poniedziałek, 22 grudnia 2014

"Byłam żoną seryjnego mordercy"- Cathy Wilson

Autor: Cathy Wilson
Tytuł: Byłam żoną seryjnego mordercy
Liczba stron: 384
Data wydania: 30 października 2014 r.
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber

"Byłam żoną seryjnego mordercy" to jedna z tych książek, które wbijają w fotel i długo nie można pozbierać się po ich przeczytaniu. Mam nadzieję, że to nie ostatnia książka z tej serii, którą mam okazję przeczytać. Na myśl przychodzi mi też druga z serii, które bardzo lubię i która opowiada prawdziwe historie o ludzkich dramatach, mianowicie o tę wydawaną przez wydawnictwo Hachette.
Nie każdy może czytać tę książkę. Osobom, bardzo, bardzo wrażliwym, i tym, które mają oczy w mokrym miejscu- odradzam. Trudno odegnać obrazy, które przez jakiś czas będą pojawiać się.
Książka jest tym bardziej przerażająca bo jest autobiografią. Cathy Wilson opisuje swoje trudne przeżycia. Nie miała zbyt szczęśliwego życia i choć wiedziała, że mama ją kocha to szybko musiała stać się "dorosła" i odpowiedzialna. Jako dziecku zdarzało jej się zostawać na noce samej, a później "opiekować" mamą, która niezbyt dobrze się czuła. Kilka lat później kobieta umiera (mam nadzieję, że nikogo nie urażę zbyt dużym ujawnieniem akcji), a Cathy trafia do dziadków. I mimo, że otrzymuje tam wiele miłości i wsparcia to niestety sprawdziło się powiedzenie "niedaleko pada jabłko od jabłoni". Sama autorka przyznaje, że popełniała takie same błędy jak jej mama: zrezygnowała ze szkoły, wyszła wcześnie za mąż.
Małżeństwo z Peterem to było najgorsze co spotkało Cathy. Od początku manipulowana, poniżana nie przyjmowała do wiadomości, że jej ukochany, człowiek od niej starszy wiele lat to tyran. Gdy zdaje sobie z tego sprawę niestety jest już za późno. Każdy dzień to walka o godne życie, o syna, myśli o ucieczce.
Czy naszej bohaterce uda się odejść od męża tyrana? Czy ułoży sobie życie? Jakie  inne tajemnice skrywa książka?
Zdradzić za wiele szczegółów nie mogę, ale książka naprawdę jest warta przeczytania i na długo zostaje w pamięci.

1 komentarz: