Autor: Robert Brutter
Tytuł: Ranczo
Liczba stron: 551
Data wydania: luty 2014 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby o serialu "Ranczo". Nie mówię o oglądaniu,bo to kwestia gustu, ale o serialu na pewno wiecie co nieco. Książka powstała na podstawie scenariusza i muszę powiedzieć, że bardzo, bardzo mi się to podobało. Nawet do tego stopnia, że planuję obejrzeć od początku wszystkie odcinki, żeby sobie przypomnieć. W dobrym czasie też sięgnęłam po nią- w poprzednią niedzielę miał premierę 1 odcinek 8 sezonu serialu.
Często się zdarza, że, na podstawie książki powstaje film czy serial. Tu mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. W związku z tym zastanawiałam się jak to będzie, czy książka dorówna serialowi? Niepotrzebnie się obawiałam- obie rzeczy są super!
W tej recenzji powinnam więcej miejsca poświęcić książce. A więc udało się- myślę, że książka na pewno zainteresuje czytelnika i sięgnie po nią chociaż z sentymentu do serialu. No i powinna zachęcić go ładna okładka. Podczas czytania w głowie miałam głosy serialowych odtwórców ( a nie oszukujmy się, to elita, bardzo dobrzy aktorzy: Cezary Żak, Artur Barciś, Ilona Ostrowska, Rafał Królikowski i wielu innych).
O czym jest książka? Po prostu o życiu. Zwyczajnym życiu mieszkańców Wilkowyj, małej miejscowości na wschodzie Polski.Ale też nie brak w niej humoru, niekiedy trudno powstrzymać się od śmiechu. Wilkowyje to mała wioska w której najważniejszymi osobami są wójt i proboszcz. Nie brak też problemów miejscowej ludności, nie oszukujmy się- w większości ludzi biedniejszych i prostych. Ale pewnego dnia wszystko się zmienia- do Wilkowyj przyjeżdża prawdziwa Amerykanka! Co będzie się działo? Czy społeczność ją zaakceptuje?
Jedna rzecz mnie zastanawia- na stronie internetowej Wydawnictwa Literackiego jest napisane, że książka ma 416 stron. Egzemplarz, który ja otrzymałam od Wydawnictwa ma 551 stron. Skąd ta różnica? Na pierwszy rzut oka nie widzę żadnych różnic: na stronie wspomina się o oprawie miękkiej, a ja również otrzymałam taki sam.
Książkę polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz