sobota, 28 listopada 2020

"Maraton do szczęścia", "Sprintem do marzeń". "Biegiem po miłość"- Marta Radomska




Autor: Marta Radomska
Tytuł: Maraton do szczęścia [t. 1]
Liczba stron: 456
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki



Autor: Marta Radomska
Tytuł: Sprintem do marzeń [t. 2]
Liczba stron: 400
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki

 


















Autor: Marta Radomska
Tytuł: Biegiem po miłość [t.3]
Liczba stron: 362
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki





Uczciwie się przyznaję: książki na swoją kolej czekały długo. Bardzo długo. Coś mnie od nich odpychało. Okazało się, że dobrze, że nie uległam pierwszemu wrażeniu, wtedy nie poznałabym bohaterów oraz ciekawej fabuły.
O książce "Maraton do szczęścia" było dosyć głośno za sprawą okładki. Zdjęcie na niej pokazane pobrano z bazy obrazów (to jeszcze złe nie jest). Uważni czytelnicy, ceniący sobie polskie powieści szybko dopatrzyli się, że jest ona bardzo podobna do okładki książki "Koniec świata" Izabelli Frączyk (pierwszego wydania). W internecie, na facebookowych grupach wydawniczych pojawiły się dyskusje na ten temat, wtedy, te kilka lat temu jeszcze niezbyt znany czytelnikom. Osobom, które rozmawiały na ten temat nie podobało się zmiany wprowadzone w okładce: zmieniono kilka niewielkich szczegółów i tło. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Jak powinny postępować wydawnictwa? Czy powinno prowadzać daleko idące zmiany?
Dziś opisywane powieści to książki wielotematyczne:  jest romans, wątek kryminalny i związany z tajemnicami z przeszłości. Nie ukrywam- troszkę mi to przeszkadzało, bo w powieści oczekuję realizmu, a tam, w pewnym wątku, było go mało. Już tłumaczę o co chodzi: w każdym tomie dowiadywaliśmy się o kolejnych tajemnicach Łukasza. Gdyby wszystko było tak jak trzeba to gdy pierwsza tajemnica, niedomówienie wyszło na jaw pojawiła by się rozmowa na ten temat i wyjaśnienie tego, co było w przeszłości i może mieć wpływ na teraźniejszość i przyszłość. Miało by to zapobiec wszystkim kłótniom. Niestety- tu tak nie było.
Być może z mojej recenzji wynika, że seria nie jest godna uwagi. Nie jest może idealna, ale powiedziałabym, że po prostu dobra i z przyjemnością przeczytam inne książki Marty Radomskiej (kilka ich już wyszło). Są wciągające, kreacje bohaterów i wątki ciekawe. Akcję Marta Radomska umieściła między innymi w siłowni- okazało się to bardzo dobrym pomysłem. Tak samo- można zazdrościć głównej bohaterce, Aleksandrze przyjaciół, na których może liczyć w każdej chwili. Tajemnice, o których wspominałam wcześniej zaskakują.

P.s. Na początku napisałam kilka słów na temat okładki. Poniżej wstawiam dwie byście mieli pogląd na to o czym mówiłam.




środa, 25 listopada 2020

"Niegrzeczny planner"

Tytuł: Niegrzeczny planner
Liczba stron: 348
Data wydania: 2020 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Jakiś czas temu dzięki uprzejmości księgarni Tania Książka trafiła do mnie dość ciekawa pozycja wydawnicza: "Niegrzeczny planner". Jakie jest moje zdanie?
Cóż- nie jestem zbyt zorganizowaną osobą dlatego dobry kalendarz jest dobrą opcją dla mnie. Mimo, że nie jestem zbyt pruderyjną osobą, ani na okładce plannera nie ma wyuzdanego zdjęcia- chyba nie użyłabym go jako głównego kalendarza do zapisywania rzeczy związanych z pracą. Nie wydaje mi się by było to dobrym pomysłem. Za bardzo przyciąga wzrok. Jest idealna do użytku prywatnego. Dość mocno zdziwiła mnie rozbieżność graficzna między okładką widzianą na stronie internetowej księgarni (kolory są intensywne) i trzymanej w ręce (kolory ciemniejsze, mniej rzucające się w oczy).
Szata graficzna może się nie podobać niektórym osobom: strony są w ciepłym pastelowym kolorze.
Dużym plusem jest dużo miejsca do prowadzenia zapisków przy każdym dniu (oczywiście dużo to pojęcie względne- zależy to od trybu życia właściciela plannera, jest też odrobina miejsca na niegrzeczny  miesięczny harmonogram. Ciekawym rozwiązaniem jest cytat tygodnia. Zmusza to do zastanowieniem się nad nim i wyszukanie takiego, który najbardziej odzwierciedlał by przeżyte dni.
Kalendarz zawiera gratkę dla czytelników: jest w nim miejsce na wpisanie premier książkowych, płyt oraz filmów w danym miesiącu (nie przewidziano tylko zapaleńców książkowych, którzy w miesiącu dokładnie śledzą premiery i notują więcej niż te 10 tytułów (ostatecznie można zapisać je w kalendarzu, w dniu, w którym mają swoją premierę. Możemy też poznać gorące fakty o autorkach niegrzecznych książek.
Podsumowując: "Niegrzeczny planner" to ciekawa i dobrze zaprojektowana pozycja z gatunku "książki dla kobiet". Strony wykorzystano do maksimum dzięki czemu znajdziemy wszystko co jest przydatne.

środa, 18 listopada 2020

"Orzechy i pestki"- Lara Gessler

Autor: Lara Gessler
Tytuł: Orzechy i pestki
Liczba stron: 344
Data wydania: 2020 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Przyznaję się: czasem wychodzi ze mnie próżna osoba (o ile tak można to nazwać) i decyduję się na przeczytanie książki tylko z powodu okładki oraz znajomości autora, nie jego książek. Czy wyszło mi to na dobre?
Recenzowana dziś przeze mnie pozycja została przepięknie wydana. Twarda oprawa, ładny fioletowy kolor przyciągają wzrok. Za jakością idzie cena, i niestety nie jest ona niska. Wydaje mi się jednak, że dla osób, które cenią sobie twórczość Lary Gessler (nie jest to jej pierwsza książka) jest ona jeszcze do przełknięcia.
"Orzechy i pestki" to wyjątkowa książka kucharska. Różni się od innych. Przede wszystkim, jak wskazuje tytuł: skupiono się na różnych rodzajach orzechów i pestek. To prawdziwe kompendium wiedzy o nich. I tak poznamy pochodzenie orzechów makadamia, pekan, włoskich i wielu innych oraz pestek np dyni i słonecznika. Znajdziemy wiele przepisów, w których zostaną one wykorzystane. uczciwie powiem: nie wiem czy skorzystam z któregoś przepisu, jednak przeczytanie książki okazało się dla mnie ciekawym doświadczeniem. Myślę, że mogę polecić ją osobom, które są zainteresowane przepisami nowoczesnymi i nie do końca oczywistymi połączeniami.
I jeszcze jedno. Bardzo często książki kucharskie wyróżniają się intensywnymi fotografiami potraw. W przypadku "Orzechów i pestek" jest inaczej: książkę utrzymano w kolorystyce bladego brązu i zieleni. Okazało się to dobrym rozwiązaniem- jak już wspominałam, szata graficzna w przypadku tej książki naprawdę przyciąga wzrok.

Książkę można zakupić na stronie: https://inverso.pl/kuchnia-diety-i-fitness/p-orzechy-i-pestki


wtorek, 17 listopada 2020

"Porwanie"- Agnieszka Pietrzyk [t. 2]

Autor: Agnieszka Pietrzyk
Tytuł: Porwanie [t. 2]
Liczba stron: 480
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki


Przyznaję- zdążyłam zapomnieć jak świetne kryminały pisze Agnieszka Pietrzyk. Z książką "Porwanie" spędziłam dawny wakacyjny wyjazd do Warszawy i naprawdę od powieści nie mogłam się oderwać. Tak, wciągnęła mnie do tego stopnia, że trudno było ją odłożyć i... prawie zarwałam noc czytając do drugiej w nocy.
Początkowo może wydawać się, że wszytko jest jasne i klarowne, a fabuła w momencie gdy poznajemy głównego bohatera- nieskomplikowana oraz rokująca na szybkie rozwiązanie. Cóż, gdyby tak było to książka skończyła by się bardzo szybko.
Seweryn nie jest ojcem idealnym. By pożegnać swoje kłopoty finansowe postanawia upozorować porwanie. Ma to na celu wyłudzenie okupu od zamożnego brata. Nie wie, że w momencie gdy podjął tę decyzję wpadł w śmiertelnie niebezpieczną pułapkę oraz, że nie ma już odwrotu, a jego synkowi grozi niebezpieczeństwo. Seweryn okazał się człowiekiem ogromnie naiwnym.
Nie będę ukrywać: powieść jest niesamowita: wciągająca bez reszty. Emocje, które jej towarzyszą sprawiają, że czytelnik czuje się zmęczony od ich nadmiaru. Jest to jednak takie przyjemne zmęczenie.
Przy niej na pewno nie można się nudzić: złożona akcja nie pozwala na to.
Chyba nie skłamię jeśli powiem, że jest to jedna z lepszych książek z tych, które przeczytałam w tym roku. Z pewnością sięgnę po kolejne napisane przez tę autorkę- to gwarancja dobrze spędzonego czasu. Cóż mogę jeszcze powiedzieć: polecam "Porwanie". Czy uda Wam się przewidzieć wydarzenia, które nastąpią w powieści?

"Podarunek"- Cecilia Ahern



Autor: Cecilia Ahern
Tytuł: Podarunek
Liczba stron: 384
Data wydania: 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Akurat
Źródło: egzemplarz recenzencki

Przyjemna dla oka okładka na pewno zachęca do przeczytania powieści. Jakie więc są moje wrażenia po przeczytaniu "Podarunku"?
"Podarunek" to już kolejna, tak właściwie trudno mi liczyć która, książka. Autorka potrafi zainteresować, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po wydanie sprzed kilku lat.
"Podarunek" to opowieść trochę w klimacie świątecznym, to książka z której wielu ludzi może wyciągnąć ważne nauki.
Powieść zaczyna się w momencie gdy pewien nastolatek wybija indykiem szybę w oknie swojego ojca. Przepełnionym złością chłopakiem zajmuje się sierżant Ralph i w czasie oczekiwania na matkę nastolatka postanawia opowiedzieć mu pewną historię. Kto jest jej bohaterem i o czym ona jest?
Już spieszę w z wyjaśnieniami: bohaterem jest Lee, mężczyzna, który w swoim życiu nie ma na co narzekać. Jest szczęśliwie żonaty, ma dzieci i pracę, w której się spełnia. Mam nadzieję, że nie zdradzę zbyt wiele mówiąc, że w momencie gdy go poznajemy, krótko przed świętami Bożego Narodzenia  jest ten moment, w którym praca zaczyna przesłaniać mu wszystko, wpada w pracoholizm oraz powoli oddala się od rodziny. Czy Lee w porę się opamięta i zrozumie co jest naprawdę ważne w życiu?
Czytam, że książka ma same dobre recenzje. Cóż... do mnie niestety nie przemówiła. Nie mogłam się w niej odnaleźć,  choć, co trzeba przyznać- nie nudziła mnie. Uważam, że Cecilia Ahern napisała tyle książek, że każdy z powodzeniem znajdzie coś dla siebie. Na jej podstawie powstał film, czy go obejrzę- nie wiem.


"Wyrok na miłość"- Agata Kołakowska



Autor: Agata Kołakowska
Tytuł: Wyrok na miłość
Liczba stron: 628
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: zakup

Często sięgam po książki Agaty Kołakowskiej ponieważ ta autorka potrafi zainteresować czytelnika. W jej dotychczasowej twórczości nie znalazłam jeszcze ani jednego tytułu, który by mnie zmęczył czy zniechęcił,, a trzeba powiedzieć, że trochę pozycji pani Agaty już przeczytałam, w końcu sięgam po nie od kilku lat.
Tym razem wybór padł na powieść dość obszerną.  Pojawiło się w niej też coś nowego: autorka przygotowała playlistę złożoną z piosenek, które do tej książki warto przesłuchać. Została ona nagrana na malutkiej płycie i dołączona do każdego egzemplarza książki.
Również tematyka powieści jest ciekawa i złożona. Tak naprawdę do końca nie wiemy co się wydarzy, chociaż w pierwszym rozdziale pojawiają się wydarzenia końcowe. Autorka zastosowała interesujący zabieg: mogłoby się wydawać, że gdy na samym początku poznamy "zakończenie" to odbierze nam to przyjemność z czytania. Nic bardziej mylnego, o tym mogę zapewnić.
Jak już wcześniej wspominałam- jest to pozycja dosyć złożona toteż wydarzeń w niej opisanych jest naprawdę bardzo dużo. Bohaterów również jest kilku, jednak szczególnie wyróżnia się kilka osób: Igora, dyrektora teatru muzycznego, Adama- prawnika specjalizującego się w rozwodach, Marlenę, sprzedawczynię z butiku z sukienkami oraz Cezarego- przyjaciela Igora.
"Wyrok na miłość" to powieść opowiadająca o serii przypadkowych zdarzeń, które, jak się okaże (ale o tym ciiii...) będą miały ogromny wpływ na życie bohaterów. Dowiemy się również, że czasami warto próbować spełniać marzenia i stawiać wszystko na jedną kartę. Czasami wydaje się, że poniesiemy porażkę nie wiedząc, że może ona okazać się naszym sukcesem. Czy Igorowi uda się się uratować podupadający teatr? Co jeszcze okaże się podczas lektury?
Przyznam, że obawiałam się tej książki, sama nie wiem dlaczego. Dziś już wiem, że mogę Wam ją polecić, tak jak każdą inną książkę Agaty Kołakowskiej.