Autor: Iwona Czarkowska
Tytuł: Słomiana wdowa
Liczba stron: 196
Data wydania: 2009 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika
To nie pierwsza książka Iwony Czarkowskiej, którą przeczytałam (Recenzja TU). Mam z nimi same pozytywne przeżycia, więc gdy tylko w bibliotece zobaczyłam "Słomianą wdowę", wiedziałam, że musi być moja. "Kobieta do zadań specjalnych" wydawała mi się nie do końca realistyczna, tu już nie miałam takiego wrażenia
Zuzanna i Michał to młode, kochające się małżeństwo. Życie jednak sprawia,że mężczyzna musi przez jakiś czas pracować za granicą, dokładniej mówiąc, jako lekarz w Londynie. Pozostawia więc naszą bohaterkę, zapewniając, że rozłąka jest tylko chwilowa.
Zuzanna zapewnia, że bardzo tęskni, ja odniosłam wrażenie, że jest inaczej. Ona nie miała kiedy tęsknić wpadając w wir pracy i tego szczególnego pecha, z którego ją znamy. Gdybym miała wybrać najciekawszy wątek- nie potrafiłabym.
Cała książka jest cudowna, pełna niespodziewanych zdarzeń. Jest też pozycją tak pełną humoru, że nie sposób się nie roześmiać w głos.
Było już o życiu prywatnym bohaterki i o różnych jej przeżyciach, więc teraz napiszę troszeczkę o jej pracy Zuzanna jest agentką nieruchomości, a w "Słomianej wdowie" zajmuje się sprawą sympatycznego małżeństwa oraz mężczyzny, który chce kupić kamienicę.
Zdradzę tylko, że nie spodziewałam się tego, jak zakończy się książka.
Mam nadzieję, że Iwona Czarkowska napisała więcej książek, a jeśli tak jest to na pewno będę ich szukać.
Będę też je polecać bo uważam, że trudno dziś o książki, przy których można aż tak się pośmiać.
Muszę też Wam powiedzieć, że trudno się od niej oderwać więc mój wieczór z książką zakończył się o 2 w nocy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz