Autor: Rani Manicka
Tytuł: Matka ryżu
Liczba stron: 478
Data wydania: 2003
Wydawnictwo: Świat Książki
"Byłam" już w Chinach, Japonii, a więc teraz czas odwiedzić Malezję. To niezwykle nastrojowa, wzruszająca opowieść, której akcja się rozpoczyna w latach 30'tych XX wieku.
Dzięki Rani Manickiej możemy poznać zwyczaje, tradycje mieszkańców Malezji. Jak w wielu kulturach, np arabskiej panuje tam kult bardzo wczesnych małżeństw ( już czternastolatki wychodzą za mąż i stają się matkami).
Mimo, że książka ma prawie 500 stron, a ja mam baaaaaardzo duże zaległości czytelnicze książkę czytałam z przyjemnością. Czasami przy tylu stronach czas dłuży się, a koniec wydaje się odległy, ale nie w tym przypadku.
Czy zastanawialiście się w jakiej kolejności czytać książki pisane przez Rani Manicką?Ja miałam problem z decyzją, ostatecznie padło, jak widzicie, na "Matkę ryżu", "Japońska parasolka" będzie musiała chwilę poczekać.
"Matka ryżu" to saga rodzinna. W wielu domach głową rodziny, osobą która o wszystkim decyduje jest mężczyzna. Odniosłam wrażenie, być może mylne, że w tej książce jest inaczej. Tutaj główną bohaterką i osobą, która decyduje o wielu rzeczach jest Lakszma. Historia jej rodziny jest smutna, a także skrywająca wiele tajemnic. Czy ujrzą one światło dzienne?
Książkę kupiłem z pół roku temu (albo i wcześniej) za kilkanaście złotych. Dobry wybór, jak widzę :) Za jakiś czas pewnie za nią chwycę, ostatnio ma fazę na tego typu obyczajowe historie.
OdpowiedzUsuń