Autor: Wiesława Maciejak
Tytuł: A życie się toczy
Liczba stron: 712
Data wydania: 9 lutego 2016 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki
"A życie się toczy" to idealna propozycja dla osób poszukujących lekkiej, ale wzruszającej sagi rodzinnej. To właśnie dzięki powieści po raz pierwszy od dłuższego czasu (ok 2 miesięcy) zarwałam noc czytając prawie do czwartej rano. Miałam trudność z oderwaniem się od lektury i pójściem spać... A pierwszą czynnością po obudzeniu się było oczywiście dokończenie książki.
Powieść może wprowadzić w błąd: tytuł jakich wiele, okładka, która niewiele mówi, ukazuje tylko przyjemny widoczek. Za to treść... treść wbiła mnie w fotel.
Akcja zaczyna się w latach 90-tych XX wieku i trwa do lat 90tych XX wieku. To arcyciekawa historia kobiet z jednej z rodzin. Bohaterkami nie są kobiety bogate (choć i o takich mowa) lecz osoby ciężko pracujące. Pierwszą z nich jest Waleria, wdowa. Dziedzic Kazimierz Bilski zmusił ją by mu się oddała. Gdy prosta dziewczyna dowiaduje się, że jest w ciąży odchodzi.
Walerii trudno pogodzić się z sytuacją, w jakiej się znalazła, jednak ostatecznie dzięki pracowitości wszystko się układa.
Kolejną osobą, która opowiada o swoich przeżyciach jest Marianna, córka Walerii. Los ją doświadczył o wiele bardziej niż matkę. Rozstanie z narzeczonym, śmierci mężów, kłopoty rodzinne z tym wszystkim musiała zmierzyć się Mania.
I wreszcie Teresa. Wydarzenia, o których opowiada miały miejsce na przestrzeni lat 1970-1990. To kobieta sukcesu, niestety i dla niej życie przygotowało przykre niespodzianki. Wydawać by się mogło, że ona i jej mąż Jan tworzą udane małżeństwo. Szokiem dla niej jest oświadczenie męża o tym, że odchodzi do innej kobiety, z którą ma dziecko.
Jeśli myślicie, że to wszyscy bohaterzy i że niewiele więcej w książce się działo to jesteście w błędzie. Bardzo dużym błędzie.
Otóż w powieści dzieje się bardzo wiele, momentami trudno spamiętać kto, z kim, dlaczego, jakie ma koligacje rodzinne. Bohaterów i zbiegów okoliczności jest mnóstwo, lecz mi to absolutnie nie przeszkadza.
Przez cały czas towarzyszyło mi wrażenie, że stąpam po kruchym lodzie podglądając coś, co niekoniecznie było dla mnie przeznaczone. Przecież czytelnik towarzyszy bohaterom w najbardziej intymnych sytuacjach, poznaje skrywane myśli...
Było bardzo wiele interesujących wątków. Niejednokrotnie zastanawiałam się po co mają na celu krókie wtrącenia o innych dzieciach pana dziedzica, który trzeba przyznać, temperament miał ognisty. Wystarczyło poczekać by zagadka się rozwiązała.
Bardzo cenię sobie sagi rodzinne, dlatego mam nadzieję, że Wiesława Maciejak nie poprzestanie na tej jednej powieści. Będę czekać na kolejne książki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz