Autor: Elizabeth Haram
Tytuł: Szept wiatru
Liczba stron: 576
Data wydania: 18 czerwca 2014 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Muza
Źródło: egzemplarz recenzencki
Tę książkę powinnam zrecenzować od razu po przeczytaniu (a niestety czekała tydzień). Zapytacie: dlaczego tak? Zapraszam do przeczytania recenzji.
Przypadkiem trafiłam na perełkę wśród powieści, a muszę przyznać, że zupełnie się tego nie spodziewałam. Myślałam, że będzie to książka zwyczajna, bez fajerwerków, nie wywołująca żadnych emocji. Tymczasem już po przeczytaniu kilku- kilkunastu stron można zorientować się, że będzie ciekawie i emocjonująco.
O czym jest "Szept wiatru"? Akcja zaczyna się na statku którym podróżuje między innymi rozkapryszona, rozpieszczona Amelia i Sarah- więźniarka skazana za kradzież bransoletki.
Już prawie na samym początku mamy mocny akcent, wydarzenie, które wstrząsa: statek rozbija się o rafę, katastrofę przeżywają wspomniane wyżej dwie osoby.
Amelia w wyniku uderzenia o skałę traci pamięć, zaś Sara w tym zdarzeniu dostrzega swoją szansę. Przedstawia się jako Amelia, trafia do miłej rodziny, do której po śmierci jej rodziców wybierała się jej towarzyszka niedoli. Po tym wszystkim, co przeżyła otoczono ją opieką i wsparciem.
Trochę inaczej jest w przypadku dziewczyny, która straciła pamięć. Trafiła na farmę surowego mężczyzny by tam odpracować resztę kary.
Evan, choć surowy, jest dobrym człowiekiem. Po śmierci żony zajmuje się gospodarstwem i dziećmi. Jest osobą skrytą, nie potrafiącą wyrażać uczuć.
Jeśli chcecie wiedzieć, jak potoczą się losy bohaterek, jak wszystko się skończy- polecam sięgnąć po powieść.
Zapewniam, że warto. Jest niesamowicie wciągająca: wiele razy spodziewałam się rozwiązania zagadki, tymczasem autorka sprawia, że wszystko się coraz bardziej gmatwa.
W "Szepcie wiatru" nic nie jest łatwe i jasne. Początkowo Amelia swoim zachowaniem sprawia wrażenie osoby antypatycznej, zaś Sara- miłej, jednak po jakimś czasie role się zamieniają.
Na początku wspomniałam, że jest to perełka wśród powieści. Mam nadzieję, że takie wrażenie utrzyma się przy kolejnej powieści Elizabeth Haram. Na pewno po nie sięgnę- nakładem wydawnictwa Muza ukazały się dwie inne.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz