Autor: Agata Tuszyńska
Tytuł: Ćwiczenia z utraty
Liczba stron: 250
Data wydania: 2007
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
O takich książkach trudno jest cokolwiek napisać, bo trudno jest też je czytać. Wszyscy piszą i polecają książki, a ja w tym momencie powiem: jeśli nie chcecie płakać, wzruszać się i szukacie książki dla odstresowania absolutnie nie sięgajcie po "Ćwiczenia z utraty".
Książka Agaty Tuszyńskiej to pozycja, która została wydana w rok po śmierci jej męża. To próba poradzenia sobie z emocjami, które towarzyszą ludziom gdy dowiadują się o nieuleczalnej chorobie bliskiego.
W 2005 roku życie Agaty i jej męża zostaje przewrócone do góry nogami. Na codzień żyjące chwilowo oddzielnie, gdy dowiadują się o tym, że Henryk ma raka mózgu wyruszają na wojnę. To ciężka bitwa, jednocześnie małżonkowie zdają sobie sprawę, że jest nie wygrania. Jest tylko czas na pogodzenie się z wyrokiem. O ile można się z nim pogodzić, można się tylko przygotować, wiedzieć co nas czeka, choć i tak nie przewidzimy przebiegu choroby.
To piękna książka o miłości i sile walki. Wiele z nas zostaje postawionych przed takim stanem rzeczy i zastanawia się jak żyć. Agata Tuszyńska, nie dość, że opisała swoje uczucia związane z powolnym i bolesnym umieraniem męża, to jeszcze miała siłę, aby przelać to na papier. Może to była próba poradzenia sobie z sytuacją? Powiedziała to, co ludzie myślą, a nie mają odwagi powiedzieć i duszą w sobie, bojąc się, że zostaną uznane za osoby bez serca.
Na pewno jest to jakaś forma pogodzenia się z sytuacją. Stephen King też zrobił coś podobnego po śmierci matki, która chorowała na nowotwór.
OdpowiedzUsuń