Autor: Krystyna Januszewska
Tytuł: Dziedzictwo
Liczba stron: 592
Data wydania: 17 listopada 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki
W miarę jedzenia: apetyt rośnie. Przekonałam się na własnej skórze jak bardzo prawdziwe jest to powiedzenie. Im więcej książek czytam tym trudniej mnie zadowolić. Czy i Wy tak macie?
Dokładnie tak czułam w przypadku powieści "Dziedzictwo". Podzielona jest na dwie części: akcja dzieje się zarówno w czasach nam współczesnych, jak i na początku ubiegłego wieku. Nie będę kłamać, że wszystko mi się podobało: mi wystarczyła by opowieść o tym, co było dawniej. Przeżycia Jana i jego rodziny niesamowicie mnie wciągnęły, relację autorki, opowieść o jej tacie, o pisaniu wspomnień przeczytałam bez większej ekscytacji: było, minęło.
"Dziedzictwo" to saga rodzinna. Jak już wspomniałam: akcja prowadzona jest dwutorowo. Poznajemy rodzinę Kuśmierczyków: Józefę i jej syna Jana. Rodzinę tę spotkało wiele nieszczęść, smutków, lecz mimo to poradzili sobie i żyli pracując i wspierając się nawzajem. Jan przejął na siebie obowiązki zmarłego ojca, udźwignął ciężar, który wielu by przytłoczył. Ważna była praca, o małżeństwie nie myślał, ba! bał się nawet. Lecz gdy nadszedł czas-pokochał Weronikę z całych sił. Mogłabym wiele pisać o naszym bohaterze i jego rodzinie, lecz nie chcę uprzedzać faktów, zdradzać Wam wszystkiego (być może sięgniecie po książkę). Wystarczy, że powiem, że podziwiam hart ducha, walkę o spełnienie marzeń i ukazanie jak piękna jest miłość.
To też kopalnia wiedzy o "tamtych czasach". Autorka musiała poświęcić wie czasu by wiernie oddać realia życia na początku XX wieku.
Druga część to opowieść wadze wspomnień, o tym, jak ważne jest by poznać losy rodziny. Dziś wiele osób w wolnym czasie zajmuje się odtwarzaniem swojego drzewa genealogicznego, stara się poznać jak najwięcej przodków. Czasem taka praca przynosi niesamowite efekty.
Bardzo podoba mi się okładka, taka delikatna, swojska, przyjemna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz