Autor Mirka Jaworska
Tytuł: Syndrom czerwonej hulajnogi.
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
"Syndrom czerwonej hulajnogi" to książka, której nam, społeczeństwu potrzeba. To kilku płaszczyznowa opowieść o życiu rodziny zmagającej się z chorobą jej członka. To opowieść mamy o wyjątkowym synu- Michale, autystyku, jej wspomnienia z dzieciństwa oraz relacja samego Michała. Czytelników zainteresuje fakt, że jest to powieść autobiograficzna, można wywnioskować to z lektury.
Książka, bardzo, ale to bardzo mi się podobała. Pokazała jak kuleje opieka nad osobami niepełnosprawnymi w naszym kraju, jak się ich traktuje. Niestety, co nieco o tym wiem jako, że jestem osobą nie do końca sprawną. Spotkałam się z integracją w wydaniu polskim, co zresztą opisałam w recenzji "Poczwarki" Doroty Terakowskiej. Nie były to wspomnienia miłe. Serce boli, gdy czyta się o tym, jak Michał nie może znaleźć przyjaciół bo jest inny niż inne dzieci. Częściowo to wina ich samych, ale czasami też winę za taki stan rzeczy ponoszą ich rodzice.
Książka napawa optymizmem, że nie każda postać autyzmu sprawia, że człowiek jest wyłączony ze społeczeństwa, Niestety wśród ludzi panuje pogląd, że autyzm jest bardzo dużym zaburzeniem psychicznym. Jest to smutne, czy doczekamy czasów gdy niepełnosprawni będą pełnoprawnymi członkami społeczeństwa.
Kolejną ciekawą rzeczą, którą dostrzegłam jest znaczenie tytułowej czerwonej hulajnogi. Ja to rozumiem tak: człowiek myśli, że coś jest nieosiągalne i powinno pozostać w sferze marzeń ( więc nikomu nic nie mówimy na ten temat), a tak naprawdę jest to w zasięgu ręki i marzenie zostało by spełnione gdyby tylko ktoś się o nim dowiedział.
Książkę polecam- wielu osobom pomogłaby zrozumieć świat niepełnosprawnych i ich rodzin, a może skłoni do rozmyśleń o integracji w Polsce. Może to sprawi, że coś się zmieni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz