
Tytuł: Jak ona mogła?
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Hachette Polska

Z okładki patrzy na nas swoimi dużymi oczami mała, smutna dziewczynka. O czym chce nam opowiedzieć?
W wielu swoich recenzjach wspominałam, że trudno mnie wzruszyć czy czymś zdenerwować. Tymczasem ta książka sprawiła, że trzęsłam się ze złości, chciało mi się płakać i zadawałam sobie pytanie: jak ona mogła? czemu to zrobiła.
Książka jest niesamowita, chociaż człowiek wolałby, żeby nie powstała. To biografia autorki. Dana
Fowley napisała tę książkę poniekąd by się rozliczyć ze swoim życiem, wyrzucić siebie to co jej leżało na sercu. A także po to, aby zwrócić uwagę na problem molestowania.
Bill zaczął molestować Danę gdy miała tylko 5 lat! Nie były to "niewinne", że tak powiem obmacywanki, on z nią przeprowadzał pełne stosunki (każdego rodzaju). Przyprowadzał też znajomych aby mogli się pobawić z naszą bohaterką. Molestowali ją także dziadkowie. To straszne, w głowie się nie mieści co musiała przejść ta malutka dziewczynka przez te lata, przez które była zdana na oprawców. W przypadku molestowania często wmawia się dziecku, że to co robi się nie jest złe, że to jego wina bo jest złe. Przykazuje się nikomu nie mówić. W przypadku naszej bohaterki rzeczywiście nie ma komu powiedzieć bo molestowania dopuszczają się ojczym, dziadkowie, a nawet matka! Własna matka krzywdzi dziecko- nie można jej nazwać inaczej, jak tylko potworem.
Zdarzenia w książce wydają się nieprawdopodobne. Trudno w nie uwierzyć. Jeneak z tego co pisze można dowiedzieć się, że "Jak ona mogła?" to książka oparta na faktach. Tym bardziej podziwiać trzeba bohaterkę, że zdecydowała się przerwać milczenie, opowiedziała o tym co przeszła. Ta książka to forma rozliczenia się ze wspomnieniami, forma terapii.
Czy polecam? Nie wiem- nie każdy przebrnie przez książkę ze względu na drastyczne wydarzenia.
Myślę jednak, że warto zerknąć na serię "Pisane przez życie" wydawaną przez wydawnictwo Hachette Polska.

piątek, 19 lipca 2013

"Złodziejka mojej córki"- Rexanne Becnel

Autor: Rexanne Becnel
Tytuł: Złodziejka mojej córki
Liczba stron: 512
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

O rany! Tyle mogę powiedzieć pełna emocji po przeczytaniu tej książki. Swoje przemyślenia spisuję na świeżo, bo czytać skończyłam raptem kwadrans temu. Dawno, naprawdę dawno temu nie spotkałam książki, która by wywołała u mnie takie uczucia. Książkę dostrzegłam już dawno, nawet miałam zamiar ją kupić, ale jak zawsze coś mi przeszkodziło i usunęłam ją z koszyka. Szkoda. Mogłam już dawno wystawić tak pozytywną recenzję.
512 stron to dla czytelnika jest dużo- a ja żałowałam, że to już koniec. Czytałam w każdej wolnej chwili, czekając na otwarcie biblioteki, w której pracuję, na dworze, nocami- no po prostu nie mogłam się od niej odkleić.
W książce nie ma głównego bohatera- swoje przemyślenia opisuje kilka osób- Roberta, Lisa/ Alyssa i Diane. To głównie o nich mowa. Sposób przedstawienia wydarzeń jest przedstawiony ciekawie. Pozycja podzielona jest na trzy części, w każdej z nich opowieść prowadzi inna osoba. Ale to nie jest tak, że nie ma nic o innych- przeciwnie- wypowiadają się one przy pomocy krótkich notek, listu, którey ma zaledwie stronę, e-mailów czy komunikatorów.
Fabuła jest złożona, wydaje mi się, że powinnam opisać to w podobny sposób jak streściłam ją koleżance (oczywiście nie chciałam zdradzić jej zbyt wiele. A więc w skrócie: zaczyna się od wypadku Diane i jej małej córki- naszej bohaterce udaje się ujść z życiem, jednak jej córka nie przeżyła. Sprawcą wypadku była młoda dziewczyna niektórzy powiedzieli by, że z marginesu, ja jednak powiem, że została skrzywdzona przez życie. Po popełnieniu innego przestępstwa (za wypadek odpowiedziała już wcześniej) trafia na 10 lat do więzienia. Robi to, co wydaje się jej najlepszym wyjściem z tej nieciekawej cytuacji- pozwala na jej adopcję. No i tu znów pojawia się Diane- mając poczucie, że Roberta jest jej coś winna zataja kilka faktów i adoptuje Lissę.Wydaje mi się, że fabuła jest dość skomplikowana.
Moje przemyślenia: mam wrażenie, że ktoś chciał abyśmy współczuli Diane i twierdzili, że ma prawo decydować o innych ludziach. Bo tak wyglądało to, że nie chciała zataić prawdę o matce. Powiedziała córce, że jest adoptowana, że jej matka siedzi w więzieni, jednak całkowicie zataja swoją przeszłość. Czy na kłamstwie można zbudować dobre relacje? Zwłaszcza, że decyduje też za córkę w ważnych sprawach- np przeprowadzek- miały ich kilka, a Lissa zawsze została stawiana przed faktem dokonanym!  Dla młodej dziewczynki to straszne ciągle zmieniać otoczenie- przyjaciół, z którymi dopiero co zdążyła się zaprzyjaźnić czy chłopcem, którego dopiero poznała.
Wydaje mi się, że autorka chciała, aby główną bohaterką była Diane i to jej powinniśmy kibicować aby sprawy potoczyły się właśnie po jej myśli. Ja jednak jakoś nie mogłam tego zrobić, ciągle zastanawiałam się kiedy poniesie karę za kłamstwa (karę- w sensie wyjścia na jaw i zranienie córki). Na równi z nią chciałam aby Roberta odnalazła córkę, a Lissa poznała matkę.
Tak więc w tej książce trudno orzec kto jest ten "zły", a kto "dobry" człowiek.
Polecam! Naprawdę warto przeczytać. Dla mnie to jedna z ciekawszych książek, ma w sobie to coś co wzrusza, a jednocześnie wciąga jak najlepszy kryminał.

środa, 17 lipca 2013

"Prawo matki"- Diane Chamberlain

Autor: Diane Chamberlain
Tytuł: Prawo matki
Liczba stron: 424
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Lubię książki Diane Chamberlain. Do tej pory przeczytałam dwie: "Tajemnica Noelle" oraz "Sekretne życie CeeCee Wilkes". "Prawo matki" jest trzecie z kolei. I niestety troszkę gorsze choć wcześniej napisane. Autorka ma bardzo ciekawy styl pisania, ciągle się coś dzieje. Po przeczytaniu kilku pierwszych stron, stwierdziłam, że nie do końca mi się podoba. Za to później, gdy już wciągnęłam się w świat bohaterów nie mogłam się od niej oderwać, tak zainteresowały mnie ich losy. Zatem- czasem warto przeczytać książkę nawet jeśli na początku nie zapowiada się zbyt ciekawi. Ja tak zrobiłam i wcale nie żałuję.
Bohaterów książki jest kilku. Swoje przeżycia opisuje Laurel, jej dzieci Meggie i Andy oraz wuj Marcus. Akcja zaczyna się w momencie gdy w kościele, gdzie wraz ze znajomymi przebywał Andy wybucha pożar. Nikt po tym 14-latku z problemami zdrowotnymi (cierpi na FAS- w skrócie choroby będące następstwem picia alkoholu w ciąży) nie spodziewał się uratowania rówieśników  Staje się bohaterem w miasteczku. Ale jak to zwykle bywa droga od bohatera do osoby niezbyt lubianej nie jest długa.Nagle z chłopa, którego wszyscy podziwiają staje się głównym podejrzanym o podłożenie ognia.
Zwykle rodzice starają się chronić swoje dzieci przed całym światem. Czy Lauren, mama Andy'ego tak postąpi? Co zrobi, aby uratować syna przed więzieniem?

poniedziałek, 15 lipca 2013

"Cafe plotka"- Marta Fox

Autor: Marta Fox
Tytuł: Cafe plotka
Liczba stron: 152
Wydawnictwo Akapit Press

"Cafe plotka" po raz pierwszy widziałam w bibliotece rok temu. Zapomniałam i nie wypożyczyłam. Kilka dni temu znów ta książka wpadła mi w oko i tym razem nie byłam gapa, trafiła do moich rąk. Bardzo szybko się czyta-przeczytałam w ciągu kilku godzin. Książka dla młodzieży, a z przyjemnością sięgnęłam po nią (ale ja to ja, jak widzicie po moich recenzjach zdarza mi się sięgać po książki młodzieżowe). Wracając z "pracy" okazało się że książka którą mama sobie wybrała z mojej biblioteczki (była to "Krótka historia Stephena Hawkinga") nie przypadła jej do gustu, bo było za dużo fizyki a tak jak ja spodziewała się, że będzie dużo o życiu tego niezwykłego naukowca.. Zostawiłam jej więc  "Cafe plotka" myśląc, że zaraz odłoży ją i powie: "Co ty mi dałaś?". Myliła się. Była zachwycona tą książka jak i ja. Zaczynam jutro polowanie na drugą część! ;-)
"Cafe plotka" to bardzo ciekawa książka. Możemy dowiedzieć się z niej dużo rzeczy o internecie. Dla nas jest czymś co ułatwia życie, sprawia, że możemy wyszukać wiele informacji. Ale "Cafe plotka" ukazuje też jego ciemną stronę i zagrożenia w nim czyhające. Pokazuje też, jaką moc ma plotka.
Większość z nas lubi poplotkować sobie o znajomych wymienić się informacjami. /Czasami zdarza się też że powtórzymy coś, co zostało nam powierzone w tajemnicy i w ogóle nie powinno wyjść na jaw. Zwykle z takich sytuacji wynikają problemy, dlatego należy ich unikać za wszelką cenę.
Co do książki- to jeszcze podobała mi się postawa głównej bohaterki- Aleksandry. Wiedziała, że chłopak oczekuje od niej "dowodu miłości" i w sumie myślała, że jest gotowa na pierwszy raz, jednak gdy okazuje się że jeszcze to nie ten czas to nie zgodziła się kochać aby tylko uszczęśliwić chłopaka tylko stanowczo powiedziała "nie", żeby być w zgodzie ze sobą i potem niczego nie żałować.
Jedyne co mi zgrzytało w "Cafe plotka" to czas związku Aleksandry i jej chłopaka Daniela. Zrozumiałam, że znają się kilka tygodni, a już chcą "skonsumować związek". U Oli wyglądało to, jakby chciała udowodnić, że jest dorosła, kończy 18 lat i może robić co chce.
A okładka? Dawno nie widziałam ładniejszej, naprawdę. Piękne, żywe kolory dobrze pasujący do treści obrazek? Czego chcieć więcej? Tak w ogóle to podobają mi się kolory włosów i fryzury dziewczyn. Sama chciałabym mieć takie.
 W ogóle lubię twórczość Marty Fox.

"Maciek"- Elźbieta Jodko- Kula

Autor: Elżbieta Jodko- Kula
Tytuł: Maciek
Liczba stron: 208
Wydawnictwo: Wydawnictwo Skrzat

Maciek to lektura dla młodzieży w wieku 12-15 lat. To bardzo ciekawa i wzruszająca książka. Bardzo polubiłam głównego bohatera i szczerze podziwiam jego wytrwałość w dążeniu do celu.
Maciek od dawna chciał wyjechać na obóz żeglarski. Niestety sytuacja finansowa rodziny jest trudna i jego rodzice nie mogą sobie pozwolić na wyjazd. Co robi nasz bohater? Płacze? Krzyczy? Obraża się na rodziców? Nie! Bierze sprawy w swoje ręce i choć jest jeszcze młody postanawia zarobić na wakacje.
Nie dość, że jest odpowiedzialnym chłopcem to jeszcze tak pięknie mówi o swoim niepełnosprawnym braciszku.
Drugim bohaterem tej książki jest Piotrek. Jest on zupełnie inny niż Maciek. Mały, rozkapryszony, wredny sprawiający problemy chłopiec. Autorka sprawiła, żebyśmy tak o nim myśleli, po prostu stereotypowo. Ja od razu wiedziałam że jest jakieś drugie dno. I nie pomyliłam się- dużą winę za zachowanie Piotrka ponoszą rodzice.
Ale co łączy obu naszych bohaterów? Czy kiedykolwiek się spotkali?
Książkę proponuję sprezentować nastolatkowi- powinna się spodobać.

niedziela, 14 lipca 2013

"Siła strachu"- Koethi Zan

Autor: Koethi Zan
Tytuł: Siła strachu
Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Książka trochę inna niż się spodziewałam. Przede wszystkim myślałam, że będzie to relacja dziewczyny, której udało się uciec ze śmiertelnej pułapki. Owszem jest, ale tą książkę cechuje lekki chaos. Początek to wprowadzenie do tego co robi teraz nasza bohaterka i jakie ma zasady. Później nagle przeskok do czasu przeszłego i opis tego co działo się, gdy była uwięziona. Bo nasza bohaterka (i inne dziewczyny) przeszły koszmar. Zostały porwane i zamknięte w piwnicy. Są torturowane, a porywacz nie waha się używać wobec nich przemocy fizycznej i psychicznej. Nie będę ukrywać ( bo nie będzie to spoiler), że Sarze, która potem zmienia imię na Caroline udało się uciec i powiadomić policję, skutkiem czego i pozostałe zostają uratowane.
Akcja dzieje się 10 lat po tych trudnych wydarzeniach. Sara od policji dostaje informację, że jej oprawca może niedługo starać się o wcześniejsze wyjście z więzienia. Sara wie, że nie może pozwolić na to. Pozostałe więzione kobiety nie chcą zeznawać. Wprawdzie nasza bohaterka do tej pory odczuwa skutki tamtych wydarzeń jednak wie, że musi zrobić wszystko aby ich oprawca pozostał w więzieniu. Rozpoczyna więc śledztwo. Na własną rękę, chociaż trochę swoich poczynań konsultuje ze swoim znajomym z policji.
Trudno mi zrozumieć jej postępowanie. Ma napady paniki, strachu, wiele przeszła, a mimo to znów pcha się w kłopoty. Wiem, że sprawa dla niej jest bardzo ważna, ale dlaczego nie do końca dba o swoje bezpieczeństwo i sprawia, że historia się powtarza, a ona i jej koleżanka zostaje porwana.
W książce roi się od tajemnic i postaci, które coś wiedzą, ale nie powiedzą.
Choć lubię kryminały to rzadko zdarza mi się je czytać. Ale gdy już jakiś trafi to tak jak ta książka sprawia, że trudno mi się oderwać od lektury. "Siła strachu" ma przyciągającą okładkę, a oprócz tego jest bardzo wciągająca, szybko się ją czyta. A zakończenie jest wielkim zaskoczeniem!
Polecam!

Stosik od wydawnictwa Prószyński i S-ka

Dziś chciałabym pokazać Wam stosik książek od wydawnictwa Prószyński i S-ka



Od góry: 
1. Aleksander Khan: "Islamski bękart"
2. Stephen King: "Joyland"
3. Jill Shalvis: "Szczęściara"
4. Samantha Wilde: "Mama w czterech ścianach"
5. Kitty Ferguson: "Krótka historia Stephena Hawkinga"

Nie mogę się już doczekać paczuszki z lipcowymi książkami recenzyjnymi! ;-)
 
 

sobota, 13 lipca 2013

"Cień pamięci"- C.J. Clark

Autor: C. J. Clark
Tytuł: Cień pamięci
Liczba stron: 376
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Tę książkę powinien przeczytać każdy. Niewiele osób zastanawia się nad tym, co zrobią gdy ich rodzice zniedołężnieją. Wbrew pozorom być może nie zdarzy się to gdy będą w podeszłym wieku. Anabelle, jedna z bohaterek książki ma dopiero 52 lata, a już od jakiegoś czasu cierpi na Alzheimera. Początkowo nikt nie wiedział o tym, starali się to ukryć z mężem, jednak po śmierci męża jest bardzo rozbita, nie ma kto pilnować aby przyjmowała leki, skutkiem czego jej stan się pogarsza.
Drugą z bohaterek jest Lily, córka Anabelle. Nie ma z matką dobrego kontaktu, a w złości zdarza się mówić powiedzieć, że jej nienawidzi.
Ale gdy nagle trzeba pomóc w opiece nad matką (Lily nie może na nikogo innego liczyć ponieważ jest jedynaczką) to stara się zapomnieć, puścić w niepamięć to co złe i robi wszystko, żeby uchronić matkę przed niebezpieczeństwami czyhającymi na zewnątrz i przed samą sobą- bo przecież gdy pamięć zawodzi człowiek staje się bezradny i ufny, jak dziecko.
Po raz kolejny przekonałam się, że opisy z tyłu książki, mówiące o czym jest różnią się od stanu faktycznego.
"Annabelle drze list na drobne kawałki. W jej głowie rodzi się niedająca spokoju myśl, że powinna jak najszybciej zniszczyć zawartość czerwonego pudełka, w którym umieściła swoje najmroczniejsze wspomnienia z dzieciństwa, zanim dotrze do nich Lily. Chociaż nie pamięta, co dokładnie znajduje się w pudełku, wie, że nie powinno się ono dostać w ręce córki". Nie zgadza się to, co pisze w tym przytoczonym przeze mnie fragmencie z treścią książki. Annabelle może i ukrywała istnienie tego pudełka, ale gdy choroba ją przytłoczyła i sprawiła, że zamiast wydarzeń z przeszłości widzi białe plamy to prosi córkę o jego odnalezienie.
Druga rzecz, o której chciałabym wspomnieć: niezbyt pasuje mi umieszczenie pielęgniarki Clancy jako kolejnej bohaterki. Clancy pracuje w ośrodku zajmującym się osobami z Alzheimerem. To o czym opowiada jest interesujące. Rozumiem, że relacja tej osoby została wprowadzona aby pokazać nam sprawę opieki nad naszą bohaterką gdy córka zajęta pracą nie może się nią zajmować. To bardzo ciekawe, ale po pierwsze rozdziałów z akcją w tym miejscu jest kilka, a po drugie mało wspomina się tam o Annabelle.
Książkę polecam, chociażby dlatego, że bardzo wzrusza, porusza też ważny problem. Naprawdę warto przeczytać.


środa, 10 lipca 2013

"Maurycy i jego życie w rozmiarze XXL"- Jana Frey

Autor: Jana Frey
Tytuł: Maurycy i jego życie w rozmiarze XXL
Liczba stron: 142
Wydawnictwo: Jedność dla dzieci

"Maurycy i jego życie..." to nie pierwsza książka Jany Frey, którą miałam okazję przeczytać. Praktycznie wszystkie, do których jak na razie dotarłam były wydane w serii Biblioteka Młodych wydawnictwa Ossolineum. Wszystkie poruszały tematy trudne, o których powinno się mówić, a o których niekiedy ludzei milczą bo uważają, że ich to nie dotyczy lub czują irracjonalny wstyd- między innymi mowa tu o anoreksji, fatalnych zauroczeniach czy grupach społecznych.
Przykładem takiej literatury jest właśnie "Maurycy i jego życie w rozmiarze XXL". Opowiada o chłopcu, który zmaga się z otyłością. Otoczenie mu nie pomaga: w szkole i wśród znajomych jest nazywany grubasem, tłustą kulą, dzieci używają też wiele innych określeń, które na pewno ranią naszego bohatera. Wiem coś o tym- niestety- przez całe swoje życie zmagam się z za dużą wagą, doświadczyłam wielu przykrości. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego jak słowa mogą ranić. Niektórzy wokół siebie budują coś jakby pancerz i starają się nie przejmować, inni zaś bardzo się przejmują, ale nie zawsze mają wpływ.
W książce ukazane są dwa punkty widzenia- rodziny Maurycego czyli babci i mamy, o których też mówi się, że ważą co nieco za dużo oraz ojca, który za wszelką cenę chce odchudzić naszego bohatera (chociaż tak myślę, że Maurycy zajadał problemy po rozstaniu rodziców- ojciec wyprowadził się do Paryża, ma nową rodzinę i nowego syna).
Recenzowana przeze mnie pozycja pokazuje, że nic w życiu nie zdarza się przypadkiem, a ktoś, kto nam pomaga może również potrzebować pomocy. Mam na myśli Malwinę, która tak jak Maurycy jest odrzucona przez dzieci, które nie wiem dlaczego odwracają się od tych, które mają jakiś problem. To, że nie mają znajomych na pewno nie sprawi, że przestaną się trapić, a na pewno przysporzy im nowych trosk.
Czy istnieje szansa, że nasi bohaterzy pomogą sobie nawzajem? Czy się zaprzyjaźnią?

wtorek, 9 lipca 2013

"Zgaga"- Nora Ephron

Autor: Nora Ephron
Tytuł: Zgaga
Liczba stron: 200
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Będzie krytycznie. "Zgaga" to książka jakich wiele, a jednocześnie do mnie jakoś nie trafiła. To opowieść o rozpadzie małżeństwa, zdradzie. Czasem jest tak, że coś zapowiada się nieciekawie, ale na późniejszych stronach zaczyna wciągać. Tu tak nie było. Już na początku pomyślałam sobie, że nie zapowiada się dobrze i jakoś nic nie sprawiło, żebym zmieniła zdanie.
Coś, co niektórym może się spodobać to przepisy, które można wykorzystać przy codziennym gotowaniu. Mi się spodobał tylko jeden i tylko ten może bym kiedyś wykorzystała.
Książka jest w typowym stylu amerykańskim, brak tabu,  styl życia ludzi 30+ mieszkających w USA. Coś co mi się rzuciło w oczy- każdy wie wszystko o każdym, nawet to, co się w sypialni,
W mojej karierze czytelniczej to jena z tych książek, które najmniej mi się podobały, a tymczasem ze strony wydawnictwa dowiedziałam się, że książka została zekranizowana, w filmie wystąpiły światowej sławy gwiazdy: Meryl Streep i Jack Nicholson. Ja nie oglądam zbyt wielu filmów, to trochę tłumaczy, że nie wiedziałam o tym, że książka nie jest wcale nowością wydawniczą.

poniedziałek, 8 lipca 2013

"Zbieg okoliczności"- Katarzyna Pisarzewska

Autor: Katarzyna Pisarzewska
Tytuł: Zbieg okoliczności
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Gdy tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach wydawnictwa Prószyński i S-ka od razu poczułam, że muszę ją przeczytać. Nie pomyliłam się, warto ją przeczytać, ale nie spodziewajmy się typowego kryminału.
Książka jest bardzo ciekawa, wieloaspektowa. Opowieść prowadzona jest głównie w teraźniejszości, chociaż są też nieliczne wspomnienia, ale wyraźnie zaznaczone- oznaczone datą, łatwo się połapać kiedy dane wydarzenie ma miejsce (w niektórych książkach trudno jest odróżnić takie rzeczy).
Akcja dzieje się w małym miasteczku, takim jakich wiele w naszym  kraju. Pewnego dnia spokojne, harmonijne życie przerywa bestialski czyn w stosunku do psa, niedługo potem- zamordowana zostaje młoda kobieta, a potem nastolatek. Początkowo nic nie łączy obu śmierci, ale później... policja dochodzi do wniosku że tych dwoje coś łączy, muszą więc dociec jakie powiązania mieli ze sobą.
Śledztwo prowadzą policjanci z miejscowej komendy- sierżant Maria Gajda oraz Maciej Borus. Jeśli czekacie na romans między nimi- uchylę rąbka tajemnicy- nie doczekacie się. Maćka i Marię łączy rodzina, nie są ze sobą spokrewnieni (wspomina się w książce, że matka mężczyzny to ciotka Marii, ale nie wspomina się jakie dokładnie koligacje rodzinne między nimi występują). Maciek jest żonaty, jego żona to jedna z głównych bohaterek- w moim przypadku od razu zyskała sympatię. Jest psychologiem w szkole, ale pomaga też w śledztwie.
Książka jest bardzo ciekawym doświadczeniem czytelniczym. Porusza wiele problemów, wzrusza. Przede wszystkim pokazuje jak czasem wygląda integracja różnych środowisk (rzadko, nie zawsze tak wygląda!- piszę to, aby nikt mnie nie posądził o pisanie nieprawdy). Przeczytamy też o rodzinie, która uchodzi za zwykłą, a tymczasem co i rusz wychodzą skrywane tajemnice typ romans z żonatym mężczyzną, rozwód, oszustwo. Przykro mi się czytało o tym, jak Maria zawsze żyła w cieniu siostry, chyba nawet była uważana za tą gorszą (tak zrozumiałam). Zęby zgrzytały mi ze złości, gdy matka Marii na siłę chciała ją wydać za mąż- poczyniła nawet pierwsze kroki ku temu zapraszając jej byłego partnera, z którym się rozstała ku rozpaczy marki. Szkoda, że nasza bohaterka nie wyjawiła powodu dlaczego tak się stało, może uniknęłaby oskarżeń o rozpad związku i spotkanie z... gwałcicielem.
Kto zabił? Na odpowiedź trzeba poczekać- ale na pewno nie będziemy się nudzić czekając. 
Okładka to jedna z tych, które bardzo mi się podobają, ale chyba niezbyt pasuje do tej książki.

sobota, 6 lipca 2013

"Skandaliści w koronach. Łotry, rozpustnicy i głupcy na polskim tronie"- Andrzej Zieliński

 Autor: Andrzej Zieliński
Tytuł: Skandaliści w koronach. Łajdacy, rozpustnicy i głupcy na polskim tronie
Liczba stron: 256
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Rewelacyjna książka!
I nie mówię tego dlatego, że współpracuję z wydawnictwem Prószyński i S-ka. Książka jest naprawdę ciekawa. Historyczna, ale pisana takim językiem, że zainteresuje każdego, kto chociaż w minimalnym stopniu zechce poznać historię naszego kraju na przestrzeni wieków (a powinien). Chciałabym, żeby lekcje historii były chociaż trochę podobne, prowadzone w podobny sposób. W wielu szkołach historia to przedmiot, na który trzeba wykuć wiele dat, zapisać notatki i definicje z podręcznika. O ile ciekawsza byłaby zwykła rozmowa na en temat (w której uczniowie braliby czynny udział) i oprócz faktów przytoczenie anegdot historycznych. Wydaje mi się, że właśnie kazanie, że historia to nie tylko nuda sprawiłoby, że wiele osób chciałoby ją poznać bardziej szczegółowo.
"Skandaliści w koronach..." to bardzo wciągająca pozycja. Mi przeczytanie jej zajęło dwa dni, a wcale nie poświęcałam każdej wolnej chwili na czytanie. Książka zawiera kilkanaście rozdziałów, które opowiadają o życiu naszych władców. Zawarte w niej tezy zostały poparte między innymi relacją kronikarzy: Galla Anonima i Jana Długosza, choć jak autor książki wspomina, nie wszystkie fakty znajdują w nich poparcie. Czasami nie ma w nich żadnej wzmianki o wydarzeniu, było po prostu zatajane (może było dla kogoś niewygodne? nie chciano stawiać naszego kraju w złym świetle? Z wielkim zaciekawieniem czytałam ten, który dotyczył rzucania klątw oraz życia Jadwigi. Wprawdzie o klątwach rzucanych przez Kościół uczy się w szkołach, ale nie jest to do końca wyjaśnione. Książka rzuca inne światło na wydarzenia powszechnie znane.
Polecam! Historię Polski powinien znać każdy więc warto przeczytać. Ja po przeczytaniu podrzucę komuś książkę bo i inni powinni skorzystać z tej okazji i czegoś się dowiedzieć.

piątek, 5 lipca 2013

"Własny pokój"- Barbara Ciwoniuk

Autor: Barbara Ciwoniuk
Tytuł: Własny pokój
Liczba stron: 296
Wydawnictwo: Znak Emotikon

Trochę ze złej strony zabrałam się do książek Barbary Ciwoniuk. Najpierw przeczytałam książkę "Ten gruby", z której dowiedziałam się o istnieniu tej, którą recenzuję.
Wspomniane książki Barbary Ciwoniuk są niesamowite. Mimo, że są przeznaczone dla młodzieży (w bibliotece stały w poziomie 3 czyli 11-14 lat) powinien je przeczytać KAŻDY.
Wywołują takie emocje, a jednocześnie bohaterowie wzbudzają sympatię. Ja kibicowałam im, żeby wszystko się dobrze ułożyło.
"Własny pokój" to książka, która opisuje, że dzieciństwo to nie tylko beztroskie lata, ale też w przypadku niektórych czas smutny, walki o przeżycie. W książce jest właściwie dwóch bohaterów, gimnazjalistów, których losy możemy śledzić. Zach to chłopiec, który ma wszystko, bogatych rodziców, kolegów. Jego rodzice są rozwiedzeni, a życie przewraca się do góry nogami, gdy z powodu choroby matki musi przeprowadzić się do ojca i zmienić szkołę. Alfi (a właściwie Alfons) to typowy łobuziak, mały złodziejaszek. Zastanawia mnie dlaczego nikomu nie przyszło do głowy, że pod taką maską może kryć się wrażliwy chłopak, który z rodzicami alkoholikami wiedzie życie w tragicznych warunkach.
Sięgając po nią (po zerknięciu na opis z tyłu) spodziewałam się kolejnej opowieści o rozwodzi, trudnościach z nimi związanymi. Zaskoczyłam się i to mile.
Bardzo cieszę się, że autorka na pozytywnego bohatera wybrała wychowawcę. To pokazuje, że czasami warto go poprosić o pomoc.
Książkę bardzo ciekawie się czyta, ja po prostu nie mogłam się od niej oderwać. Czytałam w każdej wolnej chwili.
Naprawdę polecam!

środa, 3 lipca 2013

"Zatrzymajcie świat, chcę wysiąść!"- Krystyna Boglar

Autor: Krystyna Boglar
Tytuł: Zatrzymajcie świat, chcę wysiąść!
Liczba stron: 128
Wydawnictwo: Siedmioróg

Jednak staż w bibliotece do czegoś się przydaje! Można sobie przypomnieć ksiazki, które się czytało dawno, dawno temu. Taką właśnie pozycję jest ta recenzowana przeze mnie książka. "Zatrzymajcie świat, chcę wysiąść!" czytam już któryś raz i nie wygląda, żeby mi się znudziło, a więc kiedyś do niej wrócę.
Ta wyżej wspomniana przeze mnie książka to bardzo ciekawa relacja młodej dziewczyny, która święta Bożego Narodzenia postanowiła spędzić w ciepłych krajach. Nie było jej to dane, niedługi czas po starcie samolot zostaje przejęty przez terrorystów. Na jednym z lotnisk spędzają wiele godzin czekając na to co będzie, a w tym samym czasie porywacze spędzają na pertraktacjach. Żądają nie byle czego- 3 milionów, helikoptera. Jednak to nie są najważniejsze żądania, porywacze chcą również aby ujawnił się człowiek o pseudonimie  "King", który sprawił, że stracili mnóstwo pieniędzy i kontrakt. Tylko jedna wie, kto to jest "King". Czy zdradzi kto to?
"Zatrzymajcie świat, chcę wysiąść!" to bardzo ciekawa książka z punktu socjologii, psychologii. Pokazuje, jak różni ludzie radzą sobie w momentach zagrożenia. Na pokładzie uprowadzonego samolotu znajdują się między innymi: niewidoma dziewczyna, jej siostra, dwie zakonnice, dwie kobiety kochające jednego mężczyznę. Wielu ludzi, wachlarz osobowości. Autorka humorystycznie (o ile można tak powiedzieć) ukazuje co Polacy zabierają ze sobą na urlop.
Polecam!

" Spalona żywcemm"- Souad

Autor: Souad
Tytuł: Spalona żywcem
Liczba stron: 182
Wydawnictwo: Świat Książki

Pierwszy kontakt z tą książką miałam kilka lat temu, gdy byłam w gimnazjum. Wtedy bardzo mocno mnie wzruszyła książka. Po drodze zdarzyło mi się jeszcze raz po nią sięgnąć (w czasach licealnych). Teraz mam 25 lat i kolejny raz książka trafiła w moje ręce.
Jak widzicie, na moim blogu można znaleźć wiele pozycji z literatury arabskiej (wcześniej gdy byłam młodsza, nie była jeszcze tak bardzo popularna). Mimo to "Spalona żywcem" nadal wywołuje we mnie wielkie emocje ( a do tej pory niewielu książkom się to udało).
"Spalona żywcem to autobiograficzna książka, główną bohaterką jest sama autorka. Urodziła się i wychowała w Cisjordanii. Od najmłodszych lat była wychowywana w przekonaniu, że jest nikim, jest gorsza bo jest dziewczynką. Uczono ją, że kobiety nic nie znaczą, a mężczyznom należy się wielki szacunek, nie ważne jaki by był. Życie tych kobiet było trudne- katowane, uczone, że urodzenie  dziewczynki to zło miały ciche przyzwolenie na mordowanie niewinnych dzieci. Bo czymże zawiniło niemowlę, przecież nie ma wpływu na płeć.
Tak też było w przypadku Souad. Nauczona szacunku do mężczyzn, młoda i naiwna uwierzyła Faiezowi. Oddała mu też to, co w krajach muzułmańskich jest najważniejsze swoje dziewictwo. W krajach gdzie mężczyzna po nocy poślubnej ma obowiązek pokazać prześcieradło poplamione krwią po pierwszym stosunku. Souad, naiwna dziewczyna, jak wiele rówieśniczek nie wiedziała nic na temat miłości, a o antykoncepcji też nic nie słyszała. Na efekty nie trzeba było długo czekać- nasza bohaterka na swoją rodzinę sprowadziła wielką "katastrofę", wstyd- zaszła w ciążę. W krajach arabskich jest przyzwolenie na ciche załatwianie takich spraw, a policja niezbyt często miesza się w sprawę zabójstw honorowych. Tak więc na Souad zostaje wydany wyrok.
Książka jest niesamowicie wzruszająca, ale podczas czytania mocno podnosi się ciśnienie. To, jakie relacje są w literaturze arabskiej jest straszne. Zastanawia mnie dlaczego tak jest, dlaczego kobieta dla nich to niewarta szacunku osoba, po prostu nikt.