poniedziałek, 26 grudnia 2016

"Sny Morfeusza"- K.N Haner

Autor: K.N Haner
Tytuł: Sny Morfeusza
Liczba stron: 416
Data wydania: 3 lipca 2016 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Editio
Źródło: egzemplarz recenzencki


Od pierwszej książki minęło już troszkę czasu. Niestety- dopiero niedawno udało mi się sięgnąć pp kolejną książkę Kasi- "Sny Morfeusza".
K.N Haner dała się poznać z dobrej strony. Jej debiut- "Na szczycie"otrzymałam niedługo po premierze, w ramach loterii blogerów na Warszawskich Targach Książki w 2015 r.
Spodziewałam się powieści co najmniej tak samo dobrej jak ta wcześniej przeze mnie wspomniana. Niestety- srogo się zawiodłam. Ogromnie nie podobało mi się nadużywanie słowa "piszczeć". Przed oczami pojawiała mi się kobieta infantylna.
Seria E.L James o Christianie Greyu zdobyła pierwsze miejsca list bestsellerów. Dostrzegam podobieństwa między obiema seriami. Przede wszystkim- K. N Haner zdecydowała się na trylogię o Morfeuszu, a ta o Grey'u również liczy 3 tomy (jeśli nie liczyć tego widzianego oczami samego Christiana). Po drugie- obie bohaterki tak naprawdę nie mogą zdecydować się czego chcą od życia, czy zgodzić się na spełnianie perwersyjnych zachcianek partnerów. Cóż, tu przoduje Cassandra, co chwilę zmieniała zdanie, nie dało się też z nią normalnie porozmawiać.
W ogóle Cassandra to postać nietuzinkowa. Zapewnia (uwaga, cytuję), "że nie jest łatwą dziewczyną", tymczasem uprawia seks z przypadkowo poznanym w klubie mężczyzną, później z przyjacielem. Daleko mi od pruderyjności, ale to jednak dla mnie za dużo.
Czyta się nieźle, dlatego dam jeszcze szansę kolejnym częściom o Morfeuszu.
Aha, jedno co dobre to sceny erotyczne: mocno działają na wyobraźnię (i o to chodzi!). Tragiczny za to jest druk- książka wydana jest tak, jakby była rozprawą naukową: duże odstępy (interlinie), duże myślniki.
Czy ją przeczytać? Decyzja należy do Ciebie czytelniku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz