środa, 3 kwietnia 2013

"Doula"- Bridget Boland

Autor: Bridget Boland
Tytuł: Doula
Liczba stron: 520
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Jak to jest, że raz na jakiś czas muszę napisać, że jakaś książka zawiodła mnie, a właściwie, że targały mną różne emocje? Przykro mi to pisać, ale w jaki sposób ująć coś co się powtarza? Raz na jakiś czas jest tak, że po prostu nie wiem co napisać o książce.
Tym razem trafiło na książkę "Doula" Bridget Bowland. Nawet miałam ją zakupić, ale jakoś brak finansów w tym mi przeszkodził, a szczęśliwy trafi sprawił, że była dostępna w bibliotece. I w sumie to  dobrze, bo chyba żałowałabym wydanych ponad trzydziestu złotych.
Nie napiszę, że książka mi się nie podobała, bo wtedy mówiłabym nieprawdę. Ale faktem jest, że patrząc na wspaniałą, magnetyzującą okładkę (oczywiście moim zdaniem) oczekiwałam czegoś ciekawego. No i chyba spodziewałam się czegoś innego niż było w książce. Może stąd moje rozczarowanie?
Na początku napisałam, że książka wywołała różne emocje- momentami nie mogłam się oderwać od lektury, a czasem znowu czekała tylko aż się skończy.
No i wypadałoby powiedzieć kilka słów o treści książki. Zacznę od pytania: czy wiecie kim jest doula? Dla tych, którzy nie wiedzą (bo w Polsce nie jest to jeszcze popularne) doula to kobieta, która zajmuje się rodzącą kobietą. Nie jest ani pielęgniarką, ani lekarzem, jej zadanie jest tylko zapewnić komfort emocjonalny kobiecie, która za chwilę zostanie matką.
W taki właśnie zawodzie pracuje Caro. Przez jakiś czas była w szkole pielęgniarskiej, ale zrezygnowała, jednocześnie wiążąc przyszłość z pomocą w przyjściu na świat. Jest osobą, którą ludzie chętnie proszą o pomoc, a i ona sama nigdy nie tego odmówi.
W miarę upływu czasu dowiadujemy się coraz więcej o Caro, jednocześnie zdając sobie sprawy jak duży wpływ mają na nas wydarzenia z przeszłości.
Mimo tego co wcześniej napisałam książkę przeczytałam, nawet mi się podobała (aczkolwiek nie wydałabym na nią pieniędzy tylko poszukała innej alternatywy).

1 komentarz:

  1. Fabuła brzmi naprawdę interesująco. Ja się nie będę na nic nastawiać. Poszukam ją w bibliotece.
    I często tak jest, że książka okazuje się być inna, niż oczekiwaliśmy.

    OdpowiedzUsuń