Autor: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: Cześć, co słychać?
Liczba stron: 350
Data wydania: 27 kwietnia 2016 r. [recenzja przedpremierowa]
Forma: książka papierowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia\
Źródło: egzemplarz recenzencki
Na "Cześć, co słychać?" apetyt miałam już od dawna. Wielka była moja radość gdy w piątkowe popołudnie odebrałam przesyłkę z książką od listonosza. Chciałam od razu zacząć ją czytać, lecz postanowiłam najpierw skończyć czytaną powieść czyli "A życie się toczy".
Zacznę od okładki. Wiem, że wiele osób jest nią zachwyconych, tymczasem ja jestem rozdarta. Z jednej strony popieram zachwyty, z drugiej zaś- nie podoba mi się zakrycie kobiety włosami, dla mnie to wygląda dość brzydko, uważam za niepotrzebne...
Jak już wspomniałam nie mogłam doczekać się książki. Wszystko przez Magdę ;-) Nie dość, że "towarzyszyliśmy" jej przy pisaniu powieść to jeszcze na dodatek zaskakiwała ona czytelników niespodziankami. Jedną z nich, jakże cudowną, był nagranie z prologiem i częścią pierwszego rozdziału.
"Cześć, co słychać?" już zawsze będzie mi się kojarzyć z aksamitnym, jakże ciepłym głosem Witkiewicz. Stwierdzenie, że nadaje się do tworzenia audiobooków uważam za trafione w 10-kę!
Nie będę kłamać- mam prawie wszystkie książki tej autorki, lecz przeczytałam zaledwie trzy. Żal mi sięgać po kolejne- czekam na odpowiedni czas by zrobić sobie wspaniałą ucztę czytelniczą, maraton. Wracając do recenzowanej przeze mnie powieści- autorka mnie zadziwia. Każda książka jest o czymś innym, wywołuje inne emocje, a mimo to wiem, że nie zejdzie z list bestsellerów i absolutnie się z tym zgadzam.
Tym razem bohaterką jest Zuza, szczęśliwa żona i matka dwóch córek. Pod wpływem spotkania klasowego postanawia odnowić kontakt z byłą miłością, z dawnym chłopakiem. Zaczyna się powrót do przeszłości. Korespondencja i spotkania wprowadzają w życie bohaterki mętlik. Byłam bardzo ciekawa jak to wszystko się skończy. Muszę powiedzieć, że moja ciekawość wcale nie została zaspokojona, o!
"Cześć, co słychać?" to powieść, która być może opisuje Twoje życie czytelniczko. Może więc pomóc podjąć decyzję, nakierować.
Przez cały czas zastanawiałam kiedy pojawi się znane mi z innych powieści przyspieszone bicie serca, emocje, których nie sposób opanować. Prawdę mówiąc, troszkę się naczekałam, ale zapewniam, że było warto!
Często myślimy ile w książce jest z autora, w jakiej części pisze on o sobie, swoich przeżyciach czy przyzwyczajeniach. Uśmiechałam się za każdym razem widząc to, o czym czytałam na Facebook'owej stronie czy słyszałam w wywiadach.
Czy Wy też odnajdziecie te analogie?
Ach te motyle!
Z przykrością muszę stwierdzić iż żadna książka tej pisarki nie wpadła mi w ręce. Po Twojej recenzji koniecznie rozejrzę się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńCzęsto też zastanawiam się ile jest z życia autora w każdej książce, przecież nie da się wymyślić wszystkich odczuć i wydarzeń. Uważam, że w każdej książce jest choć ziarnko prawdziwości :)
Pozdrawiamy i zapraszamy do siebie :)