sobota, 7 września 2019

"Sponsor"- K.N Haner [t.1]

Autor: K.N Haner
Tytuł: Sponsor [t.1]
Liczba stron: 512
Data wydania: 2018 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Editio Red
Źródło: egzemplarz recenzencki


W kolejce do opisania czeka jeszcze "Zapomnij mnie", a mimo to chciałabym najpierw powiedzieć Wam kilka słów o książce pt. "Sponsor".
Z zaciekawieniem sięgnęłam po pierwszy tom kolejnej serii obiecującej polskiej autorki erotyków: K.N Haner. Ponieważ za mną dopiero pierwszy tom "Na szczycie" i taka sama sytuacja ze "Snami Morfeusza" tym razem mam nadzieję, że uda mi się ukończyć serię. Wszystko na to wskazuje bo opisywana dziś książka bardzo przypadła mi do gustu, a sposób zakończenia sprawia, że ochota na tom drugi jest  jeszcze większa. Ciekawe czy moje przypuszczenia się sprawdzą?
Główną bohaterką jest Kalina- młoda dziewczyna mieszkająca w Londynie. Dzień, w którym poznaje Nathana jest najgorszym dniem w jej życiu- jej rodzina ginie w wybuchu kamienicy. Kalina natychmiast musi dorosnąć by zastąpić rodziców czteroletniej siostrze.
Książka mimo, że jest ciekawa to jest też trochę... dziwna. Otóż Nathan od razu przy pierwszym spotkaniu proponuje młodej dziewczynie układ. Dziwi też to, że na początku nie było całkiem szczerej rozmowy- fakt, wtedy nie byłoby akcji lecz szybkie zakończenie. Mimo to- tak nie powinno być.
Również realia życia Kaliny wzbudzają moje wątpliwości. W realnym życiu po śmierci rodziców to, że przyznano Kalinie opiekę nad siostrą poprzedzone byłoby sprawdzeniem warunków życiowych, mieszkaniowych i zarobkowych, przyznany też został by kurator. Mimo, że nie była wyrażona zgoda na sponsorski układ- Kalina pozwala wydawać na siebie (i siostrę) pieniądze i robić zakupy. Wiem, że to tylko książka, ale no proszę, szanujmy się- trochę realizmu by się przydało. Druga rzecz- w książce bardzo dużo się dzieje, co i rusz odkrywana jest nowa tajemnica Nathana oraz spotykane jego dawne "koleżanki". Czułam się tym troszkę przeładowana. No i zakończenie: bardzo ciekawi mnie jak w kolejnym tomie zostanie poprowadzona akcja. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. Ale o tym- kiedy indziej.
Mimo wszystko polecam książkę: to taki miły i przyjemny sposób na spędzenie czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz