niedziela, 12 czerwca 2011
"Ja, pani woźna"- Ewa Ostrowska
Autor: Ewa Ostrowska
Tytuł: Ja, pani woźna
Liczba stron: 477
Wydawnictwo: Skrzat
To kolejna książka Ewy Ostrowskiej, którą miałam w ręku. Kolejna wywołująca skrajne emocje. Kolejna, tak samo dobra, a może lepsza. Ukazuje sytuacje, w których człowiek jest bezsilny, że po rozwodzie da się żyć, że na rozwodzie się świat nie kończy. W kolejce czeka "Owoc żywota mojego.
Kasia to redaktorka, nawet dobra, po studiach (skończyła historię sztuki). Staje przed wyborem- "przymknąć oczy" na molestowanie przez szefa czy stracić pracę. Wybiera to drugie, odchodzi z pracy z satysfakcją, wymierza policzek mężczyźnie, a na dodatek otrzymuje sporą odprawę.
Ma nadzieję szybko znaleźć pracę, niestety mimo kwalifikacji nie udaje się, a pieniądze topnieją w zastraszającym tempie. Dla syna jest w stanie zrobić wszystko, sama żywi się tylko chlebem z masłem, ale dziecko musi mieć wszystko co najlepsze. Niestety młody człowiek traktuje ją strasznie, nie jak mamę, którą kocha, nawet nie jak człowieka. Wyzywa ją, krzyczy, przeklina, słowem ma gdzieś. Dlaczego? Obwinia Kasię o odejście ojca, którego postrzega niemal za "boga", zawsze ta najgorsza to matka.
Nie boję się mocnych słów: czytając miałam wytargać młodego za włosy, za wszystko spoliczkować. Za to pyskowanie, wyzywanie miałam ochotę powiedzieć mu kilka słów do słuchu, aby poczuł się tak jak matka.Matka, która chciała dla niego jak najlepiej, która nie mogąc znaleźć pracy zatrudnia się jako sprzątaczka, woźna w szkole aby syn miał wszytsko.
Książka bardzo mi się podobała, nie było czasu się nudzić.ciągle się coś działo. Kasia problemów nie załamywała się, szła do przodu, miała jeszcze siłę na cięte riposty w stosunku do swojej pani dyrektor i jej sekretarki.
"Ja, pani woźna" jest pełna tajemnic, a największa to ta, kim jest dobry wujek Daniel, konserwator, któy pracuje w tej samej szkole co ona i kim on jest dla jej syna.
Dwa najważniejsze pytania w tej książce to: Czy jej syn się zmieni? Co będzie z Danielem?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz