piątek, 31 maja 2019

"Przeminą smutne dni"- Edyta Świętek [t.2]

Autor: Edyta Świętek
Tytuł: Przeminą smutne dni [t.2]
Liczba stron:  2019
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki


Edyta Świętek nie zawodzi! Mimo, że w kolejce czekało dużo innych, tak amo ciekawych książek- nie odmówiłam sobie przeczytania jako pierwszej powieści tej tej autorki. Nie miałam szans- tak okropnie ciągnęło mnie do niej.
Muszę również powiedzieć, że losy rodziny Szymczaków ogromnie mnie wciągnęły, Takie sagi właśnie uwielbiam. W nich dzieje się dużo, a my bohaterom towarzyszymy w ich smutkach i radościach.
Nie będę również ukrywać, że recenzowanie książek wielotomowych jest trudne. Wiele przecież zostało już napisane- poznaliśmy już rodzinę Szymczaków i Pawłowskich, a przy okazji "Nowych czasów"- również ich dzieci i wnuki. Tu widać kunszt autorski Edyty Świętek- kiedy myślę, że już zostało niewiele rzeczy, które mnie zaskoczą bo przecież wydarzyło się tak wiele- wtedy autorka udowadnia, że tak naprawdę nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i w rodzinie naszych bohaterów następuje kolejne "trzęsienie ziemi". Tych ludzi los doświadczył mocno.
"Przeminą smutne dni" to, jak się niedawno dowiedziałam, ostatni tom sagi "Nowe czasy". Trudno ten fakt zaakceptować, jednak na Warszawskich Targach Książki usłyszałam coś, co mam nadzieję, że i Wam poprawi humor. Otóż- jest nadzieja na powrót Szymczaków! Czekam więc z niecierpliwością.
W dziś opisywanej przeze mnie książce wydarza się wiele. Niestety- nasi bohaterowie zmagają głównie ze smutkami i troskami. Czy pojawi się nadzieja na polepszenie losu?
Bardzo ciekawym okazał się wątek mojej imienniczki- Małgosi pokazujący, że pieniądze szczęścia nie dają, a samotność bywa niezauważalna. Drugim, który mnie zainteresował był ten dotyczący Wioli i jej braci.
Powieść jest niesamowita. Ogromnie wciąga i skłania do przemyśleń. Pokazuje jak ważna jest w rodzinie miłość, zrozumienie czy choćby zainteresowanie. Po przeczytaniu można zastanawiać się jak wiele rodzin takich jak Małgosi jest w naszym otoczeniu i czy ktoś nie potrzebuje pomocy.

niedziela, 19 maja 2019

"Miłość pod błękitnym niebem"- Krystyna Mirek

Autor: Krystyna Mirek
Tytuł: Miłość pod błękitnym niebem
Liczba stron: 352
Data wydania: 2019 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Edipresse
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Nie nadążam! W kolejce tyle książek, w tym jeszcze kilka Krystyny Mirek, które koniecznie chcę przeczytać. Dlatego "Miłość z błękitnego nieba" najpierw przechwyciła moja mama. I to po jej słowach już wiedziałam, że warto po nią sięgnąć. Musicie wiedzieć, że to właśnie jej trudno dogodzić literacko bo ma swoje przyzwyczajenia. Więc jeśli mówi, że coś jest świetne to takie naprawdę jest. Nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie Wam ją polecić- to dobra propozycja z gatunku "książki dla kobiet".
Ta powieść to naprawdę bardzo dobry i przyjemny sposób spędzenia czasu. Historia naprawdę wciąga.! Tym razem przeczytamy perypetie Angeliki. Poznajemy ją w momencie gdy prowadzi ważny projekt w pracy, wyjeżdża w podróż służbową z Monachium do Krakowa by dopiąć wszelkich szczegółów i sfinalizować umowę. Nic prostszego, prawda? Nieprawda! Bo gdy ma się takiego przeciwnika jak Daniel i Mateusz wszystko może się zdarzyć!
W książce przeczytamy o klimatycznym Krakowie, nie zabraknie też wzruszeń. Wątek, który najbardziej mnie zainteresował? Wbrew pozorom nie ten związany z miłością, ale rodzinny. Był on mocno rozbudowany i wciągający. Dotyczył spraw, które spotykają osoby w realnym życiu. Angelika cierpiała z powodu biedy, niedostatku i braku uwagi matki. Daniel miał wszystko- pieniądze i nadmierną opiekę rodzicielską, która wbrew pozorom nie okazała się radością, a wielkim ciężarem. Jak poradzili sobie nasi bohaterowie? Mamy więc dwie krańcowe sytuacje. Pokazuje to, że i z miłością i opiekuńczością można przesadzić, a nadmierna jej chęć, wręcz chorobliwa chęć kontrolowania również nie jest dobra. Co wydarzy się w powieści? Zachęcam Was do przeczytania dziś wspominanej przeze mnie powieści.
Pozycja jest bardzo ładnie wydana. Tradycyjne już zachwycam się okładką książki Krystyny Mirek wydanej przez Wydawnictwo Edipresse. Jestem sroką, lubię to, co się świeci, a tu nie ma przesadzonego efektu, jak to czasami bywa.

sobota, 18 maja 2019

"50 historii o księżniczkach. Opowieści pełne miłości, czaru i piękna", "Bracia Grimm. Baśnie znane i nieznane"

Tytuł: 50 historii o księżniczkach. Opowieści pełne miłości, czaru i piękna
Liczba stron: 512
Data wydania: 2013 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Jedność
Źródło: egzemplarz recenzencki


















Tytuł: Bracia Grimm. Baśnie znane i nieznane
Liczba stron: 512
Data wydania: 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Jedność
Źródło: egzemplarz recenzencki














Całkiem przypadkiem trafiłam na prawdziwe perełki wśród książek dla dzieci. W moim przypadku książka o księżniczkach przeznaczona była dla siostrzenicy, zaś baśnie Braci Grimm- dla siostrzeńca. Jednak tak naprawdę każdą z nich mogą czytać przeciwne płcie. Nie ma przeszkód by dziewczynki czytały baśnie, a chłopcy- opowieści o księżniczkach. To w naszych głowach jest zakodowane co wypada dziewczynkom, co chłopcom, podziały na zajęcia męskie i niemęskie. Często takie myślenie może być szkodliwe.
"50 historii o księżniczkach" to pozycja niesamowita. Pięknie ilustrowana, z brokatową okładką. Książka podzielona jest na na 5 rozdziałów: "Najpiękniejsze z pięknych", "Zaczarowane przygody", "Odwaga i rycerskość", "Najbogatsze i najbiedniejsze", "I żyli długo i szczęśliwie". W każdym zz nich znajdziecie baśnie znane wszystkim i te mniej popularne. Zaskoczyło mnie, że dużej części w ogóle ne znałam.
"Bracia Grimm. Baśnie znanie i nieznane" to bardzo dobra pozycja. To zbiór dużej ilości opowieści napisanych przez dwóch braci, Wilhelma i Jacoba Grimm. Pierwotnie były pełne okrucieństwa, niekoniecznie przeznaczone dla dzieci, jednak w miarę upływu lat łagodzono je. To prawda, jest w nich śmierć, ale jest to dostosowane do wieku dziecka i bez drastycznych szczegółów.
Tę książkę również podzielono na rozdziały. Również jest ich pięć: "Czary i zaklęcia", "Chłopcy i dziewczęta", "Podania ludowe", "Nikczemne wiedźmy", "Długo i szczęśliwie".
Jak już wyżej pisałam- te pozycje z bajkami serdecznie polecam.

czwartek, 9 maja 2019

"Obgadywanie świata"- Jurek Owsiak

Autor: Jerzy Owsiak
Tytuł:  Obgadywanie świata
Liczba stron: 388
Data wydania: 2017
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Gandalf)


