wtorek, 21 października 2014

"Wszystko zależy od przyimka"- Jerzy Bralczyk, Andrzej Markowski, Jan Miodek, Jerzy Sosnowski

Autor: Jerzy Bralczyk, Andrzej Markowski, Jan Miodek, Jerzy Sosnowski
Tytuł: Wszystko zależy od przyimka
Liczba stron: 288
Data wydania: 2014 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Agora

O tej książce przed przeczytaniem troszkę słyszałam. Nie ukrywam, że były to dobre opinie, które wzmogły mój apetyt.
Uważam, że każda osoba, która choćby w niewielkim stopniu pasjonuje się językiem lub pisząca różnego rodzaju teksty powinna mieć, lub choćby przeczytać tę książkę. A tak właściwie to powinna być w każdym domu bo jesteśmy Polakami, a język polski to nasz narodowy język (słyszałam, że jest jednym z najtrudniejszych do nauczenia się).
Książką jestem po prostu zachwycona. Prosta w przyjęciu, pouczająca. To fascynująca rozmowa Jerzego Sosnowskiego z trzema profesorami i specjalistami od naszego rodzimego języka: Jerzym Bralczykiem, Andrzejem Markowskim i Janem Miodkiem. Już pierwszy rzut oka na te nazwiska upewnia, że będzie ciekawie.
To swoisty wywiad, a w zasadzie rozmowa przeprowadzona z trzema osobami. Panowie świetnie się uzupełniają, a jednocześnie dobrze wyjaśniają zawiłości języka polskiego.humorem przekazują różne reguły. Na długo zapamiętam dlaczego piszemy "w cudzysłowie", a nie "w cudzysłowiu" (bo... a zresztą sięgnijcie po książkę i przeczytajcie tę i inne anegdotki).
W internecie od lat krąży wykład o pewnej części ciała (tak mówiąc dosadnie- o dupie_, którego autorem jest Jan Miodek. Czy to prawda? Czy może to jakiś żart?
W tej książce znajdzie się coś dla każdego: jest rozdział o wulgaryzmach, o etykiecie i netykiecie, o reklamach, deklinacji i jeszcze kilku innych rzeczach.
Nie podoba mi się tylko jedno. Ten, kto zdecydowała o zakreślaniu niektórych informacji popełnił błąd (mimo,  że ładnie to wygląda). Wspomnieć tu należy, w książce pozaznaczane są jakby zakreślaczem to co jest istotne, wzorem studenckich notatek.
Czy zatem osoba, która się tym zajmowała ma czytelnika za bezmyślną owieczkę, jak to się mówi, którą trzeba prowadzić za rękę i pokazać "to jest ważne", "to zapamiętaj". A może dla kogoś co innego ma znaczenie, a zakreślacza użyłby w innym miejscu? Nie dajmy się zwariować. nie można komuś mówić co ma myśleć.
Oprócz tego malutkiego mankamentu książka jest naprawdę warta przeczytania i z czystym sumieniem mogę ją polecić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz