Autor: Izabella Frączyk
Tytuł: Koniec świata
Liczba stron: 336
Data wydania: 25 marca 2014 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Jestem pod wrażeniem. Nie dalej jak rok temu przeczytałam ( i zrecenzowałam) poprzednią książkę autorki pt "Dziś jak kiedyś". Zachwyciła ona moją mamę, mi temat nie podszedł, jakoś nie do końca się mi spodobała. Z ciekawością więc sięgnęłam po "Koniec świata" ciekawa wrażeń. Wiecie co, książka mnie zachwyciła do tego stopnia, że nie mogłam jej odłożyć.
"Koniec świata" to opowieść o życiu Maryli. Kobieta ma generalnie udane życie, dobrą pracę, do szczęścia brakuje jej tylko mężczyzny. Już na początku w pracy spotyka Marcela, który nie ukrywa, że ma ochotę poznać bliżej Marylę. Nie ukrywam, od razu w mojej głowie zaświeciło się światełko i pomyślałam, że spotkanie miłości na początku książki i związek z nim przeczy innym powieściom, gdzie wszystko jest dawkowane czytelnikowi stopniowo. Ta książka była też dobrym sprawdzianem dla mojej intuicji. Wiele rzeczy, o których myślałam sprawdziło się więc można powiedzieć, że jest trochę przewidywalna. W tym wypadku jednak absolutnie mi to nie przeszkadza. Bardzo wciągnęły mnie losy bohaterki, że prawie nie zwróciłam na to uwagi.
Lubię też taki stosunek do życia jaki ma Maryla. Los sprawił, że przez jakiś czas musi się zająć dorastającym bratankiem. Jest dla niego przyjaciółką, ciocią dobra rada, która wysłucha i pomoże, a kiedy trzeba to i powie coś niemiłego.
Ciekawym i nie powiem, dowcipnym wątkiem jest oczekiwanie na koniec świata. Z opisu wnioskuję, że cała akcja działa się w 2012 roku, kiedy miał nastąpić koniec świata wróżony przez kalendarz Majów. Cały ten opis pokazuje, że Polacy łatwo ulegają przesądom i wierzą w takie przepowiednie . Wiele osób pragną zrobić zapasy żywieniowe w razie wypadku. Ja podczas lektury zadawałam sobie pytanie: w razie jakiego wypadku?
Bardzo podobał mi się styl. Lekki i dowcipny. Przyjemna powieść romantyczna, która pokazuje, że nie ma w życiu nic pewnego.
Polecam!
Muszę ją przeczytać. Wydaje sie być bardzo interesująca :))
OdpowiedzUsuń