środa, 28 grudnia 2016

Blogowy cykl świąteczny: Natalia Sońska


Dziś przedostatni odcinek blogowego cyklu świątecznego. Wszystko co dobre szybko się kończy, prawda?
Zapraszam do przeczytania wywiadu.



Święta w dzieciństwie. Każdy z nas ma jakieś wspomnienia z czasu gdy wierzyło się w Świętego Mikołaja, czekało z niecierpliwością na pierwszą gwiazdkę. Czy jest coś, co do dziś Pani wspomina?

Wiele jest takich wspomnień z dzieciństwa, które wciąż siedzą w mojej głowie i wracają właśnie w tym świątecznym okresie. Na pewno najważniejszymi z nich są te, dotyczące przygotowań do świąt. Pieczenie ciast, ubieranie choinki, nakrywanie do stołu, wyczekiwanie pierwszej gwiazdki, wspólne rozmowy towarzyszące tym przygotowaniom, to dla mnie zawsze były takie magiczne momenty, które wspominam z uśmiechem na twarzy. Staram się jednak, by te wspomnienia nie pozostawały jedynie w głowie, ale co roku były na nowo wcielane w życie.


Już na początku listopada w sklepach pojawiają się choinki, bombki, w radiach kolędy- ogólnie rzecz biorąc- zaczyna się czuć tę szczególną atmosferę. Czy Pani lubi ten czas? A może odwrotnie- w głowie pojawia się myśl by w grudniu uciec gdzieś, gdzie nie ma radia, telewizji i wrócić dopiero po świętach?

Uwielbiam ten czas! Atmosfera, która tworzy się wokół świąt Bożego Narodzenia jest jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna. Nastrój jaki wówczas panuje w domach pozwala na chwilę zapomnienia o troskach i daje szansę na spędzenie pięknych chwil w gronie rodziny i najbliższych. Co więcej, ludzie zwracają wówczas większą uwagę na najważniejsze wartości, między innymi właśnie na rodzinną więź, miłość i przyjaźń. To jest zbyt piękne, by od tego uciekać.


Uwielbiam zapach choinki, jednak od wielu lat muszę zadowolić się sztucznym drzewkiem. Wraz z rodziną ubierana jest w przeddzień lub nawet w dzień Wigilii. Co roku czekam na ten piękny czas. Jak to wygląda u Pani?
W moim domu obowiązkowo pojawia się żywe drzewko. Jego zapach jest rzeczywiście niesamowity. Choinkę ubieramy zazwyczaj w dzień wigilii i każdy ma w tym strojeniu swój udział. Tato umieszcza drzewko w stojaku i wiesza lampki, ja z moją siostrą wieszamy bombki, cukierki i inne ozdoby, babcia i mama najczęściej też dorzucają do tego rytuału swoje pięć groszy. Uwielbiam wspólne ubieranie choinki, bo zazwyczaj dużo wtedy rozmawiamy, śmiejemy się, żartujemy. Jest rodzinnie i przyjemnie.

Tradycja mówi, że na stole ma być dwanaście potraw. W moim domu wieczerza wigilijna rozpoczyna się około godziny 17. Dania są tradycyjne, bezmięsne: uszka, krokiety, kapusta z grzybami. Nie może zabraknąć karpia i kompotu z suszu. Z dań niekoniecznie tradycyjnych: w ostatnią wigilię przygotowałam łososia.
A jak jest u Pani? Wigilia w gronie najbliższych czy i dalszych krewnych? Jak wygląda przygotowywanie Świąt?



Wigilię spędzamy zawsze u babci. Zbiera się wówczas cała nasza rodzina, rodzeństwo mamy, kuzynostwo, a kolacja rozpoczyna się około godziny 18. Dania także są tradycyjnie bezmięsne, a karp w galarecie i barszcz z uszkami obowiązkowo podawane są w pierwszej kolejności. Oprócz tych dań na stole znajdują się między innymi także pierogi z kapustą, gołąbki z kaszą gryczaną, śledzie, kompot z suszu, kutia, kapusta z grochem czy makowiec. Wszystko to jest przygotowywane wspólnie, najwięcej jednak potraw przyrządza moja babcia według swoich receptur. Przygotowywania zaś rozpoczynają się już kilka dni przed wigilią, by zdążyć ze wszystkimi wypiekami i potrawami, a jest ich naprawdę sporo na naszym stole.


Po kolacji nadchodzi czas gdy możemy obserwować na twarzy rodziny uśmiechy. Z prezentów cieszą się nie tylko dzieci. Ja uwielbiam sprawiać radość moim bliskim. Mimo skromnych funduszy staram się by podarkiem ucieszyć. Wiele jest zwyczajów: w jednych domach prezenty dostają tylko dzieci, w innych- każdy- każdemu. Jak to jest u Pani?

W moim domu, po wieczerzy wigilijnej, całą rodziną udajemy się do pokoju, w którym stoi choinka, by szukać pod nią podarunków. Znajdują się tam prezenty dla każdego i moment, w którym wszyscy zbierają się przy drzewku i rozpakowują przygotowane dla nich paczuszki, jest równie magiczny jak całe święta. Uśmiech na twarzach rodziny wywołany prezentami jest bezcenny. Najważniejsze jest jednak, by każdy prezent był podarowany od serca, to cieszy najbardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz