Autor: Alyson Richman
Tytuł: Wojenna narzeczona
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
"Wojenna narzeczona" to przepiękna książka. Z czystym sercem mgę ją polecić, ba! na pewno będę zachęcała aby przeczytało ją jak najwięcej osób. Ja- gdy przyjdzie papierowy egzemplarz (bo na razie czytałam ebook'a) na pewno książkę dam do poczytania babci i mamie. Również Was do tgo zachęcam- będzie to ciekawy wstęp do wspomnień i rozmowy o tym, co było dawniej.
Lenkę i Josefa spotykamy na ślubie ich wnuków. Okazuje się, że życie szykuje różne nieporozumienia, a staruszkowie znali się już wcześniej. Chociaż słowo "znali" jest chyba nieodpowiednie- nasi bohaterowie przez krótki czas byli małżeństwem.
Życie czasem różnie płynie i w wyniku nieporozumień oboje myśleli, że to drugie nie żyje.
Lenka była pewna, że Jose utonął, zaś Josef myślał, że Lenka zmarła w obozie koncentracyjnym.
"Wojenna narzeczona" to niesamowicie ciekawe wspomnienia Lenki i Josefa. Ja nie mogłam się oderwać od czytania tak opisanej miłości dwojga ludzi. Trochę czego innego się spodziewałam, czekałam na to co będzie po spotkaniu Josefa i Lenki, ale doczekałam się tylko krótkiej wzmianki... A ja tak chciałabym, aby wątek poprowadzono dalej...
Okładka też bardzo mi się podoba.
W dzisiejszej recenzji trudno doszukać się negatywnych wypowiedzi, ale naprawdę (w moim mniemaniu trudno doszukać się w książce czegoś złego.
Reasumując- polecam i to bardzo, cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę.
Zaciekawiła mnie ta recenzja :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę po "Wojenną narzeczoną".