poniedziałek, 9 kwietnia 2018

"Serce z piernika"- Magdalena Kordel

Autor: Magdalena Kordel
Tytuł: Serce z piernika
Liczba stron: 400
Data wydania: 2017 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki

Serię o urokliwym Malowniczym pokochałam i z niecierpliwością oczekiwałam na kolejne tomy. Również 48 tygodni (jeszcze w starym wydania) też mi się podobało.
"Serce z piernika" otrzymałam dosyć dawno temu. Towarzyszyła jej promocja, która na długi czas pozostanie w mojej pomięci. Nie będzie chyba dziwne, jeśli napiszę, że otrzymanie książki i pudełeczka z piernikiem było dla mnie ogromnym wyróżnieniem i radością.
Jako, że od premiery książki minęło już dość dużo czasu toteż nie raz i nie dwa, a naprawdę wiele razy zdarzało mi się natykać na jej recenzje. Wszystkie były pozytywne, zaś Magda Kordel usłyszała wiele miłych słów na temat swojej twórczości. Zaczęłam się zastanawiać czy to ja dostrzegam coś dziwnego, a książka wcale jest taka zła. Czy mylę się ja czy tyle innych osób?
Nie wiem sama. Naprawdę nie wiem. Nie potrafię zrozumieć postępowania głównej bohaterki. Opiekuje się ona babcią, o której mówi się, że jest osobą specyficzną. Ja się temu dziwię- przecież opisane jest to tak, że ewidentnie widać początki choroby, której Klementyna chyba dostrzec nie chce. Kłóci się z lekarzem, który niezbyt asertywnie próbuje przekonać kobietę do podawania leków babci. No nie! Trudo czytać o czymś takim. W dzisiejszych czasach wiele rzeczy się neguje. Nie podoba mi się takie patrzenie na choroby. Wiem, że trudno sobie z nimi poradzić, ale  w momencie gdy starszy człowiek nie jest bezpieczny- trzeba przyjąć to do wiadomości.
Wiele osób zachowanie córki Klementyny uważa za urocze. Znów idę pod prąd- dla mnie była odrobinę bezczelna.
ak każda książka Magdy Kordel, tak i ta ma coś w sobie, co przyciąga. Czuć niemal zapachy wypieków przygotowywanych przez Klementynę.
Mimo, że cały czas "idę pod prąd" (bo widzę, czytam tylko ogromnie pozytywne recenzje) to uważa,, że autorka wykonała dobrą robotę. Idealnie stworzyła nastrój świąteczny (a raczej nie było to łatwe bo powieść powstawała latem gdy o śniegu, choinkach, pierniczkach nikt jeszcze nie myślał).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz