Autor: Maria Ulatowska
Tytuł: Całkiem nowe życie
Liczba stron: 440
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
"Całkiem nowe życie" to nie pierwsza książka Marii Ulatowskiej, którą miałam okazję mieć w ręku. I na pewno nie ostatnia! Twórczość tej autorki bardzo mi się podoba, może jest troszeczkę przewidywalna, ale bardzo przyjemnie się ją czyta. Mi to zajęło dwa wieczory.
"Całkiem nowe życie" to opowieść o życiu młodej kobiety, która po wyjściu za mąż za Zenona przeprowadza się do malowniczego Karpacza. Jej partner jest dużo starszy, ma syna w wieku żony. Franciszce to nie przeszkadza, ba!, cieszy się, że zyska rodzinę, bo po śmierci rodziców była sama na świecie i po prost samotna. Na szczęście (bo czasami macocha to samo zło) Witold bardzo polubił żone Oca, ma z nią dobry kontakt.
Pomyślicie, fajnie. Została miło przyjęta przez wszystkich. Ale... tak, często jest jakieś ale. Jedyną osobą, która nie polubiła naszej bohaterki, a wręcz nienawidzi jej jest matka Zygmunta, Sabina. To ona jest przyczyną większości problemów Franciszki.
"Całkiem nowe życie" to opowieść nie tylko zgryzotach i radościach Frani, ale też całej jej rodziny. Bardzo ciekawa jest też historia Małgosi i Witolda oraz Waldemara i Barbary.
Ja, która bardzo rzadko wzruszam się przy czytaniu podczas lektury tej książki poczułam drapanie w gardle.
Książkę bardzo, bardzo polecam.
Pani Mario, mam nadzieję, że nie jest to ostatnia pani książka.
Czekam na następne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz