piątek, 18 marca 2016

"Jego piekielna kuchnia/ Jej anielska kuchnia"- książka kucharska

Tytuł: Jego piekielna kuchnia/ Jej anielska kuchnia
Liczba stron: 288
Data wydania: 23 listopada 2015 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Olesiejuk
Źródło: egzemplarz recenzencki

 
Ach, jak ja uwielbiam książki kucharskie wydawane przez wydawnictwo Olesiejuk! Są pięknie wydane, w twardej oprawi i na dodatek w dość przystępnej cenie. W obecnej chwili na mojej półce można znaleźć kilka pozycji o gotowaniu wspomnianego wydawnictwa i... to by było na tyle- innych książek kucharskich NIE POSIADAM.
"Jego piekielna kuchnia..." to propozycja zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Tutaj zastosowano podział który nie do końca mi się podoba- niby oczywisty, lecz czy naprawdę wszyscy mężczyźni uwielbiają pikantne jedzenie, a kobiety słodkie i delikatne?
Polemizowałbym- sama należę do osób, które chętniej zjadłyby dużego hamburgera z pikantnym sosem niż ciasto. Tak samo, mogą być mężczyźni, którzy lubią słodkie. Nie lubię uogólnień, przykro mi.
W chwili obecnej niestety nie wykorzystam żadnego przepisu, lecz gdy już będę mogła- niektóre z dań na pewno zagoszczą na moim stole.
Przeglądanie tej książki wywołuje ślinotok. Naprawdę- jest w niej tyle pysznych przepisów, że aż żal nie skorzystać. Trzeba się liczyć z jednym- waga może pójść w górę. Lecz gdy takie potrawy spożywa się z umiarem, raz na jakiś czas- myślę, że nie będzie problemu, a dodatkowe kilogramy nie pojawią się.
Książka została podzielona na dwa działy. Pierwszy z nich to "Jego piekielna kuchnia". Znajdziemy w niej potrawy dla "prawdziwych mężczyzn", głównie mięsne lub tłuste. Drugi to "Jej anielska kuchnia" czyli dział dla kobiet. Dania w niej prezentowane są lekkie, z jogurtem czy warzywami. Są smaczne, mogą też pomóc w zyskaniu dobrych nawyków żywieniowych oraz zrzuceniu kilki nadprogramowych kilogramów.  Na pewno nie wywołają zgagi.
W obu przypadkach na początku zamieszczono spis treści, który pozwoli na lepszą orientację. Zdjęcia są pięknie wykonane: aż chce się patrzeć i jeść!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz