wtorek, 4 stycznia 2011
"Carrie"- Stephen King
Autor: Stephen King
Tytuł Carrie
Liczba stron:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Jak widać po moich poprzednich wpisach horrory nie są moim ulubionym typem literatury.
Jednak zawsze i wszędzie zrobię wyjątek dla Kinga. Stephena Kinga.
Po prostu uwielbiam jego książki, chociaż nie są zbyt cienkie, mają dużo stron.
Oprócz "Carrie" przeczytałam jeszcze kilka innych książek jego autorstwa np: "Misery", "Pokochała Toma Gordona", "Christine", "Miasteczko Salem".
Koniec wstępu, czas przejść do części właściwej. "Carrie" to jedna z książek, która mi się bardzo podobała.
Jak łatwo się domyślić główna bohaterka ma na imię Carrie. Ma 16 lat. Mogłoby się wydawać, że jest typową nastolatką, jednak "dzięki" matce jest ofiarą kpin rówieśników.
Dlaczego dzięki matce? Bo jest ona bardzo religijną kobietą, można powiedzieć, że fanatycznie religijną i wychowuje tak córkę.
Nie pozwala jej na wiele rzeczy, co odbija się na młodej dziewczynie.
Wstępem do książki jest scena w łazience po lekcji wf-u.
I tak mocno wyśmiewana Carrie dostaje miesiączki.
Mogłoby się wydawać, że to normalne, że nad czym tu się rozwodzić.
Ale dla Carrie nie jest to normalne, jest to jej pierwszy okres, nie wie co ma robić bo matka nawet z nią nie rozmawiała na ten temat.
Młoda dziewczyna przeżywa wielkie upokorzenie, gdy koleżanki zaczynają rzucać w nią podpaskami i tamponami.
Przy pomocy pielęgniarki udaje się zapanować nad sytuacją.
Ale to dopiero początek.
Wraz z menstruacją dziewczyna odkrywa dziwną moc.
Jest to telekineza, czyli możliwość przenoszenia przedmiotów.
Tymczasem jedną z dziewczyn, która się wyśmiewała Carrie gryzą wyrzuty sumienia.
Podczas rozmowy z chłopakiem prosi go, aby poszedł z naszą główną bohaterką na bal.
On zgadza się, i o dziwo zgadza się też nasza główna bohaterka.
Zaczyna się przygotowywać do niego, a nawet mimo sprzeciwów matki szyje piękną suknię dla siebie.
Na balu olśniewa wszystkich swoim wyglądem.
Niestety znów zostaje upokorzona i przysięga zemstę wszystkich, którzy ją skrzywdzili.
Zaczyna się koszmar...
Książka bardzo mi się podobała ( a czy ja kiedyś powiedziałam inaczej o jakiejkolwiek książce? :) ).
Pokazuje, że mimo że każdy wie, że dzieje się coś złego to mało kto zareaguje.
Dopiero gdy stanie się tragedia zaczynają się komentarze i żal, że się nie pomogło.
I jeszcze jedno!
Skąd wziął się pomysł "Carrie"?
Inspiracją była nielubianą i wyśmiewaną koleżankę Kinga.
Początkowo miała być ona opowiadaniem umieszczonym w magzynie dla panów, jednak rozrosło się i stało powieścią.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
lubię "Carrie" jak wiele innych książek Kinga, była moją pierwszą z wielu jakie przeczytałam tego autora :)
OdpowiedzUsuńJa swojej pierwszej książki Kinga już nie pamiętam ;-).
OdpowiedzUsuńTrochę ich jednak było- ale to już dawno, czasy gimnazjum i liceum.
Mi też się podobała.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, ale chętnie sięgnę, bo już nawet rodzina mnie namawia;D Póki co, jeśli chodzi o Kinga przeczytałam "Zieloną milę" i "Sklepik z marzeniami". Na jego ksiązki trzeba mieć dużo czasu, bo jak już wciągną to...:P
OdpowiedzUsuńScathach akurat tych nie czytałam, ale na pewno po nie sięgnę. I mam kolejną w kolejce książkę Kinga którą chciałabym przeczytać- "Cmętarz zwierząt" ;-)
OdpowiedzUsuń