Autor: Henry James
Tytuł: Portret damy
Liczba stron: 896
Data wydania: 19 września 2014 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka.
Nie było mnie na blogu kilka dni. Mam nadzieję, że nie pomyśleliście, że znikam (ciekawa jestem czy byście tęsknili). Blogowej twórczości porzucić przynajmniej na razie nie zamierzam. Ostatnio dni wypełnia mi zajmowanie się moimi przeukochanymi maluszkami: trzymiesięcznym Adasiem i dwuipółroczną Wiktorią (która w obecnej chwili jest na mnie bardzo obrażona ;-)).
Ale wróćmy do książki. Wstyd się przyznać, ale mało brakowało by mnie przerosła. To bardzo ciężka lektura. Dosłownie i w przenośni. Waży dużo, trudną ją trzymać. Czytanie utrudnia też brak dialogów i mnóstwo szczegółów, które trzeba zapamiętać.
To nie jest pierwsze wydanie książki. "Portret damy" został wznowiony w nowej szacie graficznej. Autorem jest Henry James żyjący w latach 1843-1916. Bardzo ciekawi napisana książka, przybliża nas do zwyczajów panujących w tamtych czasach. Podziwiam go też za zwracanie się do czytelnika- jesteśmy wtedy jakby bliżej wydarzeń, a wierzcie mi, dużo się dzieje.\
Główną bohaterką jest Isabelle Archer, w książce przedstawiona jako osoba rozkochująca w sobie mężczyzn, raniąca ich. Ja dostrzegam tylko kobietę, która po prostu chce kochać. Spodziewałam się większych wzruszeń, zwłaszcza gdy na okładce przeczytałam, że Isabelle padnie ofiarą oszusta.
Ta książka idealnie opisuje świat ludzi z "towarzystwa", z wyższych sfer. Wiecie, te ploteczki, intrygi, Niemal słyszałam szelest pięknych sukni dam. Ciekawe jest też zachowanie córki męża naszej bohaterki: dziewczynka ma 14 lat, ale już nie ma dzieciństwa, już jest wprowadzana w świat dam.
Książka niewątpliwie warta przeczytania, ale warto zarezerwować na nią więcej czasu. Bardzo podoba mi się okładka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz