poniedziałek, 15 lipca 2013

"Cafe plotka"- Marta Fox

Autor: Marta Fox
Tytuł: Cafe plotka
Liczba stron: 152
Wydawnictwo Akapit Press

"Cafe plotka" po raz pierwszy widziałam w bibliotece rok temu. Zapomniałam i nie wypożyczyłam. Kilka dni temu znów ta książka wpadła mi w oko i tym razem nie byłam gapa, trafiła do moich rąk. Bardzo szybko się czyta-przeczytałam w ciągu kilku godzin. Książka dla młodzieży, a z przyjemnością sięgnęłam po nią (ale ja to ja, jak widzicie po moich recenzjach zdarza mi się sięgać po książki młodzieżowe). Wracając z "pracy" okazało się że książka którą mama sobie wybrała z mojej biblioteczki (była to "Krótka historia Stephena Hawkinga") nie przypadła jej do gustu, bo było za dużo fizyki a tak jak ja spodziewała się, że będzie dużo o życiu tego niezwykłego naukowca.. Zostawiłam jej więc  "Cafe plotka" myśląc, że zaraz odłoży ją i powie: "Co ty mi dałaś?". Myliła się. Była zachwycona tą książka jak i ja. Zaczynam jutro polowanie na drugą część! ;-)
"Cafe plotka" to bardzo ciekawa książka. Możemy dowiedzieć się z niej dużo rzeczy o internecie. Dla nas jest czymś co ułatwia życie, sprawia, że możemy wyszukać wiele informacji. Ale "Cafe plotka" ukazuje też jego ciemną stronę i zagrożenia w nim czyhające. Pokazuje też, jaką moc ma plotka.
Większość z nas lubi poplotkować sobie o znajomych wymienić się informacjami. /Czasami zdarza się też że powtórzymy coś, co zostało nam powierzone w tajemnicy i w ogóle nie powinno wyjść na jaw. Zwykle z takich sytuacji wynikają problemy, dlatego należy ich unikać za wszelką cenę.
Co do książki- to jeszcze podobała mi się postawa głównej bohaterki- Aleksandry. Wiedziała, że chłopak oczekuje od niej "dowodu miłości" i w sumie myślała, że jest gotowa na pierwszy raz, jednak gdy okazuje się że jeszcze to nie ten czas to nie zgodziła się kochać aby tylko uszczęśliwić chłopaka tylko stanowczo powiedziała "nie", żeby być w zgodzie ze sobą i potem niczego nie żałować.
Jedyne co mi zgrzytało w "Cafe plotka" to czas związku Aleksandry i jej chłopaka Daniela. Zrozumiałam, że znają się kilka tygodni, a już chcą "skonsumować związek". U Oli wyglądało to, jakby chciała udowodnić, że jest dorosła, kończy 18 lat i może robić co chce.
A okładka? Dawno nie widziałam ładniejszej, naprawdę. Piękne, żywe kolory dobrze pasujący do treści obrazek? Czego chcieć więcej? Tak w ogóle to podobają mi się kolory włosów i fryzury dziewczyn. Sama chciałabym mieć takie.
 W ogóle lubię twórczość Marty Fox.

1 komentarz: