poniedziałek, 11 lutego 2019

"Magiczne drzewo. Czas robotów"- Andrzej Maleszka

Autor: Andrzej Maleszka
Tytuł: Magiczne drzewo. Czas robotów
Liczba stron: 448
Data wydania: 2018
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Czasem udaje mi się  przeczytać książkę kiedy jeszcze należy do kategorii " nowości "! Przykładem jest "Magiczne Drzewo. Czas robotów".
Na każdych książkowych targach, na których spotkanie autorskie ma Andrzej Maleszka ustawia się nieprawdopodobnie wielka kolejka. Dzieci stoją niekiedy po 3 godziny by móc choćby przez chwilę porozmawiać z twórcą ulubionych książek. Absolutnie się temu nie dziwię (p.s. też udało mi się zdobyć podpis!).
Z serią "Magiczne drzewo" pierwszy kontakt miałam kilka lat temu przy okazji premiery "Świata Ogromnych". Mimo, że nie była to pierwsza powieść w tej serii zapewniono mnie, że mogę poświęcić się lekturze bez znajomości poprzednich. I okazuje się to prawdą, mimo, że są nawiązania do poprzednich wydarzeń to czytelnik bez problemu poradzi sobie- jest króciutkie streszczenie.
Kiedy zaproponowano mi recenzję "Czasu robotów" zgodziłam się z radością. Wiedziałam, że nie będzie to czas zmarnowany- i oczywiście- nie pomyliłam się. Wiecie... nie mogłam oderwać się od książki dopóki jej nie skończyłam. Mimo lat 30 (kto powiedział, że literatura dziecięca jest tylko dla dzieci? :) ) zauroczyłam się w serii napisanej przez Andrzeja Maleszkę.
Tym razem autor przenosi nas do Włoch. To tam Android ma władzę nad Alikiem i Idą, tam próbuje podporządkować sobie cały świat żądając od dzieci posłuszeństwa (udaje mu się to za pomocą czaru) i tworząc stalowe osy zmieniające ludzi w roboty. Czy mu się to uda? Jaką rolę odegra Budyń i Julka- niesamowicie gadatliwa pięcioletnia dziewczynka? Czy dzieci uratują świat?
Książkę polecam wszystkim dzieciom. Akcja jest biegnie szybko, dużo się dzieje. Dziecięce pomysły czasem zaskoczą. Warto wspomnieć o szacie graficznej. Nie jest może wysokich lotów- nie są to ilustracje- rysunki, a kadry jak z filmu. Ich autorem jest sam Andrzej Maleszka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz