wtorek, 23 września 2014

"Cień gejszy"- Anna Klejzerowicz

Autor: Anna Klejzerowicz
Tytuł: Cień gejszy
Liczba stron:  252
Data wydania: 2014 r. (wyd. 2)
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Replika

Na samym początku chciałabym złożyć serdeczne podziękowania pani Annie Klejzerowicz. Dzięki wpisaniu na listę recenzentów, którą przekazała wydawnictwu Replika miałam przyjemność przeczytać tę książkę. A jest to, jak wspomniałam niebagatelna przyjemność bo ja bardzo polubiłam serię o Emilu Żądle, jego partnerce Marcie i o ich przyjacielu policjancie Marku.
Emil Żądło to dziennikarz, który w tej książce sam "wpada w tarapaty". Znajomi (i nie tylko) zwracają mu uwagę, że w internecie pojawiają się dziwne wpisy na temat drzeworytów podpisane jego imieniem i nazwiskiem. Emil postanawia sprawdzić o co chodzi, bądź co bądź chodzi o jego dobre imię no i trzeba przyznać, że zainteresowała go ta sprawa.
Okazuje się, że drzeworyty to tak naprawdę wierzchołek góry, a przy okazji wychodzą na światło dzienne sprawy zabójstw w Trójmieście. Nasz bohater nie byłby sobą gdyby nie dociekał kto, co i dlaczego. Pakuje się w wielkie niebezpieczeństwo, śmierć zagraża nie tylko jemu, ale też jego partnerce, a dotyka każdego, kto może mieć jakikolwiek związek ze sprawą.
Książka jest niesamowicie ciekawa, zaś historia związana z drzeworytami- pasjonująca. Okazuje się, że to japońskie dzieło sztuki, mimo, że nie jest wybitnie cenne (choć piękne) jest kluczem do rozwiązania zagadki śmierci zarówno tych co żyli w czasach współczesnych, jak i w przeszłości: oficera i pięknej gejszy.
Mimo, że sama historia opisana ciekawie to samo zakończenie niekoniecznie mi się spodobało. Tak dużo czasu Emil poświęcił na odkrycie zagadki (a czytelnik wraz z nim) to wyjaśnienie śmierci gejszy i oficera jakoś mnie nie zadowoliło, trochę inaczej było z zabójstwami, które działy się "dzisiaj". Pokusiłabym się o stwierdzenie, że zakończenie przychodzi znienacka. W tej książce jest coś, z czym się jeszcze nie spotkałam: dwa epilogi. Czy to dobre rozwiązanie? Zostawiam to do rozstrzygnięcia, ja uważam, że można było zastosować inne rozwiązanie.
Bardzo podoba mi się grafika serii o Emilu Żądle. Wydawnictwo Replika wznowiło tę serię w nowej szacie graficznej i to właśnie ta wersja dużo bardziej wpada w oko.
A książkę oczywiście polecam!

1 komentarz: