Autor: Monika Orłowska
Tytuł: U Pana Boga pod gruszą
Liczba stron: 320
Data wydania: 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
Źródło: egzemplarz recenzencki
Nie wiedzieć czemu- obawiałam się tej książki. Na pewno wpływ na to miała opinia mojej mamy, która pierwsza po książkę sięgnęła i zaraz odłożyła, mówiąc, że nie podoba jej się (mama ma specyficzny gust, inny od mojego, dlatego nie zawsze ufam jej opiniom).
Tym razem dzięki uprzejmości Wydawnictwa Replika trafiła do mnie ciekawa pozycja. Co pomyślicie słysząc tytuł? Że to powieść lekka, ale poruszająca i spokojna? Macie rację, taka też jest. Nie brak jednak wzruszeń, radości, smutków, dużo się też dzieje.
Helena w Nowej Białej prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Przyjmuje nie tylko letników, osoby chcące odpocząć, ale też życiowych rozbitków. Schronienie u niej znalazła Bożena z córką chorą na Zespół Downa czy Tomasz, mężczyzna, który wyszedł z więzienia. Oboje wiele zawdzięczają Helenie, dlatego starają się powierzoną im pracę wykonać jak najlepiej by nikogo nie zawieść.
"U Pana Boga pod gruszą" to spokojna książka, w której poruszanych jest wiele tematów na przykład kłopoty w małżeństwie, homoseksualizm, zaufanie. W powieści ważne miejsce zajmuje Bóg. To do niego wielu z bohaterów udaje się z prośbą o wsparcie (no i oczywiście do Heleny). Chciałoby się rzecz- klimat małych miasteczek i wsi. Chciało- bo nie należy uogólniać i ulegać stereotypom.
A czy Wy chcielibyście wybrać się na wieś i odwiedzić takie gospodarstwo agroturystyczne jak u Heleny? Czy może wolicie morze, gorący piasek i upały za granicą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz