Autor: Beata Ostrowicka
Tytuł: Misia rządzi
Liczba stron: 176
Data wydania: 2011
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literatura
Kolejna książka dla nastolatek, którą przeczytałam ostatnim czasem. Kolejna, która mi się podobała. Chociaż zwykle bohater ma za zadanie wzbudzić sympatię, do tego stopnia, że będzie mu się kibicowało" i liczyło, że wszystko pójdzie po jego myśli.
"Nasza" Misia jest inna. Wredna, irytująca, nie wzbudzająca sympatii, zimna i wyrachowana. Bo jak nazwać osobę, która zrobi wszystko, żeby osiągnąć cel, wysługuje się innymi ludźmi, kłamie, a od siebie nic nie daje? Tu nie czekałam, aż wszystko się dobrze skończy, chciałam tylko, żeby Michalina dostała nauczkę za traktowanie ludzi. No kurcze! Ja rozumiem skłamać w błahych sprawach, raz na jakiś czas, ale nie ciągle! Książka pokazuje też, jak wyrachowani mogą być ludzie, jak nie patrzeć na drugiego człowieka (a właściwie to patrzeć z góry). Czy ktoś, kto nie ma takiego gustu jak bohaterka i nie interesuje się tym samym co nasza bohaterka jest gorszy? Michalina kłamie każdemu i na każdy temat. Manipuluje ludźmi, wymyśla przeróżne wymówki, aby tylko wyszło na "jej". Mamie wmawia, że jest u koleżanki, z którą znajomość jest tylko dlatego, żeby uzyskać alibi (bo która matka nie puści corki do koleżanki- wzorowej uczennicy i dobrej córki?), koleżance, że babcia chora, a mama nie rozmawia z babcią bo się bardzo nie lubią i nie pozwala jej chodzić. No nie, dla mnie to za dużo- ja staram się myśleć, że na świecie jest mało takich Michalin, a jeśli są to ich postępowanie kiedyś się na nich zemści.
Niemniej- książka ciekawa, polecam przeczytać- zwłaszcza nastolatkom. Z książki wypływa nauka, że nie zawsze, jak ktoś mówi, że jest twoim przyjacielem, naprawdę nim jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz