Autor: Eva Weaver
Tytuł: Lalki z getta
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Jeszcze jakiś czas temu, jakoś w połowie lektury miałam napisać, że niby pozycja ciekawa, ale jakoś do mnie nie dociera. Ale gdy skończyłam ją czytać moja opinia jest zgoła inna.
Właściwie to jeszcze nie wiem co o niej napisać, a raczej jak ubrać w słowa to co czuję.
Momentami bardzo, bardzo ciekawa i wciągająca, niekiedy znów chciałam żeby szybko się skończyła.
Jest to pozycja niestandardowa- zawiera opowieści kilku osób, ale nie pokazują różnych punktów widzenia na jakieś wydarzenie (chociaż mogą o nim wspominać).
Bardzo wzruszająca jest historia pierwszego bohatera Miki Hersteyna, Żyda, który podczas wojny trafia do getta. To właśnie nasz tytułowy lalkarz. Miłość do pacynek wszczepił mu dziadek. Mika kochał wystawiać przedstawienia, ale momentami tracił zapał do tego, zwłaszcza gdy musiał odgrywać je dla niemieckich żołnierzy i przywódców (nawet Hitlera!).
Drugim bohaterem jest Max, żołnierz niemiecki, który dostrzegł Mikę i jego potencjał. Może się wydawać, że to był pech, że go spotkał, ale o tym, że nic nie dzieje się przypadkiem dowiadujemy się później.
Bardzo mnie zaskoczyło, że Max został jednym z bohaterów.
Jakoś nie do końca zainteresowały mnie jego losy, w przeciwieństwie do tego co opowiadali Mika i jego wnuk.
Książka pokazuje jak ważne są wspomnienia, nie tylko te dobre, ale i złe. Dlatego warto podzielić się nimi z kimś- opowiadającemu spadnie ciężar z serca, a ten kto słucha dowie się czegoś o dawnych czasach, o których ie ma pojęcia (może nawet opowiedzieć je szerszemu gronu, aby wszyscy ludzie dowiedzieli się o tym co przeżyto i być może wyciągnęli naukę z tego).
Ja bardzo lubię słuchać opowieści babci, myślę, że tak samo ma większość ludzi.
Lubię literaturę o takiej tematyce, dlatego "Lalki z getta" interesują mnie i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się dorwać tę pozycję.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu powieści, które doskonale obrazują uczucia ludzi, wywołane przez dramatyczne wydarzenia z przeszłości. Więc z chęcią przeczytałabym tę pozycję. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.okiem-recenzenta.blog.onet.pl
A mi dużo bardziej podobała się książka pt "Wojenna narzeczona" (jej recenzję można znaleźć kilka postów niżej).
OdpowiedzUsuńPrzy "Lalkach z getta" miałam mieszane uczucia- niektóe wątki mi się podobały, niektóre nie.