sobota, 9 sierpnia 2014

"Jamnik z kluskami"- Olga Trzeciecka

Autor: Olga Trzeciecka
Tytuł: Jamnik z kluskami
Liczba stron: 432
Data wydania: 7 sierpnia 2014 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

O rany, co za książka! Nie to, że arcydzieło literackie, ale zabawna, humorystyczna.
Wywołuje przede różne emocje. Ja przede wszystkim zgrzytałam zębami podczas czytania o teściowej Anny, czy o jej mężu Adamie. To były kreacje literackie, ale smutek ogarnia, że także w prawdziwym życiu takie osoby istnieją.
Anna jest młoda i nie do końca szczęśliwa w małżeństwie. Czarę goryczy przelewa fakt, że dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia sprzątając pod łóżkiem znalazła komplet bielizny. Początkowo sądziła, że to prezent dla niej, jednak karteczka nie kłamie, Adam ją zdradza. Na usta cisną mi się różne słowa. No przepraszam, ale trzeba być idiotą by prezent dla kochanki schować w sypialni, którą dzieli się z żoną. Gdy Anna odkrywa pudełko wraz z tajemnicą pogrąża się we wspomnieniach.
Ja sądzę, że  tak naprawdę on jej nie kochał. Jedyną kobietą, którą kocha miłością wielką i nieskończoną jest jego mamusia. Dorosły facet, lekarz pozwala, żeby mamusia decydowała za niego,. a jego żonę poniewierała. W czym Anna jej przeszkadzała? W tym, że była troszkę... hm./. oryginalną kobietą? Przynajmniej się z nią nie nudzi. Naprawdę nie potrafię zrozumieć, jak w takim stopniu podporządkowuje życie mamie. Pępowinę trzeba odciąć. Ja nie dziwię się, że w pewnym momencie Ania miała dość i nie miała ochoty już słuchać poleceń pani Wacławy Klusek. I tak dziwie się, że tyle wytrzymała. Pani Klusek chciała koniecznie zniechęcić syna do żony, sączyła powoli, ale systematycznie jad. Skończyło się jak skończyło, ale przynajmniej Anna jest wolna. Cieszę się, że miała przyjaciółkę Magdę, na którą mogła liczyć zawsze i wszędzie. /To właśnie z MAgdą stanowiły niesamowity duet, który doprowadzał do łez.
Książka niesamowicie mnie ubawiła. Jeżeli szukacie wrażeń i wzruszeń- to nie tutaj. Tu tylko wesołość i, jak wcześniej pisałam napięte nerwy, ciśnienie podnosiła mnie pani Wacława. Adaś na zawsze pozostanie maminsynkiem, a kobiety nie będą zwracać uwagi.


3 komentarze:

  1. Czytałam już wczoraj bardzo pozytywną ocenę tej książki, u ciebie również wysoka ocena - trzeba sieza nią rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za polskimi autorkami niestety. Czasami trafi się na ciekawą książkę, ale ja chyba szczęścia nie mam :)

    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam i czekam n inne wpisy.

    OdpowiedzUsuń