niedziela, 1 marca 2020

"Masz wiadomość"- Agata Przybyłek

Autor: Agata Przybyłek
Tytuł: Masz wiadomość
Liczba stron: 368
Data wydania: 2020 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Źródło: egzemplarz recenzencki (księgarnia Tania Książka)


Jeśli ktoś śledzi mojego bloga od dłuższego czasu to wie, że bardzo cenię sobie powieści rodzimych autorów, a Agata Przybyłek jest jedną z moich ulubionych autorek. Czy wobec tego potrafię być krytyczna? Czy potrafię napisać, że coś jest nieciekawe, kiepskie? Czy "Masz wiadomość" była taką książką? Zapraszam do dalszej lektury.
Mimo, że ogromnie cenię sobie twórczość Agaty Przybyłek to ta książka odrobinę mnie rozczarowała. Fabuła okazała się wciągająca (do tego stopnia, że przeczytałam powieść w jeden wieczór), więc czegóż brakowało? Otóż "Masz wiadomość" to pozycja w całej rozciągłości poświęcona tylko jednemu tematowi: miłości. Nie ma wielu wątków pobocznych, liczy się tylko jedno.
Bohaterką jest młoda dziewczyna, studentka Julia. Swego czasu przeżyła rozczarowanie miłosne- dodam, że nie byle jakie- skutkiem był odwołany ślub. Teraz usiłuje ułożyć sobie życie. Za namową przyjaciółki zakłada konto na portalu randkowym.
Drugim bohaterem jest Adam, również starający się poukładać swoje życie. Na portalu randkowym szukał rozmowy. Co się dalej wydarzyło- wiadomo.
Czy książkę polecam? Szczerze mówiąc- przy okazji tej nowości (powieść wydano raptem troszkę ponad miesiąc temu) mam ogromną zagwozdkę. Bo, jak pisałam wyżej- historia okazała się wciągająca i dość ciekawa to pod koniec okazało się, że za dużo słodyczy dość mocno przeszkadza. W "Masz wiadomość" wszystko układało się dobrze, oczywiście do czasu.
Autorka zastosowała tu ciekawy zabieg dotyczący zakończenia. Czy okaże się szczęśliwe tak jak każde? Czy stanie się wręcz odwrotnie? Oczywiście nie zdradzę, a odpowiedź możecie poznać sięgając po tę najnowszą książkę Agaty Przybyłek.
Patrząc na tytuł mam w głowie głośny film z Meg Ryan i Tomem Hanks'em pod tym samym tytułem. Co ciekawe- autorka wspomina, że powieść napisała inspirując się wydarzeniami ze swojego życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz