Autor: Kerstin Gier
Tytuł: Kasa, forsa, szmal
Liczba stron: 280
Wydawnictwo: Wydawnictwo Sonia Draga
Po przeczytaniu kilku pierwszych stron stwierdziłam, że w książce panuje straszny chaos i że chyba nie dam rady do końca jej przeczytać. Takie wrażenie utrzymywało się przez kilka pierwszych rozdziałów, później akcja zaczęła się rozkręcać, a nawet wciągać.
Trzeba powiedzieć, że Kerstin Gier poruszyła ciekawy temat. Caroline jest młodą wdową, ale niestey nie ma wsparcia w rodzinie męża- tam uchodzi jako łowczyni majątków.
Taka sytuacja ma niestety miejsce w wielu rodzinach. Tam zamiast godnie przeżywać żałobę prowadzi się kłótnie i walki o majątki, często bezpardonowe. Ile to się czyta w czasopismach czy słyszy w telewizji, że po śmierci rodzina męża nie ustaje w staraniach, robi po prostu wszystko, aby młodej wdowie nic nie zostało (czasem rodziny posuwają się do prób odebrania dziecka, bo jaj wiadomo, nie można go pozostawić pod opieką takiej harpi, która jest wszystkiemu winna). Mi zawsze nasuwa się takie pytanie: czy warto tak robić? Czy warto dla "paru groszy" rujnować relacje rodzinne?
Caroline pokazuje, że potrzeba czasu aby poradzić sobie z tymi trudnymi odczuciami po śmierci męża.Nie dość, że jest załamana po tym co się zdarzyło, a tu jeszcze rodzina męża (która niezbyt ją lubi, chyba dlatego, że nie powinna wiązać się z człowiek dwa razy starszy od siebie i w dodatku ojcu byłego chłopaka). Dla nich nie ma znaczenia, że Caroline i Karl się kochają, zaślepiają ich tylko pieniądze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz