Autor: Maureen Lee
Tytuł: Flora i Grace
Liczba stron: 272
Data wydania: 2014 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Świat Książki
Często autorzy do napisanej przez siebie powieści szukają metaforycznych, wymyślnych tytułów. Ta książka pokazuje, że prostota również może być dobra.
Literaturą Maureen Lee zainteresowałam się jakiś czas temu. Jestem już po lekturze jej jednej książki, "Flora i Grace" jest drugą, która gości na moim blogu i wiem, jestem pewna, że to jeszcze nie koniec, że będę szukać kolejnych.
"Flora i Grace" to piękna książka. Bardzo mi się spodobała. Z początku jednak nie wydaje się być interesująca, ktoś mógłby powiedzieć, że nudzi, że za dużo szczegółów, historia przewidywalna.
Jest rok 1944. Flora, nasza bohaterka, pewnego dnia odpoczywała na szwajcarskiej stacji kolejowej, na której nic się nie działo. Nie spodziewała się, że od tego dnia jej życie tak bardzo się zmieni. Gdy nastolatka oddawała się relaksowi na stację wjechał pociąg. Nie był on zwykły, w bydlęcych wagonach, na pewną śmierć, do obozów koncentracyjnych wieziono ludzi. Flora widzi, że jakaś kobieta wyłamuje deskę i przez powstałą dziurę podaje jej dziecko. Nie mogąc uratować siebie- robi wszystko by podarować nowe życie dziecku, maleńkiemu Simonowi.
Stojąc przed trudnym wyborem- ta młoda dziewczyna postanawia zając się dzieckiem i dać mu jak najwięcej miłości. Chłopiec w krótkim czasie stał się dla Flory wszystkim.
Co dalej? Maureen Lee opisuje życie dziewczyny, w którym są zarówno chwile szczęśliwe, nie brak też smutków i rozczarowań. Nasza bohaterka wychodzi za mąż, rodzi dzieci, a mimo to wciąż boi się, że odnajdą się rodzice Simona lub ktoś z jego rodziny i zostanie on jej odebrany.
Czy tak się stanie? Polecam przeczytać książkę, która naprawdę wciąga, a historia dziejąca się w latach 40'tych i 50'tych XX w. powinna spodobać się czytelnikowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz