wtorek, 23 czerwca 2015

"Kalinowe serce"- Teresa Ewa Opoka

Autor: Teresa Ewa Opoka
Tytuł: Kalinowe serce
Liczba stron: 400
Data wydania: 11 czerwca 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


Zanim zaczęłam czytać tę książkę przypadkiem trafiłam na jej recenzję na blogu Przegląd Czytelniczy. Tak o "Kalinowym sercu pisze jego autorka:
Nie czuję, nie kupuję tej historii. Jest mocno przerysowana, zachowania bohaterów są dla mnie niejasne, autorka nie pokusiła się nawet o przedstawienie motywacji swoich postaci. Dostrzegam potencjał, w książce występuje kilka interesujących wątków, ale całość nijak ma się do siebie. Nie wiem, może bohaterowie z zamysłu mieli być spontaniczni? Nie potrafię wyjaśnić ich decyzji, zachowań. Największy zarzut pod adresem "Kalinowego serca" to brak konsekwencji. Ta książka jest, niestety, nieprzemyślana. A szkoda. Bo pojedyncze elementy są świetne! Wspomnienia staruszki, którą opiekuje się Kalina, skomplikowana historia jej rodziny, trudna przeszłość młodej dziewczyny, zbyt duża odpowiedzialność zrzucona na jej barki. To brzmi naprawdę dobrze, ale kiedy dodamy do tego swego rodzaju bezmyślność głównych bohaterów, naciąganą fabułę i brak spójności tekstu robi się, no cóż, mniej ciekawie.
Absolutnie się z tym nie zgadzam. Książka jest ciekawa, wciągająca i moim zdaniem  spójna. Powieści Teresy Ewy Opoki trzeba polubić, nie wszystkim się podobają. Do tej pory miałam do czynienia z trzema: "Naprawa i wypożyczanie mężczyzn", "Żona psychopaty" i wydane kilku dni temu "Kalinowe serce". Nie trafiła do mnie tylko ta pierwsza powieść, resztę uważam za udane. To oczywiście moja subiektywna opinia.
Kalina to bardzo silna dziewczyna. To ona jest podporą rodziny, u niej bracia i rodzice udają się z problemami. Tymczasem dziewczyna zamiast spełniać marzenia o studiach zbiera grzyby w pobliskim lesie i poszukuje pracy by zarobić pieniądze.
Wbrew pozorom nie jest to rodzina patologiczna (tak mi się wydaje), a- używając ostatnio modnego określenia- niewydolna wychowawczo, zagubiona.
Czy spotkanie z producentem filmowym odmieni jej życie? Czy pomoże rodzinie?
Kalinę podziwiam za hart ducha, siłę, z jaką walczy o najbliższych. Przyjemnie się obserwuje jej przemianę, czyta o miłości do rodzeństwa.
Bardzo podoba mi się okładka.
Jeśli czytaliście "Żonę psychopaty" i nie macie do tej powieści zastrzeżeń to i "Kalinowe serce powinno się Wam spodobać.

1 komentarz:

  1. Skoro zacytowała Pani fragment mojej recenzji, wypadałoby już odeprzeć moje "zarzuty". Książka jest ciekawa, wciągająca, podobała się, ale dlaczego?
    Jeśli przez połowę książki nie pojawi się najmniejsza nawet wzmianka o cieplejszych uczuciach Kaliny do konkretnego mężczyzny, a nagle w połowie dziewczyna pyta go, czy się z nią ożeni, to dla mnie to jest po prostu... kpina z czytelnika. ;) Nie lubię, jak ktoś ze mnie kpi. Mogłabym tak wyliczać, ale nie chcę spoilerować.
    Tymczasem połowa tej recenzji to cytat z mojej opinii, a o Pani odczuciach są dosłownie dwa zdania. Szkoda, bo chętnie wymieniłabym poglądy.

    P.S. Tak na przyszłość, to wolałabym zostać uprzedzona, że zostanie wykorzystany fragment mojej opinii :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń