Autor: Ludwika Włodek
Tytuł: Wystarczy przejść przez rzekę
Liczba stron: 286
Data wydania: 2014
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ciężko jest coś czytać gdy się wyrobi w sobie jakieś wyobrażenie o książce. Tak właśnie miałam w przypadku "Wystarczy przejść przez rzekę". Wymyśliłam sobie, że będzie to książka zbeletryzowana, opowiadania o życiu w Europie Wschodniej. Zgodziło się tylko jedno: czytelnik dostaje ciekawy zbiór reportaży o państwach, o których gdzieś tam, kiedyś słyszał.
Autorka mówi o tym, jak wyglądało życie po wojnie, w czasach transformacji i jak jest teraz w krajach dawniej należących do ZSRR- Kirgistanie, Tadżykistanie, Uzbekistanie, Turkmenistanie i Kazachstanie. Pisze o ludziach zwykłych, ale też znanych. Jest to pozycja zawierająca naprawdę mnóstwo szczegółów, które trudno spamiętać, a mimo to- jest naprawdę warta przeczytania.
Każdy rozdział dotyczy innej osoby. Autorka spotkała się, rozmawiała ze wszystkimi, ba, wracając nieraz wraca do nich, łączą ją z nimi dobre stosunki. Jak wcześniej pisałam, jest to kilkanaście historii różnych osób, żałuję tylko, że nie zostało to pogrupowane państwami. Jest tak, że najpierw czytamy np o Kirgistanie, a następny reportaż jest już o innej osobie np z Tadżykistanu.
Jest jednak coś, co mi się niesamowicie podoba. Książka zostały przepięknie wydana: ładne, interesujące ilustracje, piękne kolory. Nawet papier mi się podoba: jak w albumach. I ten cudny zapach nowości, któy naprawdę długo się utrzymuje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz