wtorek, 10 listopada 2015

"Diabli nadali"- Olga Rudnicka

Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Diabli nadali
Liczba stron: 448
Data wydania: 6 października 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


Chyba powinnam Wam zasugerować byście podczas czytania mojej recenzji mieli pod ręką... coś kwaśnego bo będzie tyle słodyczy.
Naprawdę, o książkach Olgi Rudnickiej nie można powiedzieć nic złego. Młoda, ładna i do tego jak zdolna! Zaledwie 27 lat i na koncie 11 książek. Same bestsellery, trzeba dodać. To jedna z moich ulubionych polskich autorek.
"Diabli nadali" to bardzo wciągająca powieść kryminalna, która oprócz zagadki kryminalnej dostarcza czytelnikowi sporej dawki humoru. Lubię takie powieści, w których nie do końca wiadomo czego można się spodziewać.
Muszę przyznać, że chronologia jest odrobinę poplątana, poznajemy wydarzenia z roku 2006, 2009 i 2011, jednak nie ukazywane po kolei.
Monikę, główną bohaterkę poznajemy gdy rozpoczyna się nowy etap w jej życiu: staż. Mimo, że to tylko stanowisko sekretarki to dziewczyna daje z siebie wszystko i mimo trudności zostaje zatrudniona w firmie na dłużej. To nie lada wyczyn bowiem jej szef nazywany jest Diabłem. Monika okazuje się dobrą pracownicą, dyskretną i pomocną co w przypadku Diabła i jego podbojów miłosnych okazuje się nieocenione.
Co dobre, szybko się kończy... Monika na własnej skórze przypomina sobie to stare porzekadło. Pewnego dnia odkryje, że jej szef nie żyje...
Książka jest naprawdę niesamowita. Przenosi nas w świat intryg i plotek firmowych, zabójstw i machlojek. Czy uda się wyjaśnić, dlaczego zginęła Julia, dawna narzeczona Dagmara Różyka (Diabła)?
To idealna propozycja dla osób lubiących dobry, choć czarny humor oraz kryminały i gry, w których chodzi o coś więcej niż tylko śmierć.
Polecam!

P.s. Okładka ciekawa, a tytuł przypomina o serialu sprzed ładnych kilku lat. Ostatnio natknęłam się na którymś kanale na "Diabli nadali" i przyznam się, że mam ochotę na obejrzenie kilku odcinków.

1 komentarz:

  1. Każda kolejna opinia na temat twórczości Rudnickiej wzbudza we mnie poczucie winy, bo od dawna przymierzam się do przeczytania jej powieści... Mam nadzieję, że w końcu się uda. :)

    OdpowiedzUsuń