Najpierw było spotkanie z Jurkiem Owsiakiem na którychś  Krakowskich Targach Książki. To w tamtym momencie postanowiłam, że muszę (i chcę) przeczytać jego książkę. Jako, że jak wiecie- najczęściej na lekturę decyduję się dzięki czyjemuś poleceniu lub moim dobrym skojarzeniom to niestety rzadko czytuję to, co napisane jest na odwrocie książki. Często to się na mnie mści ponieważ wyobrażenia to jedno- a rzeczywistość- drugie. Nie zawsze więc pokrywają się ze sobą.
Tak było i tutaj. Jest Jurek Owsiak na okładce? Jest. Jest tytuł sugerujący, że to autobiografia? Więc to musi być autobiografia! Jakież było moje zdziwienie, kiedy przed lekturą spojrzałam na okładkę. Okazało się, że pozycja dotyczy podróży. Bywa, że w takich momentach ludzie już odkładają daną książkę, ja jednak, choć chciałam poczytać o życiu i dzieciństwie Jerzego Owsiaka (z nastawieniem na biografię) z przyjemnością zagłębiłam się karty książki. Do pana Owsiaka mam wielki szacunek ze względu co robi dla najsłabszych i to z tego powodu chciałam zobaczyć "co mu w głowie siedzi", zwłaszcza, że po wyżej wspomnianym spotkaniu w Krakowie wiem, że jego sposób bycia to żadna kreacja na potrzeby telewizji czy internetu. On taki po prostu jest.
Z "Obgadywania świata" dowiemy się wielu ciekawych rzeczy. To pozycja o podróżach małych i dużych- Małych czyli po Polsce, między innymi autostopem, już w wieku 16 lat. Dużych- w dalekie zakątki świata. To, o czym czytamy jest ogromnie ciekawe. Miejsca, które odwiedził to między innymi Australia, Sri Lanka, Wietnam czy Stany Zjednoczone. Rzecz jasna- tych miejsc było więcej.
Książka jest bardzo interesująca. Napisana prostym językiem. Czytając nie nudzimy się, nie ma w niej tylko suchych faktów, autor dołącza też swoje przemyślenia. O Wielkiej Orkiestrze Świątecznej pomocy też znajdziemy parę słów.
Polecam.

 Księgarnia Gandalf (tutaj)

wtorek, 7 maja 2019

"Przywódca. Biały dom"- Katy Evans [t.2]

Autor: Katy Evans
Tytuł: Przywódca. Biały dom [t.2]
Liczba stron: 320
Data wydania: 2019 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Nie lubię niedokończonych serii i między innymi dlatego zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę. Pierwsza część była tylko ciekawa, interesująca, ale nie taka, która sprawa, że nie można się od niej oderwać. Nie jest to bestseller, ale po prostu zwykła książka, która jest warta uwagi.. Jako, że chciałam dowiedzieć się jak zakończy się historia Matta i Charlotte- nie było wyjścia- musiałam przeczytać "Przywódcę". Wiecie... To był strzał w dziesiątkę! Książka ogromnie mnie zainteresowała i w ogóle uważam, że jest dużo bardziej ciekawa niż wyżej wspominany tom pierwszy.
Nie jest to może literatura wysokich lotów, nie każdemu może się podobać, ale mnie mocno zaciekawiła. Lubię trochę pieprzyku, a każdy nie serwowany nachalnie jest dobry. Dodatkowo- w powieści używa się wulgarnego języka tylko wtedy kiedy trzeba, nie przesadnie, co jest akurat dobre. Właśnie ze względu na niektóre używane wyrażenia wspomniałam, że powieść nie wszystkim przypadnie do gustu.
"Biały dom.." skończył się w momencie gdy Matt został prezydentem. Co się wydarzy? Czy nasi bohaterowie zostaną parą mimo wszystko? Cóż.. ja nie zdradzę.
W książce widzę pewną niekonsekwencję. W pierwszym tomie pojawiają się tajemnice, o których mówi się, że będą miały duży wpływ na życie bohaterów. W kolejnym również trochę się o tym mówi, jednak bardzo szybko wychodzą one na jaw i oczywiście- wszystko układa się dobrze.
Taka książka idealnie nadaje się na przerywnik po ciężkiej czy trudnej lekturze. Z pewnością w przyszłości wrócę powieści Katy Evans.