Autor: Ru Freeman
Tytuł: Dom przy Sal Mal Lane
Liczba stron: 608
Data wydania: 17 października 2013 r.
Wydawnictw: Prószyński i S-ka
Trzy dni spędzone przy książce. Uważam to trochę za stracony czas, jakoś nie spodobała mi się książka. Po przeczytaniu opisu byłam pewna, że będzie to książka podobna do "Hinduskie zaślubiny", które mnie zachwyciły, przede wszystkim klimatem. Spodziewałam się historii miłosnej, a tymczasem znalazłam się w klimacie wojennym. Do tego jakieś nie do końca wciągające były te opisy. W tej książce był tylko jeden moment, który mnie zainteresował, a tak to chciałam, żeby się szybciej skończyło (no jakoś nie mogłam jej odłożyć, nie wiem dlaczego).
"Dom przy Sal Mal Lane" opisuje życie rodzin mieszkających przy jednej ulicy w Sri Lance. Narratorami były dzieci, opowiadały o życiu w ogarniętym wojną domową kraju. Już taki pomysł powinien sprawić, że będzie ciekawie. Nie było.
Za to ciekawa okładka, bardzo mi się podobała. Przyciąga, a jednocześnie przeraża. Bo jak zareagować na widok dziecka z raną na środku głowy?
Narratorami są dzieci? Naprawdę? No popatrz, jakoś nie zauważyłam :) Może by tak trochę staranniej w pisaniu recenzji? Styl paskudny.
OdpowiedzUsuń