Autor: Iwona Czarkowska
Tytuł: Kobieta do zadań specjalnych
Liczba stron: 232
Data wydania: 2010
Wydawnictwo: Replika
Z całą szczerością muszę powiedzieć, że do przeczytania książki zachęciła mnie... okładka. Nie patrzyłam, co jest napisane na odwrocie, nie patrzyłam kto napisał książkę. Już przed samą lekturą, albo na pierwszej stronie i po zerknięciu na opis fabuły stwierdziłam, że może być ciężko i nieciekawie. I że to kolejna zwykła książka o mężu, który porzuca żonę i postanawia wyjechać do Londynu. O, jakże się myliłam!
"Kobieta do zadań specjalnych" to niezwykle humorystyczna książka pełna zbiegów okoliczności i pomyłek. Podczas czytania trudno się nie śmiać, a nie uśmiechnąć się to rzecz całkiem niemożliwa.
Główną bohaterką jest Zuzanna, osoba niezwykle roztargniona, pechowa i mająca zdolność wpadania w różne nieprawdopodobne sytuacje. Pewnego dnia zostaje wysłana na delegację no i tam dopiero się zaczyna! Ale to książka nie tylko o Zuzannie, ale i o jej siostrze, mężu i znajomych. Wszyscy są zwariowani- jednak ona najbardziej. Spodziewałam się, że będzie to książka o przeżyciach, które jednak coś takiego, raczej nie mogło się zdarzyć
Dawno nie czytałam tak wesołej książki. Na pewno sięgnę po inne książki autorki.
Oj, ryzykujesz, czasem brzydka okładka skrywa w środku perełkę, a piękna taką kaszankę, że aż zęby bolą :D
OdpowiedzUsuńDobrze o tym wiem, dlatego wybór przez okładkę ma miejsce rzadko, zwykle gdy się spieszę.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, wydaje mi się, że dużo osób najpierw patrzy na okładkę, potem na opis.
I choć zwykle powinny podobać się obie rzeczy to czasami ulega się pierwszemu wrażeniu i bierze książkę bo zainteresowała okładka.
Na pewno dotyczy to książek z biblioteki, zakup to inna bajka- trzeba myśleć rozważnie, w końcu książki nie są tanie, a Polak nie zarabia kokosów.