niedziela, 22 kwietnia 2012

"Igor już się urodził"- Małgorzata Krawczyk



Autor: Małgorzata Krawczyk
Tytuł: Igor już się urodził
Liczba stron: 251
Wydawnictwo: Radwan

Bardzo długo zajęło mi sięgnięcie po tą książkę. Nie było to z niechęci, po prostu miałam (i nadal mam) dużo zobowiązań czytelniczych oraz, co najgorsze- stoi nade mną pisanie pracy magisterskiej, której pisanie zajmuje mi dużo czasu.. Dzisiaj wyjątkowo zacznę od minusu, był tylko jeden- mała czcionka. Ale dao się czytać, więc to tylko mała niedogodność. Więcej mankamentów się nie dopatrzyłam. Za to są plusy. Książka niezwykle trafnie opisuje emocje jakie towarzyszą przy pojawieniu się dziecka w rodzinie, ale też relacje między teściową a synową są dobrze ukazane- chociaż nasza bohaterka to nie teściowa z piekła rodem. Asia mieszka w Warszawie. Jest modą babcią, nie ma jeszcze 50 lat, gdy rodzi się jej pierwszy wnuk- Igor. Stara się być dobrą babcią. Ma jeszcze córkę, która studiuje i jest hm... dość roztrzepaną osobą. W książce opisane jest też jak ludzie reagowali na portal nasza klasa- zalety i wady. Nasza bohaterka początkowo niechętna postanawia odnowić znajomości. Ale to jej nie wystarcza. Uważa, że jest jeszcze moda (bo to prawda) i że od życia się jej coś należy, nie chce być tylko babcią, a więc postanawia... otworzyć sklep! Przecież jest ambitna, poradzi sobie.
Książka humorystyczna, ale też wzruszająca.
Polecam (zwłaszcza przyszłym babciom, choć nie tylko), warto przeczytać.

środa, 18 kwietnia 2012

"Pod nocnym niebem"- Rachel Hore



Autor: Rachel Hore
Tytuł: Pod nocnym niebem
Liczba stron: 576
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Każdy z nas lubi śnić, ale nie wszyscy pamiętają co im się śniło. Sny mogą być różne, od tych realnych, o tym co się dzieje lub może się dziać do tych całkowicie nierealnych (np. walk z czarownicami, byciu niewidzialnym czy lataniu). W tej książce jeden sen w dzieciństwie nawiedzał główną bohaterkę Jude, a teraz o tym samym śni sześcioletnie jej sześcioletnia siostrzenica. Nie jest to jakiś straszny sen, trochę tylko niepokojący bo sprawia, że obie osoby, którym się śnił budziły pod wpływem niego.
Akcja zaczyna się gdy Jude w pracy odbiera telefon, w którym pada propozycja aby jej kolega z pracy zajął się wyceną księgozbioru (oboje pracują w firmie przygotowującej aukcje). Dziwnym trafem praca trafia się w miejscu gdzie mieszka z córeczkę siostra Jade i jej babcia. Dziewczyna nie może ominąć takiej okazji. Zresztą podświadomie czuje, że będzie ciekawie. A może uda się jej też pokładać życie. Przyznam, że tego jej potrzeba. W momencie rozpoczęcie akcji jest związana, ale wciąż myśli o swoim mężu, który zmarł w wyniku wypadku w górach. Ostatecznie z obecnym partnerem uznając, że się całkowicie różni, ale za to w Norfolk poznaje sympatycznego kolegę siostry…
Ale wracając do pracy- okazuje się, że jest bardzo ciekawa, a Jude poświęca się jej bardzo mocno i nawet udaje się jej odkryć kilka tajemnic… Nie tylko związanych z nauką, ale też rodzinnych. I choć zajmuje jej to mnóstwo czasu to udaje się jej poznać wspaniałych przyjaciół.
Historia snu Jude i Summer jest niesamowita. Śni im się to samo. Dziwnym trafem Jude trafia do domu Chantal i Roberta (to on do niej dzwonił w sprawie sprzedaży pamiątek rodzinnych). Pracując poznaje historię domu, biblioteki oraz przodków. Ale nie wie jakie będą ostateczne rezultaty badań… I choć dla opisu przodków astrologia była bardzo ważna, wszystkie książki w bibliotece Roberta dotyczyły tylko tej dziedziny (a na sprzedaż były też przyrządy astrologiczne) to inspiracją dla autorki był astronom Herschel i jego siostra. Książka jest dla mnie bardzo klimatyczna, wciągająca, ciekawa, a ja, choć rzadko mi się to zdarza próbowałam rozwikłać zagadki. Niestety ciągle pudłowałam, np. w sprawie ojca Summer (na początku nie wiadomo kto nim był), w innych książkach miałam więcej szczęścia.
Książkę polecam, naprawdę wciąga, ja z niecierpliwością czekałam na to co odkryje nasza bohaterka. 


sobota, 14 kwietnia 2012

"Królowa Camilla"- Sue Townsend



Autor: Sue Townsend
Tytuł: Królowa Camilla
Liczba stron: 414
Wydawnictwo: WAB

Niewątpliwie ciekawa książka. Dlaczego? Początkowo miałam wrażenie, że będzie to biografia (choć gdybym dokładniej spojrzała na okładkę tak bym nie pomyślała). Myślałam, że będą to suche informacje o angielskiej rodzinie królewskiej. O jakże się myliłam! To wprawdzie opowieść monarchii angielskiej, ale w Krzywym zwierciadle, satyra po prostu. Książę Karol i Camilla Parker-Bowles mieszkają w strefie zamkniętej gdzie wciąż nakładane są na nich ograniczenie, nie mogą nawet wyjść poza ową strefę. Anglia zaś stoi u progu wyborów parlamentarnych, a obecnie jest w niej kontrola na każdym kroku, zwłaszcza w strefie zamkniętej. Niektóre zakazy są naprawdę absurdalne, między innymi ten, który zakazuje posiadania więcej niż jednego psa w gospodarstwie czy noszenie identyfikatorów na nogach i okazywania ich na każde wezwanie.
Książka, przynajmniej dla mnie, jest niesamowicie wciągająca, wystarczyło kilka godzin do przeczytania. Sama się dziwię, że "połknęłam" ją w tak krótkim czasie, ale to chyba przez ciekawość jak autorka ukaże rodzinę królewską, ich perypetii. Czytałam inne książki Sue Townsend, zdaje się, że wszystkie części o Adrianie Mole'u i choć pierwsze części mi się podobały to ostatnie już niezbyt. "Królowa Camilla" sprawiła, że znowu z wielką przyjemnością i zainteresowaniem czytałam książkę pani Townsend.
Ale jest jeszcze jeden minus- listy umieszczane w książce. Pisane tak nieczytelną czcionką, że ja osoba nosząca okulary czytałam piąte przez dziesiąte bo po prostu nie widziałam. Czcionka tak zwany koszmarek.

czwartek, 12 kwietnia 2012

"Tam gdzie ty"- Jodi Picoult



Autor: Jodi Picoult
Tytuł: Tam gdzie ty
Liczba stron: 564
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

To już któraś z kolei książka Jodi Picoult, którą miałam przyjemność przeczytać. Tak, przyjemność, bo nie zawiodła mnie twórczość tej autorki, książka jak zawsze niesamowicie wciąga. Ale to nie jedyna zaleta. Kolejną jest temat- każda książka Jodi Picoult poruszała mnie tym, że choć była to fikcja literacka to jednak pisze ona o wielu życiowych sprawach. No może „zwykłego człowieka” nie spotyka tyle nieprzyjemności co Zoe. Bo to właśnie ona jest jednym z bohaterów. To kobieta, której nie pieści życie. Ma 41 lat, nie jest jeszcze matką choć bardzo tego chce. Na początku wydaje się, że będzie dobrze, że wszystko się ułoży- przecież jest w 28 tygodniu ciąży, niedługo koniec. Niestety- dziecko umiera, a Zoe oprócz śmierci dziecka musi zmagać się jeszcze z samotnością i rozwodem. Tak, dobrze widzicie, mąż, który ją wspierał po tych kilku próbach po prostu stwierdził, że już nie chce dzieci i odchodzi. Dzięki takiemu postępowaniu prawie całkowicie straciłam do niego sympatię.
To, że w tak trudnej chwili chwili zostawił żonę, równocześnie występując o rozwód to jedno. Drugą sprawą, która sprawiła, że Max mi „podpadł” to bezgraniczne zaufanie do brata oraz pastora Kościoła Wiecznej Chwały. W sumie to jeszcze to zaufanie do wyżej wymieonych osób to nie jest aż tak złe, gorzej gdy można dostrzec „pranie mózgu”, przekonywanie kogoś na siłę do swoich poglądów.
Ale czy w książce była mowa tylko o rozwodzie? Czy te 500 stron to tylko o tym? Nie, to dopiero początek, a temat jest bardziej złożony. Rozwód to tylko początek. Rzecz  w tym, że Zoe po rozwodzie z Maxem ponownie stara się ułożyć sobie życie, nawet znajduje nową miłość. Zaczyna związek, w którym się spełnia, gdzie druga osoba rozumie ją, kocha. Tylko, że to… kobieta. Nasza bohaterka nie przejawiała wcześniej skłonności homoseksualnych, dla niej samej jest to zaskoczeniem. Kobiety wzięły nawet ślub, ale do szczęścia brakuje im jeszcze tylko dziecka… Ale w jaki sposób dwie kobiety o skłonnościach homoseksualnych mogą mieć dziecko? Może wyjściem jest adopcja? A może były mąż Zoe może pomóc? Wiem, że to absurdalnie wygląda, ale warto przeczytać książkę, aby dowiedzieć się reszty- ja nabieram wody w usta, wystarczająco już powiedziałam.
I na koniec- wątek Kościoła Wiecznej Chwały bardzo mnie zaciekawił.



środa, 4 kwietnia 2012

Stephen Clarke: "Merde! Rok w Paryżu"



Autor: Stephen Clarke
Tytuł: Merde! Rok w Paryżu
Wydawnictwo: WAB
Liczba stron: 356

Książka  bardzo długo czekała w kolejce do czytania i nawet gdy sięgałam po nią to z niechęcią, znudzeniem. Ale bardzo się pomyliłam. To wciągająca, ciekawa pozycja.
Główny bohater to Paul West, Brytyjczyk, który zaczyna nowe życie w Paryżu. Przyjeżdża z powodu pracy, dostał dobrą propozycję stworzenia sieci herbaciarni. Ma nadzieję, że wszystko pójdzie po jrgo myśli, ale już na początku okazuje się,że zespół pracowników, który przydzielono mu nie spełnia jego oczekiwań, okazuje się że ludzie z którymi ma pracować są leniwi i dwulicowi.
Paul zaprzyjaźnia się tylko z szefem, do tego stopnia, że przełożony wynajmuje mu pokój w mieszkaniu córki, pośredniczy w kupnie domku letniego za miastem.
Co z tego wyniknie?
Czy Paul spotka miłość?
Czy jego szef zdaje sobie sprawę, że naszego bohatera łączy coś z jego córką?
Odpowiedź na te pytania znajdziemy w książce, którą nawiasem mówiąc, uważa się za odpowiednik "Dziennika Bridget Jones", z tą różnicą oczywiście, że tu głównym bohaterem jest mężczyzna.