wtorek, 12 listopada 2013

"Puls"- John Lutz

Autor: John Lutz
Tytuł: Puls
Liczba stron: 624
Data wydania: 12 listopada 2013
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

"Puls" był dla mnie ciekawym doznaniem literackim. Zdarza mi się wybrać do przeczytania kryminał żeby się trochę rozluźnić, odpocząć od smutnych książek albo tych o miłości. Dziwne stwierdzenie, prawda? W tym przypadku mi się udało. Na początku pomyślałam- ale nuda! no i niezrozumiała. Żeby być na bieżąco po jakichś 50-ciu stronach wróciłam się i zaczęłam od nowa, żeby zrozumieć. Nie żałuję- przynajmniej przeczytałam książkę, a i zmieniłam o niej zdanie. Do jej przeczytania trzeba skupienia- akcja to pomieszanie z poplątaniem. Kilka płaszczyzn czasowych, wiele osób przewija się przez książkę.
"Puls" to opowieść o mordercy, którego mimo kilku zabójstw nie udaje się złapać. To jest mankament tej książki- cała jest o ustaleniu mordercy, a tak naprawdę liczy się tylko dwadzieścia- trzydzieści końcowych stron. Mimo tego, że akcja dzieje się szybko i co rusz odkrywane są nowe zabójstwa to jakoś w sprawie kto popełnia te czyny nic się nie dzieje. Chyba dawno nie widziałam czegoś takiego. Jedyne co odkryto to to, że morderstwa popełnia seryjny zabójca, który działał lata wcześniej i który po  wywołaniu strzelaniny uciekł z transportu więźniów. Jakoś nikt w to nie wierzył, ale to, jak bestialsko, a jednocześnie schematowo popełniano te czyny wskazuje, że może to być jedna osoba. Czy tak naprawdę jest? Czy przeżył? A może to tylko "godny naśladowca:? Okaże się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz