poniedziałek, 27 kwietnia 2020

"Recepta na szczęście"- Agata Przybyłek

Autor: Agata Przybyłek
Tytuł: Recepta na szczęście
Liczba stron:
Data wydania: 2020
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki


Bardzo się cieszę, że mogłam po raz kolejny spotkać się z twórczością Agaty Przybyłek. No cóż, nietrudno się zorientować, że ta autorka jest jedną z moich polskich ulubionych polskich autorek, takich, po których twórczość sięgnę zawsze i wszędzie i każdemu będę polecać. Do pani Agaty mam słabość i nie wstydzę się tego napisać.
Dziś słów kilka o "Recepcie na szczęście". To drugi tom, trzeba przyznać, że przeżyłam maleńkie rozczarowanie dowiadując się, że pojawia się nowa bohaterka, a Aleksandra z "Tak smakuje miłość" gra drugie skrzypce. W dziś opisywanej książce poznajemy Julię, przyjaciółkę wyżej wspomnianej Oli. Julka ma swoje problemy- powieść zaczyna się w momencie gdy młoda dziewczyna dostaje diagnozę od lekarza- dowiaduje się, że może mieć problemy z późniejszym zajściem w ciążę. Dla wielu osób rozwiązanie jest proste- zacząć się już starać, jednak dla Julki- niełatwe bowiem nie ma partnera. Co się wydarzy? Czy pozna mężczyznę swojego życia i założy z nm rodzinę?
O książce z chęcią opowiedziałabym Wam więcej, jednak nie chcę zdradzać zbyt wiele by nie popsuć przyjemności z czytania. Gdybym zdradziła kto jest drugim bohaterem... cóż wydaje mi się, że to byłby wielki tzw spoiler, łącząc fakty i osoby można wiele się dowiedzieć.
"Recepta na miłość" to powieść obyczajowa, czytało mi się ją tak samo przyjemnie jak część poprzednią, jednak bliższa mnie jest Aleksandra oraz świat blogerski (wiadomo). Pachniało niesamowicie to, co Ola ugotowała. A jednak z wielką przyjemnością czytałam historie z hotelu, w którym pracowała Julia.
Jestem ogromnie ciekawa czym zaskoczy nas autorka w części trzeciej, która została już przez nią zapowiedziana. Wiemy też, że bohaterką będzie Paula, siostra Julii, czytelnikom znana z "Recepty...".
Tradycyjnie, zachęcam Was do sięgnięcia po książki Agaty Przybyłek, każda seria, tym bardziej z gatunku "książki dla kobiet" jest warta przeczytania.


piątek, 24 kwietnia 2020

"Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych)- Justyna Bednarek

Autor: Justyna Bednarek
Tytuł: Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i 6 lewych)
Liczba stron: 160
Data wydania: 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Poradnia K
Źródło: egzemplarz recenzencki


Dziś kolejna, druga już pozycja przesłana do recenzji przez wydawnictwo Poradnia K. Niedawno na blogu pojawiła się recenzja książki Anny Sakowicz "Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer". Dziś postaram się opowiedzieć jednej z lektur szkolnych czyli o "Niesamowitych przygodach dziesięciu skarpetek (4 prawych i 6 lewych). Zapraszam do przeczytania.
Nie wstydzę się czytać książek dziecięcych. Nie mam dzieci, ale zdarza mi się sięgnąć po lektury dziecięce- zarówno z moich lat dziecięcych jak i nowo wydanych. O tej pozycji, o której piszę słyszałam wiele dobrych słów, postanowiłam się przekonać czy są one prawdą.
"Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek" to bardzo ciekawa propozycja dla dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Wiele razy zastanawialiście się gdzie po praniu giną skarpetki, że zostaje tylko jedna z pary? Otóż, dzięki opowieściom Justyny Bednarek już wiemy. Możemy przeczytać też jakie przygody przeżyło 10 skarpetek. By nie zdradzać zbyt wiele powiem, że książka została podzielona na rozdziały, każdy z nich dotyczy przygody jednej skarpetki. I tak jest taka, która później została politykiem, uratowała kotka czy została detektywem!
Pozycja, oprócz interesującej treści jest jeszcze ładnie zilustrowana- szata graficzna jest zdecydowanie na plus. W książkach dziecięcych jest to ważne bowiem dzieci zwracają uwagę nie tylko na treść, ale też na obrazki.
Zdecydowanie polecam. Co ja mówię, bardzo, bardzo polecam i cieszę się, że "Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek" znalazły się w kanonie lektur. To ogromne wyróżnienie.
Z tą pozycją wiążę się mała anegdotka. Otóż, jak wiecie jestem stałą bywalczynią targów książek (Warszawskich i Krakowskich). Czytuję też książki związane z miłością i sensacją. Jakiś czas temu trafiłam na serię "Ogród Zuzanny" autorstwa Jagny Kaczanowskiej i Justyny Bednarek. Niestety dopiero po którymś spotkaniu na Targach dotarło do mnie, że Justyna Bednarek, współautorka serii o której wspominam wyżej to ta sama Justyna Bednarek od "Niesamowitych...". Należy się medal dla mnie za szybkie kojarzenie, prawda?

czwartek, 23 kwietnia 2020

"Gdyby nie Ty"- Coleen Hoover

Autor: Coleen Hoover
Tytuł: Gdyby nie ty
Liczba stron: 400
Data wydania: 2020 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Jestem taką przekorną osobą, że jeśli o czymś się dużo mówi, chwali to automatycznie do danej twórczości nie nastawiam się dobrze. Cóż, wiem, że to złe i próbuję z tym walczyć bowiem prawie zawsze okazuje się, że dany typ literatury czy autor był naprawdę godny uwagi.
Tak było też z powieściami Coleen Hoover. Wiele o nich słyszałam, chwalono je, polecano... a ja jakoś nie mogłam trafić na jej książkę... Raz się żyje więc postanowiłam to zmienić. I muszę powiedzieć, że jestem ogromnie zadowolona. Zastanawiam się też jak ja do tej pory mogłam nie sięgnąć po jakąś powieść tej autorki choć polecano mi ją.
A sama książka... O! Jest naprawdę warta przeczytania, interesująca, wciągająca i doprowadzająca do takiego stanu, że zarywa się noc by ją skończyć. Czy książka może należeć do gatunku "bestsellery"? Jeszcze jakiś czas temu nie myślałam, że to powiem, ale.. tak!
"Gdyby nie ty" porusza bardzo ciekawy temat: szczerości w małżeństwie i w rodzinie. Jak zachowałby się czytelnik/ czytelniczka gdyby musiał zmagać się z tym, co nasza główna bohaterka- Morgan. Życie ogromnie ją zaskakiwało, w młodym wieku została mamą skutkiem czego z wielu rzeczy musiała rezygnować. Nie spodziewa się, że jeden dzień w takim stopniu zmieni jej życie oraz, że nie będzie wzorem dla córki.
Początkowo nie mogłam odnaleźć się w sposobie narracji oraz ramach czasowych książki. Przeniknięcie bez reszty do świata przedstawionego zajęło mi dużo czasu, jednak zapewniam, ż gdy już okaże się kto, z kim, kiedy i dlaczego to lektura stanie się przyjemnością. Z powieści można wyciągnąć nauki: pokazuje, że życie często nie wygląda tak jak my myślimy, a tajemnice mają ogromny wpływ na człowieka. Morgan nie spodziewała się przecież, że całe jej dotychczasowe życie okaże się ułudą.
Bardzo interesujący jest wątek związany z Clarą, córką Morgan. Młoda dziewczyna dopiero wkraczająca w dorosłość przeżywa swoje pierwszą miłość. To, co się wydarzy pokaże jej, że życie niesie różne niespodzianki, nie zawsze tylko te dobre.
Czy młoda dziewczyna okaże zrozumienie dla matki, czy zrozumie jej zachowanie?
Zapraszam do przeczytania książki.


poniedziałek, 20 kwietnia 2020

"Niezwykłe dziewczyny. Rak nie odebrał im marzeń"- Agnieszka Witkowicz- Matolicz

Autor: Agnieszka Witkowicz- Matulicz
Tytuł: Niezwykłe dziewczyny. Rak nie odebrał im marzeń
Liczba stron: 320
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Oficyna 4eM
Źródło: egzemplarz od wydawnictwa


Patrząc na okładkę książka może nie zachęcać do sięgnięcia po nią. Wielu osobom przeszkadza przesyt neonowego różowego, który widzimy. Jednak, co wiem, użycie akurat tego, a nie innego koloru ma sens.
Sięgając po tę pozycję spodziewałam się przeczytać historie osób, które zmagają się z różnymi rodzajami raka, tymczasem skupiono się na raku piersi.
"Niezwykłe dziewczyny..." powinny znaleźć się  w każdej bibliotece i biblioteczce. To książka biblioterapetyczna, pokazująca, że rak to nie wyrok.
Bohaterki to zwykłe kobiety, które przed diagnozą żyły normalnie. Dla każdej z nich diagnoza była szokiem, jednak okazały się silnymi i zaczęły walczyć. Kilka z opisywanych po chorobie zostało matkami, kontynuowały swoje dotychczasowe życie i pasje między chemio- i radio terapią.
Te kobiety łamią stereotypy, wiele z nich zmagało się ze stereotypami, że młodzi nie mogą chorować lub, że ktoś jest zbyt wesoły i nie widać po nim, że choruje.
Każda z nich to silna babka! Cieszę się, że mogłam poznać je na kartach książki. Również cieszę się, że na którychś z targów odbywało się spotkanie z autorką i mogłam w nim uczestniczyć.
Książkę serdecznie polecam.

piątek, 17 kwietnia 2020

"Dzień kobiet"- Gabriela Gargaś

Autor: Gabriela Gargaś
Tytuł: Dzień kobiet
Liczba stron: 320
Data wydania: 2020 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Gabrielę Gargaś znam w innym wydaniu, jako autorkę lekkich powieści dla kobiet, które co prawda w jakimś stopniu wzruszają czy, jak ostatnio poznaliśmy- jako współautorkę powieści kryminalno- romantycznej. Tym razem jednak pozycja nie jest słodka, za to skłania do zastanowieniem się zarówno nad życiem własnym jak i najbliższych. Czy należy do kategorii "Bestsellery"? Hm... moim zdaniem nie, bo obecnie to słowo jest mocno nadużywane, jednak tak, jest warta przeczytania i wbrew pozorom, niewiele brakuje bym zakwalifikowała ją do wyżej wspomnianej grupy.
Opisywana przeze mnie powieść swoją premierę miała na początku marca. Zapewne nieprzypadkowo, wiecie, 8 marzec, chociaż, jak się teraz zastanawiam- tytuł można rozumieć na dwa sposoby. Czy macie pomysł jakie?
"Dzień kobiet" to pozycja, która wbrew pozorom wzrusza. Sięgając po nią nie spodziewałam się tego, co czekało na mnie podczas lektury. Bohaterkami są trzy kobiety, wszystkie w swoim życiu coś przeszły. Każdego roku spotykają się 8 marca by po prostu porozmawiać. Tym razem babcia opowiada o swoim życiu, o miłości i marzeniach. Jej córka- Agnieszka rozwiodła się w krótkim czasie po narodzinach Izabelli. Te kobiety dzielą się ze sobą, a co za tym idzie i z nami czytelnikami opowieściami o miłości. Miłość jest różna, jej pojmowanie również. Historia Agnieszki na przykład zwraca uwagę na to, że czasami trzeba walczyć o uczucie, nie przejmować się rozczarowaniami, nie rezygnować po pierwszej kłótni, pierwszym problemie.
Czy w życiu tych kobiet wreszcie się ułoży? Co się wydarzy? Zachęcam do przeczytania, a osobom mającym oczy w mokrym miejscu przypominam o chusteczkach.



poniedziałek, 6 kwietnia 2020

"Odnaleziony po latach"- Agnieszka Szygenda

Autor: Agnieszka Szygenda
Tytuł: Odnaleziony po latach
Liczba stron: 184
Data wydania: 2018
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Edipresse
Źródło: egzemplarz recenzencki


Czytujecie tekst z okładki napisany małym drukiem? Ja  uczciwie powiem, że rzadko, a na dodatek wybór lektury u mnie trwa krótko: rzut oka na tytuł i autora, zaś z opisu to niekiedy może jedno zdanie. Czasem prowadzi to do różnego rodzaju pomyłek.
Tak było też teraz. Mroczna okładka i tytuł mówiły mi, że sięgam po kryminał, jednak już pierwsze słowa dobitnie pokazują, że się pomyliłam.
Będę szczera. Nie do końca dobrze dobrze czuję się w takim gatunku literatury... A mimo to naprawdę przyjemnie spędziłam czas, czego nie do końca się spodziewałam. "Odnaleziony po latach" to początkowo książka mocno nieoczywista, o mężczyźnie, który przeżywa kryzys wieku średniego. Nasz bohater jest rozwodnikiem wychowującym syna i dość swobodnie podchodzącym do różnych spraw. Wie, że niepełnoletni syn pije alkohol, pali papierosy, jednak stosuje wobec niego zasadę ograniczonego zaufania.
Pewnego dnia niezbędny kiedyś specjalista zostaje zwolniony. To staje się punktem zapalnym zmian. Czytamy, że w razie trudnych chwil, chęci zmian to kobiety zostawiają wszyscy i zamieszkują w swoim prywatnym raju. Tu niespodzianka, coś innego- zrobił to mężczyzna.
"Odnaleziony po latach" to powieść pełna niespodzianek. Przede wszystkim- ciekawa, wciągająca i zaskakująca. Pewien temat w niej poruszony mocno mnie zaskoczył, połączono lekką tematykę z czymś niekoniecznie łatwym, z historią sięgającą czasów II wojny światowej.
Podsumowując- polecam tę książkę.

niedziela, 5 kwietnia 2020

"Testament życia"- Jagna Rolska

Autor: Jagna Rolska
Tytuł: Testament życia
Liczba stron: 368
Data wydania: 2019 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Lucky
Źródło: egzemplarz recenzencki


Czasem zdarza mi się trafić na książki osób, które kojarzę z różnych miejsc internetu. Tak jest też i w tym przypadku. Nazwisko Jagny Rolskiej przewinęło mi się w grupie fanów twórczości Izy Frączyk, jest też ona współautorką bloga "Świeżo napisane". To z jednej strony dobrze, że możemy przeczytać książkę osoby, którą znamy i lubimy, z drugiej zaś- trudne jest ocenianie, trudne do przewidzenia jak dana osoba zareaguje, czy nie będzie tego negować. Pisząc moją opinię na temat danej książki zawsze jestem szczera.
Tym razem nie muszę się obawiać, że te moje kilka słów prawdy kogoś urazi. Cóż... Sięgając po tę pozycję nie spodziewałam się, że opisana historia wciągnie mnie w tak dużym stopniu.
Bohaterką jest młoda dziewczyna wychowywana przez ojca. Pewnego dnia, po otrzymaniu prezentu, który wywróci do góry nogami jej poukładane życie wybiera się w podróż, która na pewno zmieni jej pojmowanie świata. Czy Ani uda się odkryć tajemnice? O nie! Nie dowiecie się tego teraz, na pewno nie z tej książki... Moim rozczarowaniem, a zarazem czymś co mnie ucieszyło (może tak być?) był fakt, że powstanie drugi tom. Na pewno po niego sięgnę by poznać dalszy ciąg.
Powieść w niektórych momentach przewidywalna. Mimo to opisana historia jest ogromnie interesująca i wciągająca. Nie można się nudzić. Poruszane są różne tematy: alkoholizmu, siostrzanej zazdrości, miłości... Czyta się jednym tchem.
Serdecznie polecam: na tę książkę naprawdę warto się zdecydować.