piątek, 9 grudnia 2011

"Spacer po szczęście"- Lucy Dillon




Autor: Lucy Dillon
Tytuł: Spacer po szczęście
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka.

Boli mnie, że nie mam zbyt wiele czasu na czytanie. Tak było w przypadku tej książki. Niezwykle wciągająca, ciekawa, a przeczytanie jej zajęło mi dwa tygodnie(w normalnych warunkach byłyby to
2 dni, może mniej).
Przede wszystkim gdy wybierałam pozycję do recenzji byłam sceptyczna, na „Spacer…” zdecydowałam się bo była to jedna z tych, które trafiają w mój gust, ale czytając opis miałam wątpliwości czy będzie ciekawa.  Ale, że były do wyboru, o ile pamiętam książki fantastyczne to… stało się :-).  Teraz po lekturze- nie żałuję, że na nią trafiłam, ba!  gdy będę miała więcej wolnego czasu poszukam pierwszej książki autorki,  bo czuję, że mi się spodoba.
Po przeczytaniu opisu spodziewałam się, że będzie to romans, albo bardzo dużo miejsca poświęci się zwierzętom, że to będzie o ich losach. A tym czasem na pierwszym planie jest Juliet oraz jej życie. Nasza bohaterka to jeszcze młoda, bo trzydziestoletnia kobieta, ale zdążyła się już nacierpieć w życiu.  Poznajemy ją w momencie gdy próbuje się uporać ze śmiercią męża i wyrzutami sumienia,
 gdyż (zupełnie niepotrzebnie) wydaje jej się, że to ona jest winna jego śmierci. Dlaczego Juliet obwinia siebie? Ponieważ, jak w każdym małżeństwie zdarzają się kłótnie, a ona po prostu- powiedziała Benowi szczerze o tym co ją boli. Całkowicie nie jest winna temu, że mężczyzna po kłótni wybiegł z domu.
Również myślałam, że autorka skupi się tylko na Juliet i jej przeżyciach, ale ona opowiada też o tym, co w czasie akcji książki dzieje się w małżeństwie Louise- siostry naszej bohaterki.
Można by pomyśleć, że książka to romans i przewidywać, że będzie się dążyło, aby Juliet poznała kogoś.
Bardzo podoba mi się jak opisana jest żałoba naszej bohaterki i to, jak ona ją przeżywa, jak się czuje. Opisana jest też jej rozpacz, „godzina bólu” czyli umartwianie się, ale też próba powrotu do zwyczajnego życia ( o ile to w ogóle jest możliwe).
Cieszę się też, że pokazano jak ważne jest aby nie pozostawiać nikogo w obliczu trudnych życiowych chwilach, ale też nie wtrącać się i nie zmuszać na siłę do powrotu bo odniesie to zupełnie odwrotny skutek.
Książkę bardzo polecam, dla mnie to idealna pozycja biblioterapeutyczna  dla osób w trudnych sytuacjach życiowych. Jej treść sprawia, że można znaleźć odpowiedź na nurtujące pytania i może natchnąć nadzieją na lepsze jutro. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz