piątek, 30 czerwca 2017

Rozwiązanie konkursu

Rozwiązanie konkursu z książką "Wszystkie twoje marzenia!
Miło mi poinformować, że wylosowane zostały numery 3 i 41.
Águeda Balij i Przemka Pomian proszę o podanie adresów (na PW lub na e-mail knigoholiczka@gmail.com). Wysyłką nagród zajmie się wydawnictwo, ale będę wdzięczna jeśli powiadomicie mnie, że dostaliście przesyłki.
Pozostałych zapraszam do śledzenia strony, to na pewno nie ostatni konkurs!

niedziela, 18 czerwca 2017

"Wiecznie głodny"- David Ludwig

Autor: David Ludwig
Tytuł: Wiecznie głodny
Liczba stron: 448
Data wydania: 14 czerwca 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki


Jakiś czas temu dostałam od Wydawnictwa Znak propozycję zrecenzowania nowo wydawanej pozycji. Jako, że tematyką diet, komponowania posiłków od roku żywo się interesuję postanowiłam przekonać się czy zachwycający opis ma coś wspólnego z treścią czy to kolejny chwyt marketingowy by przyciągnąć do siebie rzeszę ludzi. Jakie są moje wnioski? Zapraszam do przeczytania recenzji.
Należy mieć na uwadze, że nie jestem specjalistą w dziedzinie żywienia. Jestem jedną z wielu osób które w swoim życiu toczą wagę z kilogramami. Stawiając swoje pierwsze kroki w odchudzaniu (brak motywacji i wiary w to, że się uda, marazm) wpadłam w pułapkę szybkich efektów i diety tysiąc kalorii. Przez dłuższy czas się udawało, widziałam wyniki, kilogramy spadały. Do czasu.
Rok temu, po sześciu miesiącach diety i 30 kilogramach stanęło. Stanęło tak bardzo, że do dziś nie mogę wygrzebać się z podjadania, kompulsywnego jedzenia. Mimo to nie stoję w miejscu, staram się czytać. Jestem pod opieką dietetyka, który przed ułożeniem planu żywienia zalecił wykonanie badań. Krzywa cukrowa i insulinowa wykazała, że mam insulinooporność.
Insulinooporność to choroba, która nie jest jeszcze do końca poznana i co tu dużo mówić, jeszcze ignorowana przez lekarzy. Sama doświadczyłam takich diagnoz- dietetyk mówi, że choroba jest, lekarz rodzinny, że nie ma. Komu wierzyć? Dużym wsparciem dla nas, cierpiących na IO są internetowe grupy wsparcia na facebooku- to istna kopalnia wiedzy.
Z zaciekawieniem przyjęłam fakt, że oto na rynku wydawniczym pojawia się pozycja, która mówi, że aby tracić kilogramy nie trzeba się głodzić oraz, że tłuszcze to nie są zło. Jak to, to nam przez lata wmawiano ( i nadal się tak mówi) coś, co jest nieprawdą? Cieszę się w takim razie, że coś się zmienia, że świadomość społeczeństwa rośnie, a diety 1000 kalorii, choć nadal popularne, mają coraz mniej zwolenników.
Jak już wspomniałam- bardzo czekałam na tę książkę. Byłam bardzo ciekawa co po tak zachęcającym opisie zaserwuje nam, czytelnikom doktor David Ludwig. Czy książka jest warta zakupu?
Zdecydowanie tak! To nie kolejna sztampowa amerykańska pozycja z dziwnymi, bardzo drogimi składnikami. Wręcz przeciwnie- są takie, że skorzystać mogą osoby mieszkające w różnych zakątkach świata. O głodzie nie ma mowy, tak jak o liczeniu kalorii.
Dostajemy gotowy program dietetyczny składający się z trzech faz, którym można byłoby nadać następujące nazwy: początek (faza trwa dwa tygodnie i to jest czas, w którym zaczynamy zdrowo się odżywiać, porzucamy niezdrowe przekąski), odchudzanie właściwe (faza druga, w której tracimy kilogramy, trwa od miesiąca do nawet pół roku) oraz stabilizacja wagi, czyli sposób odżywiania już na zawsze. Nie powiem, jest to zachęcające, ale mam kilka uwag.
Po pierwsze- w książce zamieszczono historie osób biorących udział w programie doktora Ludwiga. Nie schudły one wiele- od 2 do 14 kilogramów. Tak, wiem, że prowadzenie takich badań jest bardzo kosztowne, ale gdy nie mamy informacji o tym czy dana osoba osiągnęła wymarzoną wagę czy to jest dopiero jej początek- nie możemy mówić o sukcesach. Jest wiele osób, które do zrzucenia mają zdecydowanie więcej kilogramów- ot choćby ja, dążę do pozbycia się jeszcze 30 kg. Czy w takim razie ta dieta byłaby odpowiednia dla mnie? Nie wiem- nie znalazłam takich informacji.
Po drugie- dużo wspomina się o insulinooporności. Jako, że od dłuższego czasu dieta z niskim indeksem glikemicznym jest moim sposobem odżywiania to zastanawiam się jakie podejście ma doktor Ludwig. Wiem, że zalecenia mogą się różnić w zależności od krajów (jedne uznają IO za chorobę i zalecają specjalną dietę, inne nie). Jak jest tu? Nie wiem- autor wspomina o tej chorobie jednocześnie podaje przepisy, w których znajdują się produkty z wysokim indeksem glikemicznym. Jak to wreszcie jest? Czy całkowicie pominięto IO czy jednak można je jeść?
Dużo miejsca poświęca się przygotowaniom do diety, relaksowi, mówi się o wysypianiu się. Są quizy, przepisy na różne potrawy, produkty zalecane w systemie żywieniowym. Przeczytamy też jak przygotowywać kaszę i warzywa. Czy dieta to brak słodyczy? Niby tak, ale są też przepisy, które zawierają czekoladę.
Podsumowując- jak już wspominałam- to książka naprawdę godna uwagi. Mimo, że nie skorzystam z całościowego programu to niektóre przepisy na pewno wykorzystam. Wyglądają naprawdę smacznie.
Polecam!

środa, 14 czerwca 2017

Konkurs!

Konkurs!
Czas trwania: 14-28 czerwca
Zadanie konkursowe- zgłosić się tu lub na blogu. Tylko tyle! Możecie też napisać czy zdarzyło Wam się przeczytać książkę z polecenia Recenzje Knigoholiczki
Nagroda: Wszystkie twoje marzenia" Agata Czykierda-Grabowska - Strona autorska
Mam dwie książki, które potrzebują opiekuna, a więc wygrywają 2 osoby! Wysyłką nagród zajmuje się Wydawnictwo


wtorek, 13 czerwca 2017

"Wszystkie dżinsy M."- Teresa Monika Rudzka

Autor: Teresa Monika Rudzka
Tytuł: Wszystkie dżinsy M.
Liczba stron: 95
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Poławiacze Pereł
Źródło: egzemplarz recenzencki


Nie wiem dlaczego, ale sięgając po najnowszą, mającą niedawno premierę powieść Teresy Moniki Rudzkiej spodziewałam się lektury prostej, lekkiej, łatwej i przyjemnej. Skąd takie przeczucie nie wiem. Tak nie było. Nie było ani lekko, ani prosto, ani przyjemnie. W tym momencie muszę Was przeprosić i uprzedzić, że zamierzam zdradzić dość istotny szczegół.
Wracając- nie możemy możemy mówić o powyższych odczuciach gdy tematem powieści jest śmierć. Główna bohaterka, nastoletnia Michalina musi zmagać się z wiedzą o chorobie mamy, później z emocjami po jej śmierci. Mimo, że mama dziewczyny pogodziła się z tym, co ją czeka, prosiła też by rodzina nie przejmowała się tak bardzo jej odejściem, starała się żyć dalej to jej prośby były, przepraszam, naiwne. Nie da się przygotować na śmierć, nie myśleć o niej, nie tęsknić.
Teresa Monika Rudzka napisała książkę niesamowitą. Idealnie oddała emocje targające osobą, która straciła kogoś bliskiego (w innej swojej książce pisze o stracie córki, "Zawsze będę cię kochać" to powieść również działająca na emocje).
To, co przeżyła Michalina jest takie prawdziwe. Myślę, że wielu z nas miało takie myśli jak ta mała dziewczynka. Czy czas leczy rany? Na pewno, choć śmierć kogoś kochanego to koniec świata i trudno się po tym pozbierać.
Podsumowując- mimo, że jest to cieniutka książeczka to jest pełna emocji. Przeznaczona niby dla nastolatków, ja jednak polecam ją wszystkim. Nie zapomnijcie jednak zaopatrzyć się w chusteczki...

poniedziałek, 12 czerwca 2017

"Mów mi Katastrofa!"- Magdalena Wala

Autor: Magdalena Wala
Tytuł: Mów mi Katastrofa!
Liczba stron: 376
Data wydania: 29 marca 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki


Mam problem. Nie wiem dlaczego, ale mam problem z napisaniem tej recenzji. Czy książka mi się podobała? Tak. Czy poleciłabym ją czytelnikom mojego bloga? Tak. Więc o co chodzi? Mam wrażenie, że niewiele można napisać nie zdradzając wielu tajemnic, nie wdając się głęboko w szczegóły.
Magdalenę Walę zdążyłam poznać z tej dobrej strony, poprzednia książka przez nią napisana bardzo mi się podobała. Podświadomość podpowiadała mi, że i tym razem się nie zawiodę. Tak oczywiście było, jednak początek odrobinę mnie zaskoczył. Bałam się co czeka na mnie dalej.
"Mów mi Katastrofa!" to powieść o miłości, ale też o sile i wsparciu rodziny. Główną bohaterką jest Aldona, studentka. Jej rodzina to duża liczba kobiet: mama, siostry i babcia. Jasne, mężczyźni też są: tata i pies...
Wszyscy mogą na siebie liczyć. Wsparcie bliskich okazuje się bezcenne gdy Paulina, jedna z sióstr Aldony wyjawia tajemnicę, która od jakiegoś czasu spędza jej sen z oczu. O co chodzi? Czy wszystko się wyjaśni? Czy wszystko dobrze się skończy? Zapraszam do lektury- naprawdę warto.
Powieść jest bardzo ciekawa. Niejednokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy. Są też różne emocje: od wzruszenia po śmiech. Można się przy niej dobrze bawić, zrelaksować. Odpocząć. Porusza też ważne tematy.
Skąd tytuł? Dlaczego "Mów mi Katastrofa!"? Wyjaśnienie jest proste. Aldona pozna mężczyznę, do którego  zacznie żywić uczucie, jednak przy każdym spotkaniu popełnia gafy. Swoją drogą czy Kamil jest jej wart? Czy nie zostanie zraniona?
Polecam! Polecam! Polecam!

"Narkotyki, anoreksja i inne sekrety"- Beata Pawlikowska

Autor: Beata Pawlikowka
Tytuł: Narkotyki, anoreksja i inne sekrety
Liczba stron: 354
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Edipresse Polska
Źródło: egzemplarz recenzencki


Niesamowicie zmęczyła mnie ta pozycja, jednak nie dlatego, że jest nudna. Przeciwnie- decyzja o jej lekturze to bardzo dobry wybór. To nic, że "męczyłam" ją niemal trzy tygodnie (ostatnimi czasy niczego tak długo nie czytałam), nie żałuję ani chwili przy niej spędzonej! Ani jednej choć chwilami ogarniało mnie zniechęcenie do samej siebie, do tego, że nie mam czasu, że tak trudno mi sobie z nią poradzić.
Ta pozycja jest bardzo potrzebna. Powinna trafić do każdego rodzica nastolatka, każdy powinien ją przeczytać.
Beata Pawlikowska znana jest wielu osobom. Kobieta- orkiestra jak to się mówi. Fotograf, ilustratorka książek, podróżniczka, prowadziła audycje radiowe. Prywatnie była żona Wojciecha Cejrowskiego.
Mimo, że nie jest psychologiem pokusiła się o napisanie poradnika dla osób z uzależnieniami. Na początku, w związku z brakiem kompetencji zawodowych (wiedziałam wcześniej czym się zajmuje) miałam obiekcje co do napisanej przez nią książki. Moje myśli krążyły wokół tego, że to kolejna celebrytka, która próbuje zaistnieć nie znając tematu. W miarę czytania zmieniałam zdanie. Autorka, jak już wspomniałam temat różnych uzależnień: od alkoholu po narkotyki i jedzenie. Mówi o anoreksji, bulimii i depresji. Zadacie pytanie skąd więc czerpie wiedzę- otóż niestety z doświadczeń. Chorowała na anoreksję, bulimię i depresję.
Co najbardziej utkwiło mi w głowie?  Stwierdzenie, że to rodzice w jakimś stopniu są winni problemom dzieci, że te choroby to rozpaczliwa prośba, krzyk o zwrócenie uwagi.
Polecam tę książkę, jest naprawdę warta przeczytania.

"Bądź moim Bogiem"- Remigiusz Grzela; "Matka i córka"- Jenn Díaz

Autor: Remigiusz Grzela
Tytuł: Bądź moim Bogiem
Liczba stron: 208
Data wydania: 6 czerwca 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


















Autor: Jenn Díaz
Tytuł:  Matka i córka
Liczba stron: 216
Data wydania: 6 czerwca 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki

Na tym blogu czasami możecie znaleźć tzw recenzje dwa w jednym. Zwykle robię to gdy mam do czynienia z seriami, ale w tym przypadku nastąpi wyjątek.
Piszę o dwóch tytułach innych tematycznie. Gdybym pisała oddzielnie- recenzje byłyby po prostu bardzo krótkie, zaledwie kilka zdań.
Przy lekturze obydwu powieści miałam podobne odczucia. Cieszyłam się, że były krótkie i szybko się kończyły. Z jakiegoś, bliżej mi nieznanego powodu "nie leżały" mi.
Nie potrafię tego wyjaśnić. Być może to wina czytnika i konwersji pilików- niejednokrotnie spotkałam się z problemem z odbiorem gdy wersja elektroniczna okazywała się różnić od papierowej.
"Bądź moim Bogiem" to wielowątkowa opowieść, prawdziwy misz-- masz tematyczny. Znajdziemy tam co nieco o miłości i przyjaźni. Nie możemy pomijać też wątku II wojny światowej. Dlaczego źle mi się czytało? Gubiłam się w narracji i wątkach.
Druga powieść, którą dziś recenzuję to "Matka i córka". To opowieść o życiu kobiet, o ich sekretach i tajemnicach. Przeczytamy również o miłości. Natalia spotyka się z żonatym mężczyzną, kolejna z kobiet- z wdowcem.
To trudne tematy. Przyznam, że całkowicie nie rozumiałam postępowania naszych bohaterek.
Gdybym z tych dwóch powieści miała wybrać tę, która bardziej mnie zainteresowała myślę, że mój wybór padł by na "Matka i córka". Dochodzę do wniosku, to właśnie ona bardziej mi się podobała.

"Banda Michałka powraca"- Ewa Karwan- Jastrzębska

Autor: Ewa Karwan- Jastrzębska
Tytuł: Banda Michałka powraca
Liczba stron:  256
Data wydania: 6 czerwca 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


I znów nie czytałam pierwszej części, a mimo to zdecydowałam się sięgnąć po nią. Robiłam to z obawą, że będzie dużo odniesień do poprzedniej książki. Na szczęście moje obawy nie sprawdziły się. Czytało się lekko i przyjemnie. Oczywiście w planach mam nadrobienie braków, jak zawsze zresztą, ale cóż, nie będę oszukiwać, że to dosyć odległe w czasie bo planów czytelniczych mam aż nadto.
Michałek to sympatyczny chłopak, uczeń szkoły podstawowej. Zarówno w szkole jak i po lekcjach spędza czas ze swoimi przyjaciółmi. Jego "paczka" liczy 8 osób- to 7 chłopaków i jedną dziewczyna. Razem uczą się, bawią, ale też robią dobre uczynki. W pamięć szczególnie zapadł mi jeden rozdział, w którym banda Michałka postanowiła zorganizować zbiórkę pieniędzy na operację oczu sąsiadki. Czy im się uda?
To rzecz jasna nie jedyny dobry uczynek, nie jedyny interesujący wątek. Jest też co nieco o miłości.
Czy tę książkę można porównać do znanego i kochanego Mikołajka? Zastanawiałam się trochę nad tym i doszłam do wniosku, że Mikołajek jest tylko jeden, nie do podrobienia. Bardziej przychodzi mi na myśl nasza rodzima seria o Filipku.
Michał i jego koledzy to dzieci, które empatyczne, spostrzegawcze. Najbardziej podobał mi się rozdział dotyczący kradzieży w sklepie kosmetycznym.
Tę książkę czytałam z przyjemnością. Cieszę się, że mogę ją Wam polecić. To dobra propozycja dla dzieciaków wkraczających w wiek nastoletni.

"W labiryncie wspomnień"- Anne Jacobs

Autor: Anne Jacobs
Tytuł: W labiryncie wspomnień
Liczba stron: 768
Data wydania: 8 czerwca 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Nie po raz pierwszy okazuje się, że do odbioru danej pozycji musi być odpowiedni czas. Nie należy skreślać czegoś po pierwszym spotkaniu, warto zastanowić się czy mamy siłę na kolejne spotkanie.
Uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam, że planowane jest wydanie kontynuacji "W cieniu tajemnic". Zdradzę, Wam coś- w natłoku książek byłam pewna, że poprzednia powieść była zamkniętą całością, nie sądziłam że pojawi się kontynuacja. Dziś już wiem, że moje przekonanie było błędne.
"W labiryncie wspomnień" została zupełnie inaczej przeze mnie odebrana. Pierwszą czytałam niejako z trudem, ze znużeniem, druga zaś żywo mnie zainteresowała, choć niektóre wątki pominęłabym.
Podczas lektury gdzieś z tyłu głowy miałam pytanie: jak mogłam poprzednio reagować zniechęceniem?
Losy Melzerów, bohaterów powieści są bardzo ciekawe. Akcja toczy się podczas pierwszej wojny światowej. Jesteśmy świadkami niedoboru żywnościowego, powołań do wojska oraz życia wojennego. Potwierdza się, że kobiety muszą mieć w sobie mnóstwo siły.
To powieść o życiu i miłości. Bohaterzy to nie tylko bogaci ludzie, ale też służba w domu Melzerów.
Polecam tę ( i poprzednią) książkę Anne Jacobs. Liczę, że w przyszłości pojawi się kolejna pozycja tej autorki.

""Perska namiętność"- Laila Shukri

Autor: Laila Shukri
Tytuł: Perska namiętność
Liczba stron: 432
Data wydania: 25 kwietnia 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


To nie pierwsza recenzja książki Laili Shukri na moim blogu. I zapewne nie ostatnia (bo mam nadzieję, że będą jeszcze kolejne). Po prostu mi się podobają!
Powieści wyżej wspomnianej autorki można podzielić na dwie grupy: autobiograficzne oraz opowiadające o życiu kobiet w krajach Bliskiego Wschodu. Recenzowana dziś przeze mnie "Perska namiętność" należy do tej drugiej grupy, ściśle łączy się z poprzednimi pozycjami napisanymi przez Shukri czyli "Perską miłością" i "Perską zazdrością". Być może dało by się je czytać oddzielnie, nie po kolei, ale po co i dlaczego?
Na każdą powieść czekam z utęsknieniem wiedząc, że to gwarancja braku nudy. Kilka lat temu trafiłam na debiut i cóż, chcę do nich wracać kiedy to tylko możliwe.
"Perska namiętność" to trzeci tom opowieści o życiu arabskich kobiet, o ich problemach. Jeśli mam być szczera to właśnie ta, dziś przeze mnie recenzowana najmniej mi się podobała. Oczywiście były wątki, które mocno mnie zainteresowały. Do książki "nic nie mam", ale po prostu brakowało mi emocji znanych z poprzednich powieści. Było ich za mało.
Tym razem jesteśmy świadkami podróży młodej dziewczyny, córki jednej z poprzednich bohaterek. Po trudnych przeżyciach ta młoda osoba musi sobie wszystko poukładać, przemyśleć.  Czy uda się jej ta walka z samą sobą? Co się wydarzy?
Z chęcią powrócę raz jeszcze (albo i więcej) do książek Laili Shukri.

"Deniwelacja"- Remigiusz Mróz

Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Deniwelacja
Liczba stron: 496
Data wydania: 10 maja 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Źródło: egzemplarz recenzencki


Miał być koniec, sprawa Forsta miała zostać zakończona. Z zaskoczeniem przyjęłam fakt, że powstaje czwarty tom... Z jednej strony to dobrze, że pojawiło się coś nowego, z drugiej zaś jak koniec to koniec. Remigiusz Mróz nie przestaje zadziwiać.
Czy Bestia z Giewontu wróciła? Wszystko wydaje się na to wskazywać gdy policjanci pod topniejącym śniegiem znajdują ciała kilku kobiet. Rozpoczyna się żmudne śledztwo, w którym udział biorą między innymi Dominika Wadryś- Hansen i Edmund Osica, nasi "starzy" znajomi. Os początku jest trudn0- niewiele śladów, a jeśli się już już jakieś pojawią to mocno gmatwają sprawę.
Akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach. W Polsce policja próbuje odkryć winnych morderstw, zaś w słonecznej Hiszpanii Forst... A, nie zdradzę Wan więcej, nie powiem czym zajmuje się Forst. Za to zachęcę do przeczytania książki. Dzieje się tak dużo, że dopiero po dłuższym czasie zorientowałam się, że wydarzenia z wyżej wspomnianych miejsc dzieli czas, dokładnie pół roku.
Podsumowując- Mróz potrafi zainteresować czytelnika. Na moim blogu znajdziecie niejedną jego powieść. Zawsze odbieram je pozytywnie.
Z książek tego autora widać, że wiele czasu spędził w górach, orientuje się dość dobrze w tym temacie.
Czekacie na kolejny tom z serii o komisarzu Forście? Ja tak, bardzo!

"W świetlistej mgle"- Alafair S. Burke, Mary Higgins Clark

Autor: Alafair S. Burke, Mary Higgins Clark
Tytuł: W świetlistej mgle
Liczba stron: 304
Data wydania: 11 maja 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Od dłuższego czasu zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie sięgnęłam po powieści Mary Higgins Clark. Autorka napisała dużo książek, ja do tej pory przeczytałam raptem dwie, może trzy. Plany na nadrobienie są, jednak na przeszkodzie stoi mi krótka doba: ciągły brak czasu i pojawianie się nowości wydawniczych ( i egzemplarzy recenzenckich). Gdy tylko mam okazję- mój wybór pada na tę autorkę.
Zdążyłam się już przekonać, że te powieści to gwarancja mile spędzonego czasu. Jak więc poszło pisanie w duecie?
Dziś już z całą odpowiedzialnością mogę odpowiedzieć na to pytanie. Było świetnie! Akcja, która przyprawiała o szybsze bicie serca, wyraziści bohaterowie, czegóż chcieć więcej?
Laura to detektyw. Prowadzi program telewizyjny, w którym rozwiązuje sprawy kryminalne. /nie ma co ukrywać- jest on popularny. Zgłosić się do niego mogą osoby pragnące rozwiązać zagadkę z przeszłości. Pewnego dnia przychodzi do niej matka młodej kobiety. Amanda zaginęła kilka lat wcześniej i do tej pory nie daje znaku życia. Czy to zaginięcie czy została zamordowana i nie znaleziono ciała? Czy może to "fanaberie" przyszłej panny młodej, której ślub miał odbyć się za chwilę?
Zdradzę Wam kilka szczegółów. Sprawa Amandy niezbyt wpisuje się w formułę programu prowadzonego przez Laurę ale ona i szefostwo podejmują się próby doprowadzenia sprawy do końca. Powodem jest szum medialny wobec powyższego. Tajemnicze zniknięcia, Brak kontaktu i ciała...Nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiem, że wszystko wyjaśni się na końcu?
Czy zakończenie dla Was okazało się niespodziewane? A może przeciwnie, mocno przewidywalne?
Cieszę się, że to właśnie ta książka towarzyszyła mi podczas Warszawskich Targów Książki. Czytałam ją w hotelu, w autobusie, gdzie tylko mogłam.
Polecam.

"Dziesięć godzin"- Maria Nurowska

Autor: Maria Nurowska
Tytuł: Dziesięć godzin
Liczba stron:  264
Data wydania: 11 kwietnia 2017 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Z powieściami Marii Nurowskiej nie miałam jeszcze do czynienia mimo, że wiele o nich słyszałam. W bibliotece, którą odwiedzam są one często wypożyczane, popularne. Zastanawiałam się czy są warte lektury, jednak przez długi czas jakoś się nie złożyło bym sięgnęła po którąś. To się zmieniło. Myślę, że będę wracać do książek tej autorki, być może w odległej przyszłości nadrobię wszystko, czego jeszcze nie przeczytałam.
Główną bohaterką "Dziesięciu godzin: jest sędzia. Jak wielu osób w tym zawodzie, tak i jej życie prywatne nie jest wolne od problemów. Małgorzata ma poważnie chorującego męża. Jest to trudna sytuacja bowiem mężczyzna (czemu nie można się dziwić) jest zły na cały świat, co skutkuje rozżaleniem i kłopotami małżeńskimi. Każdy wie, że takie sytuacje mają wpływ na funkcjonowanie całej rodziny. Ważne jest wsparcie z zewnątrz- specjalisty.  Czy nasz bohater zdecyduje się na terapię u psychologa?
Ale to nie koniec! Jest jeszcze akcja, która biegnie równolegle do tej, o której wcześniej wspominałam. Druga część jest jeszcze ciekawsza! Nie sądziłam, że coś takiego może mi się spodobać. Dotyczy ona polityki i zjawisk paranormalnych. Niektórym może się nie spodobać, być obraźliwa (zapewne zwolennikom jedynej słusznej partii), ja świetnie się bawiłam przy niej, mocno mnie wciągnęła.
Czy sięgniecie po książkę?
Dla mnie "mój pierwszy raz" z Marią Nurowską okazał się udany. Z przyjemnością sięgnę po inne powieści tej autorki.

"Kropla zazdrości, morze miłości"- Natalia Sońska

Autor: Natalia Sońska
Tytuł: Kropla zazdrości, morze miłości
Liczba stron: 368
Data wydania: 15 marca 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki


Jak wiecie gdy tylko trafi do mnie książka autorstwa Natalii Sońskiej- nie ma mnie dla nikogo. Wszystko schodzi na dalszy plan, kończę aktualnie czytaną powieść i "przepadam". Tym razem też tak było, z małym wyjątkiem: jakoś nie mogłam się zebrać do napisania recenzji. Powodów tego było kilka: po pierwsze od dłuższego czasu zmagam się z jedną trudną książką, po drugie i kolejne- targi i inne obowiązki. Słowem- totalny brak czasu.
W przypadku książek takich jak ta jest czasami trudno przelać myśli. Wiele już na moim blogu napisałam o powieściach Natalii Sońskiej. Za każdym razem na przykład powtarzam, że są arcyciekawe i okropnie wciągające. Bo są. Obawiam się, że będę mówić tak do końca świata i jeden dzień dłużej. Inaczej się nie da.
Autorka w swoich powieściach łączy historie miłosne z sensacją, sprawami kryminalnymi. Nasze bohaterki tym razem walczą z problemami w życiu prywatnym i zawodowym. Jeśli uważacie, że poprzednie książki wyczerpały te tematy- możecie się zdziwić.
Kingę i Hanię czeka prywatne trzęsienie ziemi. Nie będzie wesoło też w pracy. U obu szykują się biurowe roszady i ogrom obowiązków. Czy podołają wszystkiemu?
Czy jesteście gotowi na lekturę?
Bardzo podobają mi się zarówno okładki jak i tytuły powieści pani Sońskiej. Obie rzeczy są łatwe do zapamiętania, a oprawa graficzna cieszy oczy i jest po prostu urocza.

poniedziałek, 5 czerwca 2017

"Czerwień jarzębin"- Katarzyna Michalak

Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Czerwień jarzębin
Liczba stron: 352
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki


Bywają książki, które mimo złych skojarzeń ma się ochotę przeczytać. Tak mam na przykład z powieściami Katarzyny Michalak. Za każdym razem jestem ciekawa czego nowego się dowiemy,  jakie ciekawostki zaserwuje nam autorka.
Być może w tym momencie uznacie mnie za hejterkę (tak jak i pani KM), ale niestety muszę to napisać. Jej książki nie są przemyślane, brakuje w nich podstawowej wiedzy, o czym za chwilę. Ja jednak postaram się Wam co nieco przybliżyć powieść i wyjaśnię skąd u mnie takie zdanie.
"Czerwień jarzębin' to drugi tom leśnej trylogii. To kontynuacja losów bohaterów, których znamy z pierwszej części czyli "Leśnej polany". Tam dowiedzieliśmy się o marzeniu Gabrysi czyli małym domku na leśnej polanie. Przeczytaliśmy też o kłopotach Majki i Julki ( o tej mówi się mniej).
Trzy przyjaciółki- logiczne jest, zwłaszcza w książkach Katarzyny Michalak, że potrzebnych jest też trzech mężczyzn, którzy ot tak, skradną serce paniom. Idealni do tego okazali się bracia Prado. W poprzednim tomie okazało się, niektórych łączy coś więcej. W tle- wojenna historia i bestia. Na plus- w "Czerwieni jarzębin" jest mniej przekleństw.
Na początku pisałam o tym, że nie do końca trafiają do mnie książki tej autorki oraz, że brak w nich porządnego researchu. "W Leśnej Polanie" dowiedzieliśmy się, że ciążę można wykryć po jednym dniu od stosunku, tu też pojawiło się coś, co sprawiło, że gdybym już nie siedziała- na pewno upadłabym bez sił. Zapytacie o co chodzi- otóż od niedawna wiem, że nie da się ustalić który z bliźniaków jest ojcem ponieważ mają genotypy. Nie jestem specjalistą od biologii, jednak od samego początku wydawało mi się to naciągane. Chwilę spędziłam na poszukiwaniu w internecie potwierdzenia moich myśli i już wiem- istnieją różnice w genotypach bliźniaków. To nie jedyna rzecz, która mi się nie spodobała: wydaje mi się, że autorka nie lubi kobiet. Dla niej te, których seks jest dobrą zabawą, przyjemnością  są po prostu prostytutkami, osobami, które seksem rekompensują brak uwagi.
Druga rzecz- i uważam to za obrzydliwe- uwaga! spojler! Majka została zgwałcona... przez brata bliźniaka mężczyzny, który się jej podobał. Patryk po prostu chciał pokazać jej swoją dominację oraz wyładował złość po nazwaniu go ciapowatym. No nie mogę! To jest po prostu nie do pomyślenia.
Na koniec okładka- gdybym nie wiedziała jaki tytuł ma książka- miałabym problem z jego przeczytaniem. Fikuśna czcionka nie jest przyjazna dla oka.
A mimo to sięgnę po kolejną książkę Katarzyny Michalak bo po prostu coś mnie do nich ciągnie (może ciekawość co zostanie wymyślone?).

piątek, 2 czerwca 2017

"Czarne narcyzy"- Katarzyna Puzyńska [recenzja przedpremierowa]

Autor: Katarzyna Puzyńska
Tytuł: Czarne narcyzy
Liczba stron: 640
Data wydania: 14 czerwca 2017 r. [recenzja przedpremierowa]
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Nie mogłam wytrzymać. Mimo, że rozpoczętych mam kilka książek (których jakoś skończyć nie mogę...) rzuciłam wszystko by móc zapoznać się z najnowszą powieścią Kasi Puzyńskiej. Nie będę ukrywać, że to dla mnie ogromne wyróżnienie móc przeczytać ją niemal dwa tygodnie przed oficjalną premierą. I tylko jeden minus- dłużej będę musiała czekać na 9 tom.
Jak już wspomniałam- nie liczyło się nic. Musiałam czytać, czytać! Poważnie obawiałam się, że "zarwę" noc i tak też się trochę stało. Nie było siły, która by mnie od niej oderwała. Ponad 600 stron przeczytałam w niecałą dobę.
Wprawdzie powieści Katarzyny Puzyńskiej na rynku wydawniczym pojawiają się dość często (dla spragnionego wrażeń czytelnika to wcale nie jest tak szybko) to jednak na każdą jedną warto czekać. Tak jak i za każdym poprzednim razem tak i teraz jestem ogromnie zachwycona tym, o czym czytam. Akcja poprowadzona jest świetnie, czyta się z zapartym tchem. Nie można się nudzić. Autorka doskonale przygotowuje się do tego, o czym pisze- przeprowadza rzetelny research, którego czasem u innych pisarzy brakuje. Przy jej poprzednich książkach pisałam już, ale po raz kolejny powtórzę: to, jak przerzuca winę z jednej osoby na drugą, to, co dzieje się po drodze- po prostu uwielbiam.
W szóstym i siódmym tomie sporo zadziało się w życiu głównego bohatera- Daniela Podgórskiego. Dodać trzeba, że ten sympatyczny policjant wiele stracił w oczach czytelników właśnie poprzez wspomniane wyżej życiowe zawirowania. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że przez nie sta się irytującą postacią...
Uwaga! Będę chwalić! "Czarne narcyzy" to książka niesamowita. Mnóstwo się dzieje. Trup (przepraszam za wydarzenie) ściele się gęsto. Kto jest winny zabójstw? Jedna czy więcej osób? Zdradzić mogę, że prawie do końca jesteśmy trzymani w niepewności. Uwielbiam ten stan, ten dreszczyk emocji.
Z przyjemnością po raz kolejny powrócę do Lipowa, do naszych, już można tak powiedzieć, starych znajomych: Weroniki, Emilii, Daniela i Marka. I do wielu innych.
Jeżeli nie czytaliście jeszcze serii o policjantach z Lipowa warto to nadrobić. Serdecznie polecam i obiecuję, że nie będziecie się nudzić.