Autor: Jessica Worman
Tytuł: Pomiędzy światami
Liczba stron: 447
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Elizabeth Valchar, która dla przyjaciół jest Liz to młoda dziewczyna, w dniu rozpoczęcia akcji obchodziła 18 urodziny. Po imprezie urodzinowej na statku budzi się i orientuje się, że nikt jej nie słyszy, nie zauważa. Dlaczego? To co dostrzega chwilę później jest dla niej szokiem- Liz widzi własne ciało zaklinowane, pływające w wodzie, to właśnie ten odgłos sprawił, że się przebudziła. Dziewczyna obserwuje bieg wydarzeń jako duch, towarzyszy jej Aleks, chłopak znany jej ze szkoły, zmarły rok wcześniej. Początkowo nie rozmawia się im dobrze- na porządku dziennym są kłótnie, ciągła wymiana zdań też nie polepsza ich stosunków. Chłopak jest niechętny głównej bohaterce, uważa ją za rozpuszczoną, zepsutą smarkulę, która lubi pomiatać ludźmi, jest popularna, a paczka przyjaciół lubi znęcać się nad słabszymi. Alex wypomina Liz, że nawet jeśli nigdy nie poniżała nikogo to jednak jest współwinna, bo nie zatrzymała tego, bo nie starała się pomóc. Początkowo Elizabeth wszystkiemu zaprzecza, ale po kolejnych wspomnieniach sama przyznaje, że mogła być lepsza, że nie może patrzeć na to jak wcześniej się zachowywała.
Dlaczego piszę o wspomnieniach? Ponieważ nasza główna bohaterka nie pamięta prawie nic ze swojego życia, nie pamięta też jak zmarła. Stara się przypomnieć co się stało, a jedyna droga to ta przez wspomnienia. Liz ma władzę nad nimi, choć niezupełną- niektóre wspomnienia pokazuje Aleksowi sama, na inne nie ma wpływu- przychodzą same. Nasza bohaterka jako duch może wiele- widzi to, jak jej śmierć przeżywa rodzina (ojciec, macocha i siostra) oraz przyjaciele i chłopak, z którym spotykała się od 6 lat (zaczęli być parą gdy mieli po 12 lat), a z którym znała się od zawsze ponieważ byli sąsiadami. Liz, słusznie bowiem uważała, że mogą pomóc w rozwiązaniu zagadki jej śmierci. Drugi powód to zwykła ciekawość- chciała zobaczyć jak żyją, jak radzą się po jej stracie.
Książka niesamowicie wciągająca- i to już od okładki! To jedna z nielicznych, która tak mnie wciągnęła. Dobrze, że były święta i czas wolny bo na pewno miałabym problem z odłożeniem jej na późno. Bardzo podobał mi się właśnie klimat tajemnicy, ale i akcja która się toczyła nie pozwalała na nudę- ciągle coś się dział. No i to, że autorka zabrała nas abyśmy obserwowali wraz z bohaterami rodzinę Liz, jej chłopaka oraz próby poradzenia sobie z emocjami rodziny Elizabeth i dążenie do rozwiązania zagadki co się działo na łodzi gdy wszyscy spali.
Polecam!
Ja ostatnio mam "fazę", kolokwialnie mówiąc, na światy alternatywne, zarówno w książkach, jak i w kinie, więc dopisuję pozycję do listy.
OdpowiedzUsuńCzytalam jeszcze jedną książkę o tej samej tematyce- dopiero mi się przypomnialo :)
OdpowiedzUsuńZresztą jej recenzja też jest tu na blogu- to "Jeśli zostanę" Forman Gayle.
Opowiada o dziewczynie, która przeżyla wypadek, ale stracila najbliższych
Hmm, może od ciebie pożyczę :D Ale po sesji
OdpowiedzUsuń