środa, 23 marca 2016

"Serce w kawałkach"- Kathrin Lange

Autor: Kathrin Lange
Tytuł: Serce w kawałkach
Liczba stron: 416
Data wydania: 16 marca 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza
Źródło: egzemplarz recenzencki


Niewiele brakowało bym po raz kolejny napisała, że jakaś książka mnie pokonała. Nie chodzi o to, że jest to książka nie warta przeczytania lecz o fakt, że musiałam poświęcić jej kilka dni (co u mnie rzadko się zdarza, zwykle jest tak: jedna powieść- jeden dzień).
Po "Serce w kawałkach" sięgnęłam zachęcona poprzednim tomem, który ukazał się nakładem Wydawnictwa Muza jesienią ubiegłego roku. Byłam ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów i co czeka na nich w drugiej już części. Tak samo będę czekać na ostatnią (czy zakończenie będzie szczęśliwe, patrząc na tytuł mam wrażenie, że niestety nie).
Dłużyło mi się strasznie- myślę, że miał wpływ na to fakt, że nie lubię zbyt długo siedzieć nad jedną powieścią. A tu jak na złość- miałam mało czasu na czytanie. Druga rzecz- ostatnio zorientowałam się, że lepiej, jeśli książka ma papier cienki, nie biały.
To, o czym wspomniałam- to są szczególiki, które przy treści są mniej ważne.
Bohaterzy, to Julie i David. Myślałam, że po wcześniejszych wydarzeniach ich życie bardziej się ustabilizuje, zapomną o tym co złe, jednak myliłam się. Jeśli oczekiwaliście spokoju: to nie ten adres! Będzie jeszcze więcej się działo, tajemnice wcale się nie rozwiążą, a będzie ich coraz więcej.  Zakończenie jest ogromnym zaskoczeniem i jeszcze bardziej wzmaga ciekawość. I nawet jeśli powieść byłaby zła (a nie jest)- chciałabym doczytać do końca, doczekać rozwiązania wszystkich zagadek.
Ponad pięć lat w blogosferze, a człowiek ciągle uczy się czegoś nowego. Niekiedy nachodzą myśli, że wiemy już wiele, lecz po chwili okazuje się, że tak nie jest.
Kiedyś zarzekałam się, że nie przeczytam skandynawskich kryminałów. Bo moda, bo nudne. Jednak dałam szansę- i warto było- teraz je uwielbiam! To samo z czytnikiem i ebookami.
"Serce w kawałkach" pokazało mi nowy gatunek literacki. Coś, co znałam, co było dla mnie oczywiste, znane zyskało nową nazwę. Tak samo rzecz się ma z "Young Adult".
Wiele słyszałam o literaturze New Adult, jednak wyszłam z założenia, że mnie to nie interesuje. Zrobiłam błąd- nie wiedząc o co chodzi- skreśliłam go. Traf chciał, że gdy ja jeszcze byłam w trakcie lektury- na Facebooku natknęłam się na recenzję tej powieści. Nie byłabym sobą, gdyby mnie otworzyła linku, nie sprawdziła co myśli druga osoba. To właśnie tutaj zobaczyłam o co chodzi z gatunkiem New Adult. Być może moim wpisem pomogę komuś (tak jak i ja otrzymałam pomoc).
Nie spodziewałam się, że "zwykłe" opowieści o nastolatkach mogą być zaliczane do całkiem nowego gatunku literackiego. New Adult charakteryzuje się tym, że bohaterami są zwykle osoby po szkołach średnich, często uczący się, którzy przechodzą poważne zawirowania życiowe.  Porusza się różne tematy, nawet takie związane z erotyzmem (pamiętajcie, to nie książki dla młodszych nastolatek, lecz dla tych co wchodzą w dorosłe życie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz