poniedziałek, 2 listopada 2015

"Kiszczakowa. Tajemnice Generałowej"- Maria Teresa Kiszczak, Kamil Szewczyk

Autor: Maria Teresa Kiszczak, Kamil Szewczyk
Tytuł: Kiszczakowa. Tajemnice Generałowej.
Liczba stron: 272
Data wydania: 6 października 2015 r.
Forma: ebook
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Źródło: egzemplarz recenzencki


Książka w mediach wywołuje wiele emocji. Autorka promuje swoją biografię bywając w programach śniadaniowych. Rozpisują się o Generałowej (a przy okazji o książce) portale plotkarskie typu Pudelek.
Z zaciekawieniem i ja sięgnęłam po nią. Nie żałuję choć przy lekturze odczuwałam różne emocje: od ciekawości po irytację czy zażenowanie tym, co czytam.
"Kiszczakowa. Tajemnice Generałowej" to wywiad rzeka z żoną generała Czesława Kiszczaka. Dziś mężczyzna jest staruszkiem, który choruje. Jego stan zdrowia jest przeszkodą w przeprowadzeniu sprawy sądowej i znalezienie winnego śmierci górników w kopalni "Wujek". O tej sprawie przeczytamy w niniejszej pozycji. O tym i o wielu innych sprawach opowiada jego żona.
Na początku pisałam, że czułam zażenowanie. Tak, to prawda. Z książki wyłania się obraz kobiety, która nie czuje miłości do męża (mówi o nim per "Kiszczak"). Opowiada o awanturach z nim, o rozmijających się poglądach na życie i różne sprawy. W głowie tłucze mi się pytanie: po co ona za niego wychodziła? Czemu się nie rozwiedli. Zniesmaczył mnie też fakt wspomnienia, że pierwsze dziecko urodziło im się za wcześnie, było wpadką, niechciane.
Kolejna sprawa: Maria Teresa Kiszczak pisze o swojej wierze, o smutku z braku ślubu kościelnego, jednak nie ukrywa, że poddała się zabiegowi aborcji w czasach gdy stosowano ją jako metodę antykoncepcji Cóż, jak to nazwać? Hipokryzja?
I jeszcze narzekania, że czasem musiała stać w kolejkach i czekać na produkty. Rzeczywiście, nikt inny nie stał, wszystkim było dobrze i łatwo, żyło się dostatnio.
W tej książce generałowa zdradza tajemnice swoje i innych wysoko postawionych osób.
Bardzo lubię biografie w formach wywiadu: bardzo lekko, przyjemnie się czyta. Dla mnie, osoby urodzonej w 1988 jest to szansa na poznanie realiów życia w "tamtej" Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz